Dyskusja o równości kobiet i mężczyzn to niebezpieczny temat. Przekonał się o tym szef NSZZ opolskich policjantów, Ignacy Krasicki, który w rozmowie z Radiem Opole pokusił się o stwierdzenie, że do policji powinno przyjmować się mniej kobiet. Powód? "Są wiatropylne, zachodzą w ciążę i jest już po służbie".
Rozmowa została przeprowadzona 9 lutego na antenie Radia Opole. Dotyczyła m.in. nastrojów przed zmianami w systemie emerytalnym służb mundurowych, wcześniejszych odejściach wielu policjantów z pracy i kadr. W pewnej chwili wywiad zszedł na temat "nowej krwi" w policji.
Zdaniem policjanta, powinno zmienić się przepisy tak, aby dostęp do policji był nieco łatwiejszy. Po drugie, powinno się ograniczyć liczbę kobiet. Dlaczego? Ponieważ "po roku, dwóch, trzech, są, jak to się mówi, pylne, wiatropylne, zachodzą w ciążę i jest już po służbie". - Po roku (powrocie z urlopu macierzyńskiego - red. ) są mniej efektowne. Mniej efektowne i mniej bojowe - powiedział Krasicki.
"Będę bał się wyjść z radia"
Policjant próbował tłumaczyć, że nie dyskryminuje kobiet i nie chce powiedzieć, że są gorszymi policjantkami, problemem jest jednak to, że policjantka zostaje odsunięta od pracy w patrolu. - Kobiety powinny pracować w policji, sprawdzają się, ale powinno być procentowo mniej kobiet niż mężczyzn - przekonywał Krasicki. Na, żartobliwe skądinąd stwierdzenie dziennikarza, że "feministki się srożą teraz na pana", policjant odparł: "Wiem, teraz będę się bał wyjść z radia".
Po chwili znów próbował się ratować, chwaląc np. kobiety pracujące w drogówce, które "potrafią załagodzić napiętą sytuację".
Fragment rozmowy na antenie Radia Opole (słownictwo oryginalne)
Radio Opole: Czy nowa krew w policji jest potrzebna?
Ignacy Krasicki: Oczywiście, że jest potrzebna nowa krew w policji. Przede wszystkim powinien być łatwiejszy dostęp, może troszeczkę zmienione przepisy albo ograniczenie trochę przyjęcia kobiet do policji.
RO: Kobiet? Za dużo jest kobiet w policji?
IK: W ostatnim okresie za dużo było przyjęć. Nie dyskryminuję kobiet, ale było więcej przyjęć.
RO: Kobiety są gorszymi policjantkami, nie sprawdzają się?
IK: Inaczej. Powiem w ten sposób: kobiety przyjmowane do policji sprawdzają się, oczywiście, tylko że po roku, dwóch, trzech, pylne jak to się mówi, wiatropylne one są, zachodzą w ciążę i jest już po służbie. Po roku są mniej efektowne. Mniej efektowne i mniej bojowe.
RO: To znaczy, że ciąża obniża sprawność fizyczną?
IK: Nie, nie, broń Boże. Tylko mamy odsuniętą tę osobę na ten okres w patrolu.
RO: Czyli chodzi panu o świeżą krew i żeby w tej krwi było więcej testosteronu? Kobiety nie powinny pracować w policji?
IK: Nie, nie, broń Boże. Powinny być, ale powinno być mniej procentowo kobiet niż mężczyzn.
RO: Może by się sprawdzały w innych wydziałach, dochodzeniowych, kryminalnych, a nie patrolowych?
IK: Nie mówię, że one się nie sprawdzają. Tylko aby przejść do wydziału kryminalnego, potrzebny jest awans z patrolowego (...)
RO: Feministki się srożą na pana teraz.
IK: Wiem, będę się bał wyjść z radia.
(...)
12 procent kobiet
W policji ogółem (licząc pracowników cywilnych) pracuje blisko 31 tys. pań, z czego ponad 13 tys. to policjantki. Na 96586 zatrudnionych funkcjonariuszy policji 13280 to kobiety. Co druga policjantka służy w policji od 3 do 10 lat. 229 pań, które założyły policyjny mundur, ma za sobą 30-letni staż pracy. Więcej niż połowa funkcjonariuszek (66 proc.) ma wyższe wykształcenie. Ponad 15 proc. policjantek to oficerowie (dane: policja.pl)
Źródło: Radio Opole
Źródło zdjęcia głównego: Radio Opole/fot.policja.pl/Marek Krupa