Niezbędna jest komisja śledcza. Mamy do czynienia z tuszowaniem mordu - ocenił w "Kawie na ławę" Andrzej Halicki z PO odnosząc się do sprawy śmierci we wrocławskim komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka. Poseł PiS Jacek Sasin zaznaczył w TVN24, że nie ma obecnie podstaw, by mówić o dymisji szefa i wiceszefa MSWiA.
W związku ze śmiercią Stachowiaka po emisji reportażu w "Superwizjerze" doszło do dymisji we wrocławskiej policji.
Lider ruchu Kukiz'15 Paweł Kukiz powiedział, że "lecą głowy policjantów po to, by nie poleciała głowa (Jarosława - red.) Zielińskiego (wiceszefa MSWiA - red.)".
Zaznaczył, że problem z policją nie jest personalny, tylko strukturalny. - Byłem przekonany, że Zieliński rozpocznie reformę policji, uszczupli aparat urzędniczy w Komendzie Głównej Policji, nastąpią zmiany strukturalne - dodał. Ocenił, że w policji jest fatalny dobór kandydatów, bo nikt tam nie chce iść, m.in. ze względu na zbyt niskie pensje.
Pytany, czy wiceminister Zieliński powinien podać się do dymisji, odparł: on powinien odejść już w momencie powołania na stanowisko komendanta głównego Zbigniewa Maja (11 lutego 2016 roku złożył rezygnację - red.). Kukiz powiedział, że jeśli Zieliński rzeczywiście nie widział nagrania z paralizatora, to świadczy o tym, że mają "bajzel". - Skoro policjant nie wie, że w paralizatorze jest kamera, to (...) kogo oni przyjmują do policji - dodał.
"Wiceminister Zieliński kłamie"
Andrzej Halicki z PO ocenił, że mamy do czynienia z "tuszowaniem mordu". Dodał, że niezbędna jest komicja śledcza.
W jego opinii wiceminister Zieliński kłamie. - Różne są wersje jego wypowiedzi, niespójne ze sobą - dodał.
Zwrócił uwagę, że wiceszef MSWiA rok temu na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych miał świadomość, że zostało przekroczone prawo.
Zdaniem Halickiego, "śledztwo nie było prowadzone, a tuszowane". - A policjanci z Sycowa dostali awans - dodał.
Zaznaczył, że ze względu na to, że z agresją i przekroczeniem prawa mieliśmy do czynienia także za kadencji rządu PO-PSL, istniała komisja, która pozwalała także na wgląd parlamentarzystom w te kwestie.
"Natychmiast powinno dojść do dymisji Zielińskiego"
Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zwracając uwagę, że przez rok nie wyjaśniono sprawy powiedziała: albo to było wam na rękę, bo zastraszyliście społeczeństwo. Każdy z Polaków mógł się czuć takim Igorem, (...) każdy z Polaków mógł się czuć tak jak ci, którzy po protestach grudniowych byli wzywani na policję. - Albo jest drugie wyjaśnienie: jesteście koszmarnie nieudolni i nie potraficie przez rok wyjaśnić tego, co potrafi wyjaśnić dziennikarz - dodała zwracając się do ekipy rządzącej.
Podkreśliła, że natychmiast powinno dojść do dymisji wiceministra Zielińskiego.
Krzysztof Hetman z PSL zwrócił uwagę, że od roku jest prowadzone śledztwo, są sprzeczne opinie biegłych a potrzebny był materiał w "Superwizjerze", żeby "posypały się kary na policjantów od samej góry do samego dołu".
Zaznaczył, że jest także pytanie do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, dlaczego przez rok prokuratura mając nagranie z paralizatora nic z tym nie zrobiła.
Zwrócił uwagę, że nie można było podejmować decyzji bez opinii biegłych, a podejmuje się je w oparciu o program w telewizji.
Ustalenie odpowiedzialnych
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha powiedział, że nie ulega wątpliwości, że postępowania dyscyplinarne i karne muszą doprowadzić do ustalenia osób odpowiedzialnych i pociągnięcia ich do odpowiedzialności.
Dodał, że taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Podkreślił, że zachowanie tych policjantów rzutuje na całą formację.
- Nie ulega wątpliwości, że za te zachowania, które widzieliśmy na filmie, ci wszyscy policjanci, którzy byli w toalecie, nie powinni pracować minuty dłużej w policji - ocenił.
Nie ma podstaw do dymisji Błaszczaka i Zielińskiego
Jacek Sasin z PiS podkreślił, że prokuratura musi zbadać materiał dowodowy i musi stwierdzić, co w tej sprawie naprawdę się wydarzyło.
Zaznaczył, że nastąpiły dymisje, bo materiał "Superwizjera" pokazał, że zwierzchnicy policjantów, którzy zatrzymali Igora Stachowiaka i byli przy użyciu paralizatora ukryli przed swoimi zwierzchnikami - ministrem Błaszczakiem i wiceministrem Zielińskim - to co się naprawdę wydarzyło. - Wnioski karne to odpowiedzialność prokuratury, a nie ministra - podkreślił.
Powiedział, że nie ma dzisiaj podstaw, by mówić o dymisji szefa i wiceszefa MSWiA. Dodał, że nie znali nagrania z paralizatora.
Śmierć w komisariacie
Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. W sprawie trwa śledztwo, a okoliczności śmierci mężczyzny wciąż nie zostały wyjaśnione. Reporter "Superwizjera" TVN Wojciech Bojanowski dotarł do nagrań i informacji, które pokazują, jak wyglądała policyjna interwencja wobec Stachowiaka. Na nagraniach widać między innymi 25-latka leżącego na ziemi w toalecie, skutego kajdankami i rozebranego, którego grupa policjantów razi paralizatorem. W poniedziałek, w związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA Mariusz Błaszczak odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę do spraw prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu.
W piątek Dyrektorka Biura Kontroli Komendy Głównej Policji Halina Żabowska została odwołana ze stanowiska. W związku ze śmiercią Igora Stachowiaka wszczęto administracyjną procedurę zwolnienia 5 funkcjonariuszy komendy miejskiej i komisariatu Wrocław-Stare Miasto, postępowanie dyscyplinarne będzie miał policjant wyjaśniający tę sprawę i komendanci miejscy - oświadczył w piątek nowy dolnośląski komendant policji nadinsp. Tomasz Trawiński.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24