Fotoreporterowi cofnięto akredytację sejmową na rok po tym, jak sfotografował posłankę PO Lidię Gądek siedzącą boso w sali plenarnej Sejmu. - Uważam tę decyzję za skandaliczną - skomentował, informując o tej sprawie, Maksymilian Rigamonti, również fotoreporter. Zdaniem Kancelarii Sejmu "zdjęcia te stoją w sprzeczności z szeroko rozumianą kulturą osobistą i taktem".
Zdjęcia Pawła Dąbrowskiego przedstawiające posłankę PO Lidię Gądek siedzącą w ławach sejmowych boso ilustrowały artykuł zatytułowany "Wietrzy nogi w Sejmie".
Po publikacji fotoreporterowi cofnięto akredytację sejmową na rok. Sprawę skomentował na Facebooku Maksymilian Rigamonti, współpracujący m.in. z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
"Uważam tę decyzję za skandaliczną. Oczekuję natychmiastowego jej cofnięcia" - napisał. "Jesteśmy 'public eye'. Sejm jest miejscem publicznym, posłowie są w pracy za nasze pieniądze. Jeżeli dłubią w nosie, drapią się w pupę czy nawet chodzą boso, to jest to ich przejaw publicznej aktywności i nie podlega żadnym immunitetom" - dodał.
Biuro prasowe Kancelarii Sejmu wydało w tej sprawie specjalne oświadczenie. Czytamy w nim, że "zdjęcia wykonane przez Pana Pawła Dąbrowskiego, którymi zilustrowano artykuł z 15 września 2016 roku pt. 'Wietrzy nogi w Sejmie', nie są fotografiami opisującymi prace Sejmu".
Biuro oceniło, że "zdjęcia naruszają powagę parlamentu, a także stoją w sprzeczności z szeroko rozumianą kulturą osobistą i taktem". Decyzję o czasowym zawieszeniu Dąbrowskiemu wstępu do Sejmu na rok - jak wynika z oświadczenia - podjął Komendant Straży Marszałkowskiej.
W ślad włoskiego parlamentu
Decyzję o zakazie robienia posłom kompromitujących zdjęć podjął ostatnio włoski parlament. Przepisy ograniczające pracę dziennikarzy na terenie włoskiego parlamentu będą obowiązywały od 10 października. Nowy kodeks zakazuje filmowania i fotografowania posłów piszących SMS-y, rozmawiających przez telefon czy grających na tabletach. Nie można też pokazywać polityków w nieformalnych i kompromitujących sytuacjach.
Każdy dziennikarz akredytowany w parlamencie musi pisemnie zobowiązać się do przestrzegania regulaminu. W przeciwnym razie jego akredytacja zostanie tymczasowo cofnięta.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24.pl, TVN24