W Centralnym Biurze Antykorupcyjnym powstał nowy etat "doradcy szefa", który pozwala zarobić nawet ponad 20 tys. złotych miesięcznie. Przez lata szef tej służby specjalnej obywał się bez wysokopłatnych doradców, korzystając jedynie z pomocy rady konsultacyjnej, w której zasiadali znani naukowcy.
Dokument powołujący do życia nowe stanowisko w CBA podpisał Ernest Bejda 12 września. Wśród dotąd istniejących stanowisk w CBA (jak specjalista, zastępcy i dyrektorzy biur, delegatur) powstało nowe: doradcy szefa CBA. Wynagrodzenie miesięczne: od 6 tysięcy do 11 tysięcy.
- To jednak nie wszystko. Zgodnie z przepisami można dostać 30 proc. premii, co daje już 14 tysięcy. Do tego dalsze 30 proc. premii specjalnej, czyli już około 19 tysięcy. I na koniec dodatek wynikający z wysługi lat, czyli jeśli ktoś ma 20 lat pracy w służbach, to w sumie wyjdzie około 23 tysięcy pensji - tłumaczy nam jeden z agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Kto zarobi? Tajemnica!
Według naszych informacji etat doradcy nie jest jeszcze obsadzony. Co więcej, wszystkie dane personalne pracowników CBA (poza szefem, zastępcami i dyrektorami) są chronione z mocy prawa, zatem opinia publiczna nigdy nie dowie się, kto został doradcą i może liczyć na taką pensję.
- Może jest w tym sens, aby zachęcić najlepszych na rynku do pracy dla państwa, dla tej ważnej służby specjalnej. Byle nie okazało się, że to dla znajomych - komentuje jeden z posłów zasiadających w komisji "specsłużb".
Profesorowie za darmo
Jak sprawdziliśmy, przez ostatnie lata CBA obywało się bez funkcji "doradcy szefa". Działała za to "rada konsultacyjna", do której były szef zaprosił znanych naukowców: m.in profesorów Brunona Hołysta, Emila Pływaczewskiego czy profesor Irenę Rzeplińską. Pracowali oni za darmo, rozliczając wyłącznie koszta dojazdu na posiedzenia rady. Jednak po odwołaniu Pawła Wojtunika, nowe kierownictwo CBA zlikwidowało również radę konsultacyjną.
Gabinet doradców w SKW
Zatrudniać na stanowisku swojego doradcy może szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze tvn24.pl, Piotr Bączek ma już co najmniej dziewięciu doradców. - Powstał cały gabinet doradców. Jego szef każe się tytułować per "ministrze" - mówi nam jeden z funkcjonariuszy. Jednak warunki finansowe doradców szefa wojskowego kontrwywiadu są gorsze niż w CBA.
Sprawdziliśmy również, czy szefowie innych służb mogą korzystać z pomocy doradców. W największej polskiej służbie specjalnej - Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - prof. Piotr Pogonowski ma możliwość zatrudnienia doradców, jednak na nawet dwukrotnie gorszych warunkach finansowych. Takiego komfortu w ogóle nie ma inspektor Kamil Bracha, który stoi na czele policyjnego Centralnego Biura Śledczego kierując pracą 2 tysięcy policjantów, czyli liczbą pracowników niemal trzykrotnie większą niż w CBA.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), Maciej Duda, (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24