- Mówiono mi, że poseł Kłopotek występował ostatnio w jednostkowym interesie pewnego biznesmena. To może implikować kłopoty prawne - powiedziała w programie "Piaskiem po oczach" Julia Pitera. Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją zapowiedziała też, że po prowokacji dziennikarzy "Teraz My" sprawdzi peeselowskie powołania na stanowiska urzędnicze w przeciągu 30 dni.
Deklaracja Pitery jest efektem prowokacji, w ramach której dziennikarze "Teraz My" powołując się na kontakty z ministrem rolnictwa załatwili pracę protegowanemu w Agencji Rozwoju Rolnictwa. CZYTAJ WIĘCEJ.
- Dziś niestety nie ma systemu weryfikacji osób na kierownicze stanowiska urzędnicze w państwie - mówiła Julia Pitera i dodała, że rozwiązaniem problemu może być jedynie wprowadzenie pełnej jawności informacji o osobach zatrudnianych w urzędach publicznych.
- Łowienie jednostek nie rozwiąże problemu. Tu potrzebne są zmiany systemowe - argumentowała Pitera przyznając, że nie skontrolowała przypadków ujawnionych w programie. Dopytywana przez prowadzącego obiecała, że sprawdzi powołania osób zatrudnionych przez PSL na wyższe stanowiska urzędnicze. - Potrzebuję na to 30 dni - zadeklarowała.
Kłopoty przez Kłopotka
Pełnomocnik ds. walki z korupcją ujawniła też informacje dotyczące posła PSL Eugeniusza Kłopotka, które otrzymała od dziennikarza jednej z lokalnych gazet. Parlamentarzysta miał występować ostatnio w "konkretnym interesie prawnym pewnego biznesmena". - Pomyślałam, że przez posła Kłopotka rząd może popaść w kłopoty - mówiła Pitera. - To nie tylko problem natury etycznej. To może implikować także kłopoty prawne - oceniła Pitera.
"Nie dojdzie do relatywizowania moich ocen"
Pitera odniosła się także do pomysłu grupy posłów PSL, którzy chcą powołać zespół monitorujący jej pracę. - Gdyby taki zespół powstał, to ja powiem, że do archiwum nie będę pracowała. Premier jednak wyraźnie zapowiedział, że nie dojdzie do relatywizowania moich ocen - tłumaczyła Pitera.
Jej zdaniem krytyka części posłów PSL nie wpłynie na współpracę koalicji. - To co robię, nie jest przeciwko PSL, ale w obronie rządzącej koalicji. - powiedziała.
"Związków zawodowych nie będę zakładała"
Pitera skomentowała także zapowiadaną przez premiera "październikową rewolucję w rządzie". - Człowiek, który przychodzi do polityki musi być przygotowany, że dziś jest, a jutro go nie ma. Ja związków zawodowych nie będę zakładała - mówiła. - Rewolucja może mnie wprawdzie dotknąć, ale nie obawiam się jej.
Na koniec pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją mówiła o sporządzonym raporcie rządowych wydatków opłacanych kartami kredytowymi. Jak zadeklarowała, każdy zainteresowany rządowymi wydatkami obywatel będzie mógł otrzymać raport mailem. - Wystarczy, że zwróci się z prośbą o otrzymanie raportu na sejmową skrzynkę mailową - wyjaśniła Pitera.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24