Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" powiedział, że są napięcia w koalicji i że dobrze, aby koalicjanci pamiętali przysłowie "dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie". - Otóż może się urwać - dodał Kaczyński.
Prezes PiS mówił, że "może dojść do wydarzeń, które doprowadzą do skrócenia kadencji" i przeprowadzenia przedterminowych wyborów. - Ale żeby była jasność, nie prognozuję wcześniejszych wyborów. Jedynie nie wykluczam takiej ewentualności - zaznaczył.
Kaczyński powiedział również, że premier Mateusz Morawiecki na czele rządu ma jego pełne poparcie. - Ma moje poparcie i zaufanie, bo gdyby nie miał, to nie byłby tym, kim jest. Na razie moje wsparcie mu to gwarantuje, choć oczywiście może się tak wydarzyć, że mój głos nie będzie miał takiego znaczenia - dodał prezes PiS.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
Kierwiński: Kaczyński mówi wprost, że Morawiecki jest jego marionetką
Słowa Kaczyńskiego skomentowali w Sejmie politycy opozycji. - Można powiedzieć, że Kaczyński mówi wprost: Morawiecki jest moją marionetką i będzie premierem, dopóki ja chcę się nim jeszcze bawić, a jak przestanę, jak przestanie mnie zabawiać, jak przestanie mnie cieszyć, to że mam takiego premiera, to go zmienię - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
- Muszę powiedzieć, że to bardzo niekomfortowe musi być dla premiera Morawieckiego, bo chyba każdy dzień musi zaczynać od czytania gazety i dowiedzenia się, czy prezes już go zwolnił, czy jeszcze nie, czy jeszcze ma jakieś widoki na świetlaną przyszłość w PiS-ie, czy może już ogłoszono jego polityczną śmierć - dodał.
Polityk ocenił, że "mamy premiera marionetkę". - Cóż zrobić. Widać to po każdym działaniu premiera Morawieckiego, a dziś przyznaje to Kaczyński - dodał.
"To jest tylko pohukiwanie na mniejszych koalicjantów"
- Moim zdaniem to jest tylko pohukiwanie na mniejszych koalicjantów. Taka swoista gierka i przekaz: nie podskakujcie, bo ci wszyscy, którzy zasiadają w spółkach Skarbu Państwa, zajmują intratne posady, po prostu mogą je stracić – mówił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).
- Rząd pokłóconej prawicy będzie dryfował do 2023 roku - ocenił.
"Pewnie każdy na każdego ma jakieś haki"
Wypowiedzi prezesa PiS komentował także poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. - Widać, że tam ani miłości, ani zjednoczenia, ani nawet sympatii panowie i panie do siebie nie mają. Pewnie gdzieś tam każdy na każdego ma jakieś haki. To ich pewnie też trzyma ze sobą wspólnie - ocenił.
Jak mówił, "nie sądzi", żeby doszło do przyspieszonych wyborów, "dlatego, że Zjednoczonej, niezjednoczonej Prawicy to chyba się jeszcze nie opłaca".
Terlecki: chętnie bym się pozbył koalicjantów
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany wcześniej w środę, czy byłby skłonny założyć się o to, że wybory parlamentarne odbędą się zgodnie z planem w 2023 roku i nie zostaną przyspieszone, odpowiedział, że "to jest trudny zakład, ale może by zaryzykował". Dopytywany, czy taki zakład stał się jeszcze trudniejszy w ostatnich dniach, stwierdził: - Od jakiegoś czasu jest trudny.
- Niestety mamy problemy z koalicjantami. Ja jestem radykałem i chętnie bym się ich pozbył, ale utrzymujemy jedność Zjednoczonej Prawicy tak długo jak to możliwe i mamy nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów - dodał.
Autorka/Autor: js/dap
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24