Poseł Lewicy Tomasz Trela zawiadamia prokuraturę w związku ze słowami ministra Przemysława Czarnka, który zapowiedział złożenie zawiadomienia o "podejrzeniu przekroczenia uprawnień" przez wiceprezydentkę Łodzi. Szefowi resortu edukacji nie spodobało się, że Małgorzata Moskwa-Wodnicka zawiesiła w obowiązkach dyrektora liceum, który karał uczniów za prezentowanie symbolu błyskawicy. - Nie może być tak, że ktoś, kto ma pieniądze, kto ma władzę, będzie wywierał naciski na samorządowców - tłumaczył swą decyzję Trela.
Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydentka Łodzi, w ubiegłym tygodniu zawiesiła w obowiązkach Dariusza Jakóbka. To dyrektor XXXIV LO w Łodzi , który wprowadził regulamin zakazujący używania symboli "nawiązujących do partii politycznych, stowarzyszeń i odnoszących się do działań politycznych". Na podstawie tych zapisów karani byli licealiści, którzy na zajęciach zdalnych pokazywali się z symbolem błyskawicy, znanym z protestów w obronie praw kobiet.
W piątek o tę sprawę zapytany został w "Jeden na jeden" w TVN24 szef Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek. Ocenił, ze zachowanie dyrektora w tej sprawie było "doskonałe". - Będę chciał go uhonorować za walkę z ideologizacją dzieci - oświadczył.
I dodał, odnosząc się do decyzji władz samorządowych: - Fatalne zachowanie organu prowadzącego, kierujemy zawiadomienie do prokuratury, podejrzewając przekroczenie uprawnień prezydenta miasta.
"Proszę mnie nie straszyć"
Jeszcze tego samego dnia Moskwa-Wodnicka, wsparta przez posła z Łodzi Tomasza Trelę, wystosowała list otwarty do Czarnka. Czytamy w nim: "Ze zdumieniem i niepokojem słuchaliśmy wypowiedzi Pana Ministra o sprawie dyrektora XXXIV Liceum Ogólnokształcącego. Sprawie, którą prawdopodobnie zna Pan tylko z przekazów medialnych, ale usiłuje wykorzystywać do walki polityczno-ideologicznej z wyimaginowanym wrogiem".
Na Twitterze Moskwa-Wodnicka zwróciła się bezpośrednio do Czarnka: "Proszę mnie nie straszyć".
Teraz to poseł zawiadamia prokuraturę
W poniedziałek konferencję prasową w tej sprawie zwołał poseł Trela. Poinformował, że teraz to on składa zawiadomienie do prokuratury w związku ze słowami i działaniami ministra. - Nie może być tak, że ktoś, kto ma pieniądze, kto ma władzę, będzie wywierał presję i wywierał naciski na samorządowców - mówił poseł Trela.
- Minister edukacji i nauki jest od tego, żeby samorządy wspierać, z samorządowcami współpracować, z nimi konsultować, zbierać opinie i przygotowywać takie rozwiązania ustawowe, żeby samorządowcom było łatwiej prowadzić placówki oświatowe, a uczniowie w tych placówkach czuli się swobodnie, dobrze. Żeby te placówki były otwarte i tolerancyjne - podkreślił.
Trela stwierdził, że Czarnek pokazał "najbardziej brutalną i arogancką twarz rządu Prawa i Sprawiedliwości". - Składam zawiadomienie do prokuratury, bo nie może być tak, że minister wykorzystuje swoją pozycję i wywiera presję na samorządowcach - tłumaczył. W mediach społecznościowych zapewnił: "Nie dam zastraszać samorządowców".
Trela kontra Czarnek w internecie
Czarnek odpowiedział Treli na Twitterze: "Od kiedy to zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa jest przemocą lub groźbą bezprawną? Panie Pośle Trela - mniej rewolucji, więcej rozumu".
Trela nie pozostał mu dłużny: "Panie Ministrze. Proszę pracować i pomagać samorządowcom, a nie ich straszyć. Pana groźby są naganne".
Nieustanne "zastraszanie"
Wcześniej ministra Czarnka o zastraszanie oskarżali też związkowcy. Związek Nauczycielstwa Polskiego już jesienią 2020 roku stanowczo sprzeciwiał się interwencjom kuratoriów w szkołach w związku z uczestnictwem młodzieży i nauczycieli w Strajku Kobiet i wypowiedziom ministra na ten temat.
Na początku listopada prezes ZNP Sławomir Broniarz wystąpił do ministra edukacji z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznych, między innymi wiadomości i e-maili, które potwierdzałyby, że nauczyciele zachęcali do udziału w ulicznych protestach. - Sprawa przybrała bardzo zły obrót i chcemy, żeby minister wziął odpowiedzialność za swoje słowa - komentował Broniarz. W tvn24.pl opisaliśmy przypadki kilkunastu potwierdzonych kontroli.
Źródło: tvn24.pl