W tym rankingu plasujemy się wysoko, ale czy to powód do chluby? Według najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przeciętny Polak wypija rocznie 13,3 litra czystego alkoholu. Eksperci WHO ostrzegają, że alkohol jest pośrednią lub bezpośrednią przyczyna zgonu co 25 osoby.
Liderem rankingu jest Mołdawia, w której pije się przeciętnie 19,2 litra alkoholu na głowę. Mieszkańcy tego niewielkiego kraju wyprzedzają Czechów (16,5 l), Węgrów (16,3 l) i Rosjan (15,7 l), którzy należą do absolutnej czołówki. Ale "w czubie" jest nie tylko Europa Środkowa i Wschodnia, przed Polską znalazły się takie kraje jak Portugalia, Francja czy Wielka Brytania.
W ogóle państwa europejskie piją najwięcej, bo aż 12,2 litra alkoholu na głowę. Za nami są Amerykanie z 8,7 l, mieszkańcy rejonu zachodniego Pacyfiku 6,3 l i Afrykanie 6,2 l. Na szarym końcu państwa muzułmańskie - 0,67 l.
Średnia dla całego globu to 6,13 l alkoholu na głowę.
Jak to Robią Polacy?
Najwięcej Polaków przyznaje się do picia piwa 56 proc., co trzeci sięga po wódkę 31 proc., a wino dopiero uczymy się pić (13 proc.)
A jak wygląda to zza sklepowej półki? - Czysta wódka i to jak najtańsza, i jak najwięcej - mówi pani Iza, która na codzień sprzedaje alkohol.
Takie picie ma swoją ciemną stronę. Na oddział ratunkowy tylko jednego szpitala w Łodzi każdego dnia trafiają średnio dwie, trzy osoby upite do nieprzytomności. - U nas zdecydowanie jest to picie szkodliwe. U nas pije się na umór. U nas ćwiartka na głowę, to początek do dalszej imprezy - komentuje dr Wojciech Szendzikowski, lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ze szpitala im. N. Barlickiego w Łodzi.
Od kołyski aż po grób
Problem też w tym, że zaczynamy bardzo wcześnie. - Jeśli mówimy o młodych ludziach w wieku 15 - 17 lat, to blisko 80 proc. z nich zna juz smak alkoholu. To jest bardzo niepokojące - ostrzega Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Światowa Organizacja Zdrowia doradza np. podniesienie wieku uprawniającego do picia alkoholu. Ale ten pomysł u nas raczej nie ma szans. - Granica 18 lat w Polsce nie odgrywa żadnej roli, w ogóle jest to granica czysto teoretyczną - przyznaje Marek Balicki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, były minister zdrowia.
Kto winien?
Winny tego stanu rzeczy Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia z Prawa i Sprawiedliwości, upatruje w zbyt liberalnej polityce. - Jeśli chodzi o alkohol, zwłaszcza wysokoprocentowy - niska akcyza, nic więcej, a z drugiej strony reklama, która jest bardzo nachalna - mówi.
Na inny aspekt zwraca uwagę Sławomir Piechota z PO, przewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Według niego prawo jest po prostu nagminnie łamane i omijane. - Gdyby udało się wprowadzić sprawny mechanizm egzekwowania tych przepisów, to już sytuacja - zwłaszcza wśród osób młodych - uległaby znacznej poprawie - podkreśla.
Sprawa jest tym bardziej paląca, że według WHO alkohol jest pośrednią lub bezpośrednią przyczyna zgonu w 4 proc. przypadków.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN