Sprostowanie prasowe, które do tej pory obowiązywało jako forma wyjaśniania nieprawdziwych informacji zawartych w publikacjach, może wkrótce zostać zastąpione pisemną polemiką - informuje "Rzeczpospolita". Projekt zmian w prawie prasowym wprowadzający taką zasadę powstał z inicjatywy senatorów.
Jak pisze "Rz", polemika w przeciwieństwie do sprostowania będzie się mogła odnosić nie tylko do nieprawdziwych faktów, ale też do ocen i opinii. Ma to ułatwić ochronę osoby pokrzywdzonej przez publikacje.
Nie rozumiem inicjatywy Senatu, aktualna jest przecież propozycja noweli autorstwa Ministerstwa Kultury, która, tak samo jak wydawcy prasy, jest za pozostawieniem tylko sprostowania, które odnosić się będzie do faktów, dając w zamian gwarancję niekomentowania go w tym samym numerze czy audycji Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy
- Nie rozumiem inicjatywy Senatu, aktualna jest przecież propozycja noweli autorstwa Ministerstwa Kultury, która, tak samo jak wydawcy prasy, jest za pozostawieniem tylko sprostowania, które odnosić się będzie do faktów, dając w zamian gwarancję niekomentowania go w tym samym numerze czy audycji – podkreśla z kolei Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.
Odpowiedź na zastrzeżenia TK
Senacki projekt wydłuża również czas, w którym możliwe będzie zgłaszanie zastrzeżeń do prasy (wcześniej - miesiąc, teraz trzy). Jak podaje "Rz", odpowiedź nadal nie będzie mogła przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu publikacji, którego dotyczy. Zupełnie nową zasadą ma być trzydniowy termin na sprostowanie w internecie.
W dalszym ciągu redaktorowi naczelnemu za nieopublikowanie odpowiedzi, albo napisanie komentarza w tym samym wydaniu, co polemika, będzie grozić grzywna. Zniesiono jednak kary ograniczenia wolności - podkreśla gazeta.
Nowe przepisy powstały z racji zastrzeżeń Trybunału Konstytucyjnego do obecnie obowiązujących przepisów. TK wytknął, że prawo prasowe nie definiuje sprostowania, a jednocześnie zakazuje pod groźbą kary komentowania go w tym samym numerze. Zakwestionował też karne rygory za uchylanie się od sprostowania - pisze "Rz".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24