Drugi raz w ciągu tygodnia zaczął tonąć kuter "Posejdon" zacumowany na Zalewie Solińskim. Z jego wnętrza wylała się do jeziora ropa, a statek prawdopodobnie trafi teraz na złom.
Przed tygodniem ze zbiornika paliwa "Posejdona" wyciekło paliwo. Szybka akcja strażaków pozwoliła jednak uniknąć skażenia - ciecz wylała się na 900 m kw. jeziora.
Mimo usterki, kuter pozostał w wodzie. Nieoczekiwanie, w środę około godz. 10 znowu zaczął tonąć.
Jak dziennikarzom Nowin24.pl powiedział świadek wydarzenia, stało się to bardzo szybko. - To trwało zaledwie chwilkę, osiadł na dnie, a zaraz potem na jezioro zaczęła wypływać ropa - opowiada świadek. - Przed południem smród był taki, że aż piekły oczy i gardło - dodał.
Wyciekło kilkadziesiąt litrów?
Strażacy w Lesku zostali powiadomieni o 11.40 i wraz z jednostką z Sanoka oraz wspomagającymi kolegami OSP rozpoczęli akcję ratunkową. - Plama oleju napędowego szybko się rozprzestrzeniała, dlatego musieliśmy rozstawić zapory w kilku miejscach i posypać olej pochłaniającym go sorbentem - poinformował Krzysztof Abram ze straży pożarnej w Lesku.
Czy jezioro zostało tym razem skażone odpowiedzą badania specjalistów, którzy pobrali do analizy próbki wody z Soliny.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24