Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie skopania demonstranta przez policjanta podczas zajść w Święto Niepodległości. Jednocześnie apeluje do pokrzywdzonego, aby się zgłosił do prokuratury. Zajście zarejestrowano na amatorskim nagraniu, które trafiło do internetu.
- Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i spowodowania przez niego obrażeń ciała demonstranta - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Monika Lewandowska. Dodała, że wciąż nie ustalono tożsamości pokrzywdzonego.
Śledczy apelują do niego, żeby zgłosił się do prokuratury. Chodzi m.in. o kwalifikację prawną czynu policjanta. Jeśli mężczyzna odniósłby obrażenia naruszające czynności organizmu powyżej 7 dni, policjantowi mogłoby grozić do 5 lat więzienia. W przypadku przekroczenia uprawnień będą to maksymalnie 3 lata.
Filmik w internecie
Zdarzenie nagrano na filmie, który trafił do internetu. Widać na nim, jak funkcjonariusz w cywilu kilka razy kopie po głowie kulącego się demonstranta. Do prokuratury trafiło zawiadomienie o przestępstwie. Osobą zawiadamiającą nie jest jednak pokrzywdzony, ale inna osoba.
Prokuratura oprócz analizy nagrania z sieci, wystąpi też o ewentualne nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia oraz jako świadków przesłucha innych policjantów biorących udział w tym zdarzeniu. Prokuratura prosi też wszystkich innych świadków, by zgłosili się i złożyli zeznania.
Sprawa dla policji w policji
Lewandowska dodała, że niektóre czynności w tym postępowaniu zlecono Biuru Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Niezależnie toczy się już policyjne postępowanie sprawdzające wobec tego funkcjonariusza. - Każdy policjant powinien zdawać sobie sprawę, że musi postępować zgodnie z prawem. Ale nie chciałbym oceniać całości działań policji przez pryzmat tego incydentu - mówił rzecznik prasowy KSP, Maciej Karczyński. Policjant ten przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com