- Przesłuchanie Michała Tuska to nie jest żadna zemsta - przekonywał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w programie "Kawa na Ławę". Rozmowę polityków w TVN24 zdominował temat afery Amber Gold. - Wszyscy wiemy, że trwa nagonka na Donalda Tuska - skomentował Rafał Trzaskowski.
Michał Tusk, syn byłego premiera Donalda Tuska, przyznał w środę przed komisją śledczą, że mimo wiedzy o "pewnych zastrzeżeniach" dotyczących Amber Gold, podjął "pewne ryzyko", decydując się na współpracę z OLT Express. - Obaj z ojcem wiedzieliśmy, że Amber Gold, mówiąc kolokwialnie, to lipa - powiedział. Wydarzenie komentowali goście programu "Kawa na ławę".
"Te słowa pokazały rzeczywistość"
Poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15), członek komisji śledczej do spraw Amber Gold zaznaczył, że "Donald Tusk był nie tylko zwierzchnikiem całej administracji cywilnej, wszystkich ministrów, ale również ministrem koordynatorem służb specjalnych". - Ta odpowiedzialność Donalda Tuska w tym okresie czasu była wyjątkowa - powiedział Rzymkowski.
Poseł został też zapytany, czy słowa o "lipie" mogą zaszkodzić Donaldowi Tuskowi. - Te słowa pokazały rzeczywistość, że jednak w rodzinie Tusków było wiadome czym jest Amber Gold. Michał Tusk powiedział też, że wiedział, że Marcin P. był osobą skazaną za przestępstwa związane z obrotem gospodarczym, wiedział, że firma Amber Gold jest w rejestrze KNF-u, jako podmiot niebezpieczny dla obrotu gospodarczego w Polsce - stwierdził poseł Kukiz'15.
"Każdy mógł sprawdzić kwestie związane z Amber Gold"
- Wszyscy dobrze wiemy, że trwa teraz nagonka na Donalda Tuska. Jeżeli nie da się zaatakować pana premiera, atakuje się członków jego rodziny. To smutne - skomentował Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej. - Jeżeli weźmiemy krok do tyłu i się spokojnie zastanowimy, że Michał Tusk, który chciał być zawsze niezależny, nie chciał żeby ojciec załatwiał mu pracę, pracował jako konsultant dla jednej ze spółek, a nie dla Amber Gold, jakąż on mógł mieć wiedzę specjalistyczną na temat Amber Gold? Cóż on mógł wiedzieć więcej, niż to co jest w internecie? - pytał Trzaskowski. - Jeśli się osiem godzin kogoś przesłuchuje, to jasne, że może paść jakieś kontrowersyjne słowo. Jeżeli się zastanowimy nad tym spokojnie, to w internecie wtedy każdy mógł sprawdzić kwestie związane z Amber Gold. Wiadomo jedno. Michał Tusk nie posiadał żadnej tajemnej wiedzy - zaznaczył poseł Platformy. - Dlaczego KNF od samego początku nie nadzorował Amber Gold? Bo politycy PiS nie chcieli, żeby tego typu parabanki były nadzorowane przez KNF, bo się bali o SKOK-i - ocenił Rafał Trzaskowski.
"Zaczyna się powoli składać w taką logiczną całość"
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział, że "komisja ma prawo wezwać kogo chce jako świadka i wezwała Michała Tuska, bo nie jest codzienną sytuacją, że syn premiera, osoby, która odpowiedzialna była między innymi za służby, pracuje w dwóch spółkach, które dzisiaj są przedmiotem intensywnego śledztwa".
- Pamiętajmy, że w tle są dramaty ludzi. Jeżeli pan poseł mówi o tym, że wszyscy o tym wiedzieli, to mówi pan tak samo, jak mówił Marek Belka, który mówi, że każdy, kto ma trochę oleju w głowie, wie, że jak jest 15-procentowy zysk, to jest coś nie tak - argumentował Wójcik. - Obywatele nie wiedzieli o tym. Obywatele mieli prawo nie wiedzieć, że było takie ostrzeżenie zawarte przez KNF - zwrócił się wiceminister do Trzaskowskiego.
- To przesłuchanie wpisuje się w taki ponury obraz rządów w czasie Platformy Obywatelskiej. Kto rozmontowywał prokuraturę w 2010 roku? To państwo oddzieliliście prokuraturę od ministra sprawiedliwości. Czy dzika reprywatyzacja, czy Amber Gold, to są efekty tego rozmontowywania państwa - wskazywał polityk PiS.
- Przesłuchanie Michała Tuska to nie jest żadna zemsta. To jest być może jeden z elementów całej układanki. Bo to się zaczyna powoli w taką logiczną całość składać - dodał.
"Ktoś powinien ostrzec Michała Tuska"
Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej, powiedziała, że jej zdaniem na przesłuchaniu "przede wszystkim zabrakło pewnych pytań".
- Przede wszystkim zabrakło dla mnie tam pytania o rolę, o działania służb. Dla mnie jest dość oczywiste, że ktoś powinien ostrzec Michała Tuska, że nie powinien tam pracować. Równie dobrze możemy sobie wyobrazić, że na najbliższą osobę z otoczenia Tuska wpływa na przykład obcy wywiad. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że OLT Express i Amber Gold potraktowały Michała Tuska jako pewien parawan - stwierdziła posłanka Nowoczesnej.
- Jeżeli na to wszystko patrzymy, to rzeczywiście widzimy, że była duża pasywność państwa. Ale to państwo pasywne funkcjonuje również obecnie. Na przykład, jeśli patrzymy na to co się dzieje w sprawie SKOK-ów. Składaliśmy wniosek o komisję śledczą, ale mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość się nie zgadza, bo boi się, że miałoby swoją lipę - dodała.
Autor: bpm//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24