Niespodziewane porozumienie ponad partyjnymi podziałami w programie "24 Godziny". Posłowie Joachim Brudziński z PiS i Sebastian Karpiniuk z PO przez kilkanaście sekund ściskali sobie ręce na znak, że będą wspólnie działać na rzecz polskich stoczni. - Czegoś takiego dawno nie widziałem - skomentował zdumiony Bogdan Rymanowski.
Spotkanie posłów Sebastiana Karpiniuka z PO i Joachima Brudzińskiego z PiS w studiu TVN24 zaczęło się od sporu. Brudziński zarzucił PO, że po fiasku ws. sprzedaży stoczni zostawiła stoczniowców bez środków do życia. - Część została zabezpieczona specustawą, ale część jest bez środków do życia - powiedział. Zaznaczył jednak, że dymisja ministra Aleksandra Grada nic by w tym wypadku nie zmieniła. - Pokazałaby tylko, że premier i minister mówili nieprawdę o tym, że faktycznie jest inwestor i będzie praca - przekonywał poseł PiS.
- Stoczniowcy miejsca pracy stracili. A w ostatnich miesiącach nie podejmowali żadnych ofert pracy. Mieli stypendia, a poza tym słyszeli z ust premiera i ministra, że jest inwestor, który wróci do stoczni produkować statki - mówił Brudziński. Jak dodał, teraz są 4 tysiące bezrobotnych, których rynek pracy w Gdyni i Szczecinie nie jest w stanie wchłonąć.
"Platformie leżą na sercu sprawy gospodarki morskiej"
Zarzuty odpierał poseł Karpiniuk. - Zdarza się, że ktoś wpłaca wadium i nie przystępuje do przetargu. Sytuacja na rynku jest trudna - tłumaczył. Według niego, sytuacja zmieniała się na tyle dynamicznie, że inwestor postanowił się wycofać, bo bardziej opłacało mu się stracić wadium, niż inwestować w stocznie.
Szczecin wart jest mszy. I stocznia warta jest mszy. J. Brudziński po uściśnięciu ręki S.Karpiniukowi
- Platformie leżą na sercu sprawy gospodarki morskiej - podkreślił. Poseł ma nadzieję, że drugi przetarg wyłoni oferenta, który da zatrudnienie, chociaż cały proces przeciągnie się w czasie.
Polityczny shake-hand
Poseł z zaangażowaniem mówił: - Zależy nam, żeby polscy stoczniowcy nie stracili miejsc pracy, nawet jeśli nie będą to miejsca w sektorze stoczniowym. Zależy nam, żeby ludzie znaleźli godną dla siebie pracę. To jest dla nas priorytet. Warto zawsze mieć z tyłu głowy, że raczej powinniśmy razem działać jako parlamentarzyści zachodniopomorscy na rzecz polskich stoczni - dodał (Sebastian Karpiniuk startował z okręgu koszalińskiego, Joachim Brudziński - ze szczecińskiego).
- Pełna zgoda, panie pośle, pełna zgoda - odpowiedział Brudziński i podał Karpiniukowi rękę. - Tylko niechże w końcu posłowie PO zwołają posiedzenie zespołu zachodniopomorskiego, bo od dwóch lat tego spotkania nie było - zaapelował poseł PiS. - Mogę obiecać, że w ciągu miesiąca spotkanie będzie - zadeklarował Karpiniuk.
Posłowie ściskali sobie prawice przez dobrych kilkanaście sekund. Zdumiony był nawet prowadzący program Bogdan Rymanowski. - Dawno nie widziałem takich scen w studiu telewizyjnym. Shake-hand trwający dobrych kilkanaście sekund, i to przeciwników politycznych, ale rozumiem, to ludzie z Pomorza Zachodniego - powiedział.
- Szczecin wart jest mszy. I stocznia warta jest mszy - skwitował Brudziński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24