- Polityki nie rzucę, bo to moje życie. Natomiast chcę dojść do władzy, ale nie przejściowej, tylko na dłużej, żeby można było Polskę solidnie zmienić. Powiedzmy, władza na osiem lat - mówi w wywiadzie dla "Vivy" szef PiS Jarosław Kaczyński. Zdradza też, że napisał już kolejną książkę i choć pisze ręcznie, to ma w domu też laptopa i iPada.
Kaczyński podkreśla, że wie, "ile udało się zmienić przez 16 miesięcy" jego premierowania, "chociaż w rządzie byli ludzie z różnych opcji". - Chciałbym w ciągu tych ośmiu lat być kimś, kto ma wpływ na sprawy kraju. Jeżeli będę żył oczywiście, ale 72 lata to jak na polityka nie jest dużo - tłumaczy były premier.
Poza polityką
Podkreśla też, że czasami myśli, jak to by było poza polityką. - Myślę czasami i planuję, że przeczytam wtedy mnóstwo różnych pozycji, na które teraz brakuje mi czasu. Jak choćby Dorotę Masłowską, podobno bardzo się pisarsko wyrobiła. Obejrzę filmy, które zawsze chciałem zobaczyć - zdradza.
Czy polityka wszystko mu zabrała? Nie ożenił się, nie ma dzieci. - Ale ja nic dla polityki nie poświęciłem, nigdy nie chciałem żyć inaczej. A znaczenie dzieci zacząłem doceniać dopiero teraz, jako potrzebę narodową. Kiedy myślę o sobie i moim świecie, to głównie o tym jaka powinna być Polska, a czasem jaki ja powinienem być - tłumaczy. - No wspaniały, pod każdym względem dalece przewyższający to, co jest - dodaje.
Jarosław Kaczyński konstatuje także, że "w życiu niski wzrost przeszkadza". - (...) ale średni zupełnie by mi wystarczył. Dużo ważniejsze, by być silnym, zdrowym i sprawnym fizycznie, móc pójść w góry na długą wycieczkę. Bo dzisiaj co tu ukrywać, jestem już starszym panem. A góry zawsze uwielbiałem. Nawet takie, które widziałem z samolotu. Profesor Gliński jest himalaistą - mówi Kaczyński.
Zdradza, że z Glińskim "cały czas" się wspina. - To nieprawda, że nasze drogi się rozeszły. Znowu chwyt propagandowy niepokazywnia nas razem. Ale do tego przywykłem. (...) Całą operację z profesorem Glińskim ja wymyśliłem, ale byli tacy, którzy się też dorzucili - wspomina.
Spisane
Były premier ujawnia też, że skończył pisać już kolejną książkę. - Książka jest już napisana. Teraz będę ją redagował. Chciałem ją napisać. Natomiast mam do napisania też mnóstwo innych rzeczy - od małych notatek po większe. Mam całe szuflady rękopisów - przyznaje Kaczyński.
I dodaje, że pisze ręcznie. - Mam w domu laptop, no też iPada, ale najlepiej myśli mi się z piórem w ręku. Leszek zawsze mówił: "Trzymaj gdzieś te swoje papiery, może na emeryturze się do czegoś przydadzą" - mówi prezes PiS.
Autor: mn//kdj / Źródło: "Viva"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24