Jak dobrze wypadać w telewizji oraz jak mówić na temat i nie powiedzieć za dużo - tego, między innymi, nauczą się posłowie PO na specjalnych szkoleniach – dowiedział się portal tvn24.pl. – Nikt nie jest idealny. Chcemy usprawnić komunikację z mediami – wyjaśnia sekretarz klubu PO Sebastian Karpiniuk.
Szkolenia z komunikacji medialnej mają zacząć się jesienią i być przeznaczone dla wszystkich chętnych posłów, zarówno sejmowych nowicjuszy, jak i medialnych wyjadaczy. – Nie znam osoby doskonałej od A do Z. Nikomu z nas nie w niczym uchybi, jeśli skorzysta z podpowiedzi specjalisty – mówi portalowi tvn24.pl przedstawiciel władz Platformy.
Koniec z mówieniem szeroko o niczym?
Jak przekonywał Sebastian Karpiniuk, klub zdecydował się na kursy w odpowiedzi na oczekiwania posłów i w celu polepszenia „komunikacji zewnętrznej i wewnętrznej”. – Nie każdy jest dobry we wszystkich dziedzinach, a są posłowie, którzy mają tendencję do wypowiadania się trochę szerzej niż ich fundamentalna kompetencja. Chcemy to usprawnić – wyjaśnia dyplomatycznie.
Nie każdy jest dobry we wszystkich dziedzinach, a są posłowie, którzy mają tendencję do wypowiadania się trochę szerzej niż ich fundamentalna kompetencja. Chcemy to usprawnić PO o szkoleniach
Pytani przez nas posłowie unikali odpowiedzi na temat formy szkoleń, tłumacząc, że ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Kursy przeprowadzi firma zewnętrzna, opłacona z funduszy partyjnych. Czy będzie to agencja Adama Łaszyna, który szkolił już członków PO przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi? – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – mówi nam członek zarządu Platformy. – Bez komentarza – ucina Łaszyn.
"Pokaz, jak się bezę je łyżeczką"
Opozycja wątpi w celowość takich szkoleń. – Dziwi mnie, że się muszą szkolić w występowaniu przed kamerami, przecież we wszystkim są tacy dobrzy – ironizował Tadeusz Cymański (PiS). – PO słynie z propagandy, ale radziłbym zająć się raczej sprawami państwa – dodał.
Dziwi mnie, że się muszą szkolić w występowaniu przed kamerami, przecież we wszystkim są tacy dobrzy Cymański
Także według Jerzego Wenderlicha (SLD) będzie to próba zamaskowania "hollywoodzkimi uśmiechami" braku pomysłów na rozwiązanie faktycznych problemów. - Najpierw obiecują cuda, a teraz ich oczekują. I rzeczywiście posłowie będą musieli dokonywać cudów przed kamerami, żeby przekonać, że coś robią, skoro nie robią nic. - Ale ludzie szybko odkryją, że to tylko kolejne puste gesty i pokazywanie, jak się bezę je łyżeczką - prognozuje polityk SLD.
Ale ludzie szybko odkryją, że to tylko kolejne puste gesty i pokazywanie, jak się bezę je łyżeczką Wenderlich o szkoleniach PO
Przekazy dnia i ściągawki
To nie pierwszy pomysł Platformy związany z usprawnianiem medialnych wypowiedzi swoich posłów. W lipcu media wytropiły „przekazy dnia”, które parlamentarzyści odbierali z kancelarii premiera. Były to polityczne ściągawki na temat stanowiska partii w aktualnie gorących politycznie kwestiach.
W grudniu zeszłego roku z kolei głośno było o wewnątrzpartyjnych instrukcjach dla polityków PiS. Posłowie mieli je otrzymywać mailowo i smsowo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24