"Bezprawne" posiedzenie w Trybunale Stanu. Jest decyzja w sprawie Manowskiej

TSUE zajął stanowisko w sprawie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego
Umorzono postępowanie w sprawie uchylenia immunitetu Manowskiej. Relacja Katarzyny Gozdawy-Litwińskiej
Źródło: TVN24
W Trybunale Stanu na posiedzeniu niejawnym zebrało się trzech sędziów, którzy wrócili do rozpatrzenia wniosku o uchylenie immunitetu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Postępowanie zostało umorzone. Część sędziów TS uważa, że obrady były bezprawne.

W czwartek w gmachu Sądu Najwyższego, gdzie zbiera się Trybunał Stanu, pojawili się między innymi Józef Zych należący, obok Piotra Andrzejewskiego i sędziego Piotra Saka, do trzyosobowego składu oraz pełnomocnik pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej adwokat Bartosz Lewandowski.

Posiedzenie odbyło się w sali Sądu Najwyższego przygotowanej do obrad w trybie niejawnym.

Około godziny 17.30 podjęto decyzję, że postępowanie w sprawie uchylenia immunitetu Manowskiej zostanie umorzone. O decyzji poinformował mecenas Lewandowski.

Zych: nigdy nie dawałem się manipulować

Jeszcze przed posiedzeniem Zych powiedział dziennikarzom zgromadzonym na parterze gmachu Sądu Najwyższego, że chciałby doprowadzić do sytuacji, w której działa się "zgodnie z prawem i zgodnie ze wszystkimi zasadami, szanując wszystkich członków" trybunału. Ponadto uznał, iż "nieprawdziwe jest stwierdzenie, że nie było upoważnienia" do odroczenia posiedzenia TS w sprawie immunitetu Manowskiej na 22 września. Taką opinię wydał sędzia Andrzejewski.

- Kieruję się własnym rozumem, pracowałem pięć lat nad konstytucją, pod oryginałem jest mój podpis. Nie dawałem się nigdy manipulować, (...), jakimś wykrętactwem, tylko przede wszystkim postępować prawnie - mówił Zych w rozmowie z reporterką TVN24 Katarzyną Gozdawą-Litwińską.

Wcześniej w czwartek inny sędzia TS Przemysław Rosati stwierdził, że czwartkowe posiedzenie jest "absolutnie bezprawne". W TVN24 Rosati powiedział, że "wszelkie czynności dotyczące immunitetu ma prawo przeprowadzać tylko pełny skład Trybunału Stanu, w tym wypadku jest to 18 osób", bo Małgorzata Manowska, której wniosek dotyczy, jest wyłączona z mocy ustawy.

Z kolei mecenas Lewandowski ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "tak naprawdę trybunał w chwili obecnej nie jest w stanie podjąć rozstrzygnięcia w tej sprawie" wniosku prokuratury. - To wynika z przepisów - wskazał. Dodał, że nic mu nie wiadomo o posiedzeniu TS 22 września.

Wniosek o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej

Wniosek o uchylenie immunitetu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która jest też przewodniczącą TS, skierowała w lipcu Prokuratura Krajowa w związku z podejrzeniem popełnienia przez nią trzech przestępstw, m.in. niedopełnienia obowiązków w związku z niezwołaniem w ustawowym terminie posiedzenia pełnego składu Trybunału Stanu w celu uchylenia jego obecnego regulaminu oraz uchwalenia nowego.

Ponadto wniosek prokuratury związany jest z podejrzeniem przekroczenia przez Manowską uprawnień w związku z uznaniem ważności głosowań Kolegium SN mimo braku kworum oraz niedopełnienia obowiązków w związku z niewykonaniem prawomocnego postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie dotyczącego uchwały ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN o zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna. Olsztyński sąd przychylił się wówczas do wniosku o wstrzymanie skuteczności i wykonalności tej uchwały SN.

Pięcioro sędziów TS zawnioskowało wtedy o zwołanie posiedzenia pełnego składu w sprawie wniosku prokuratury. W sierpniu pojawiła się informacja, że posiedzenie pełnego składu TS w tej sprawie odbędzie się 3 września. Następnie pełnomocnik Manowskiej złożył wniosek o wyłączenie ze składu orzekającego grupy sędziów, którzy przesłuchani zostali jako świadkowie w wątku dotyczącym niezwołania posiedzenia TS. Wskazywał na przepisy Kodeksu postępowania karnego, że sędzia z mocy prawa jest wyłączony od udziału w sprawie, jeśli "był świadkiem czynu, o który sprawa się toczy, albo w tej samej sprawie był przesłuchany w charakterze świadka".

Wniosek ten rozpoznany został na niejawnym posiedzeniu TS w trzyosobowym składzie: przewodniczący sędzia Andrzejewski, członkowie - sędziowie Zych i Sak - zdecydowali o wyłączeniu ze sprawy 12 sędziów. Lewandowski stwierdził wtedy, że nie ma składu do rozpoznania wniosku prokuratora.

Stanowisko prokuratury

Natomiast według Prokuratury Krajowej Trybunał Stanu, podejmując decyzję o wyłączeniu 12 sędziów, nieprawidłowo zastosował przepisy. W związku z tym 3 września prokuratorzy stawili się na posiedzeniu Trybunału Stanu, podobnie jak grupa sędziów, w tym między innymi wiceprzewodniczący TS Jacek Dubois, którzy nie zaakceptowali decyzji o ich wyłączeniu ze sprawy, uznając, że w przypadku spraw immunitetowych przepisy Kodeksu postępowania karnego nie mają zastosowania. Na tym posiedzeniu doszło do awantury: wypowiedzi podniesionym głosem, przepychanek słownych, przerywania sobie wzajemnie.

Ostatecznie Andrzejewski ogłosił przerwę i on oraz niektórzy sędziowie wyszli. Po jakimś czasie Lewandowski poinformował dziennikarzy, że otrzymał od Andrzejewskiego - jako przewodniczącego posiedzenia - informację, że zostało ono odroczone bezterminowo. Jednak 11 sędziów TS weszło ponownie na salę, a będący wśród nich sędzia Zych ogłosił odroczenie posiedzenia do 22 września. Następnego dnia Andrzejewski oświadczył, że wyznaczenie posiedzenia TS na 22 września przez osobę niebędącą przewodniczącym posiedzenia było nieuprawnione.

W środę prokuratura zawnioskowała o wyłączenie Andrzejewskiego oraz Saka od udziału w sprawie, a powodem jest - jak podał rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak - "uzasadniona wątpliwość co do bezstronności" obu tych członków trybunału. Wśród przesłanek prokuratura wskazała między innymi wyznaczenie na czwartek posiedzenia TS w składzie trzyosobowym, z wyłączeniem jawności i pomimo wcześniejszego wyznaczenia innego terminu przez pełny skład.

Spór w Trybunale Stanu

Również w środę ośmiu sędziów Trybunału Stanu wydało oświadczenie, w którym ocenili, że przewodnicząca trybunału oraz "wyznaczony przez nią zastępca Trybunału Stanu, wieloletni polityk Prawa i Sprawiedliwości, uniemożliwiali zgodne z przepisami prawa procedowanie sprawy przed Trybunałem". Oświadczyli, że "tylko w ostatnich dniach" Andrzejewski "odmówił członkom TS prawa do dokonania zasadniczej wykładni przepisu ustawy (…) oraz odwołał planowane na 22 września posiedzenie pełnego składu Trybunału Stanu". Natomiast zdaniem Piotra Saka, przepis Kodeksu postępowania karnego o wyłączeniu sędziów jest "dość kategoryczny". - Gdyby ustawodawca chciał w sprawach immunitetowych usunąć obowiązywanie tych przepisów Kpk, toby po prostu wskazał to w ustawie. Czyli wyłączyłby stosowanie tych przepisów w sprawach immunitetowych - powiedział sędzia TS. – Ostatecznie ukształtowany skład Trybunału Stanu wynosi niestety trzy osoby - dodał. Stwierdził, że z uwagi na decyzję prokuratury o przesłuchaniu sędziów TS udział niektórych członków w sprawie jest po prostu uniemożliwiony.

Do sporu dotyczącego stosowania w tej sprawie przepisów Kodeksu postępowania karnego odniósł się w czwartek mec. Lewandowski. - Przepisy Kodeksu postępowania karnego się w tej sprawie stosuje odpowiednio - takie jest od lat orzecznictwo, taka jest od lat wypowiedź doktryny. I teraz tak: prokuratura z jednej strony twierdzi, że przepisy Kpk dotyczące wyłączenia się nie stosuje, a wczoraj składa wniosek właśnie na tej podstawie - wskazał.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: