Dwoje dzieci wypadło z okna na siódmym piętrze podczas nieobecności rodziców. - Niestety możemy potwierdzić, że chłopiec zmarł na miejscu. 7-letnia dziewczynka przeżyła. To naprawdę cud - stwierdził Wojciech Wybraniec z wrocławskiej policji.
Dziewczynka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Dla sąsiadów to wstrząs. - Ona spadając zahaczyła o antenę satelitarną, to chyba ją uratowało. Chłopiec spadł bezpośrednio na ziemię. Próbowaliśmy go reanimować, ale nie dało rady – opowiadają o zdarzeniu mieszkańcy bloku. Dodają, że dziewczynka była cały czas przytomna i mówiła, że to młodszy brat ją wypchnął.
Stan dziewczynki jest stabilny
Stan dziewczynki jest oceniany jako stabilny, ale lekarze podkreślają, że o wszystkim zdecydują najbliższe godziny. - Mamy nadzieje, że to nie będzie ewoluowało w złym kierunku. Dziewczynka w tej chwili leży na chirurgicznym oddziale intensywnej terapii - powiedział TVN24 ordynator Szpitala.
Według sąsiadów to była bardzo spokojna rodzina. Dzieci nigdy nie zachowywały się głośno.
Do wypadku doszło około godziny 12, w bloku przy ul. Inowrocławskiej w pobliżu wrocławskiego Starego Miasta. Policja nadal bada szczegóły zdarzenia. Według wstępnych ustaleń, dzieci były w domu same, a ich matka wyszła w tym czasie do sklepu.
Trwają poszukiwania matki dzieci
- Sprawdzamy kilka hipotez, między innymi taką, że dzieci chciały zebrać śnieg z parapetu, albo wyglądały przez okno - powiedział Wojciech Wybraniec z wrocławskiej policji.
Ojciec dzieci jest już na miejscu wypadku - zajmuje się nim psycholog. Policjanci nadal poszukują matki dzieci.
Źródło: TVN24, Polskie Radio Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24