To jest wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację - ocenił szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Odniósł się do wygłoszonego podczas mszy pogrzebowej apelu ojca Ludwika Wiśniewskiego, by skończyć z nienawiścią, pogardą i bezpodstawnym oskarżaniem innych. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że należy zatrzymać "ciężką chorobę nienawiści".
W gdańskiej Bazylice Mariackiej w sobotę odbyła się msza pogrzebowa zamordowanego prezydenta miasta Pawła Adamowicza.
Dominikanin ojciec Ludwik Wiśniewski podkreślał podczas swojego wystąpienia, że przeżywamy historyczny moment. - Jestem przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych - mówił o. Wiśniewski.
"To jest wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację"
Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ocenił w rozmowie z TVN24, że słowa ojca Wiśniewskiego są "szczególnie aktualne w kontekście śmierci (Adamowicza - red.), tego co zdarzyło się później i wyzwania, jakie przynosi ta straszna historia".
Dopytywany, czy słowa Wiśniewskiego to testament zmarłego prezydenta Gdańska, odpowiedział, że "tak powinno być". - Pytanie czy ci, do których jest skierowane, potrafią wysłuchać tego i potrafią to zrozumieć - dodał przewodniczący Platformy. Na pytanie, czy podpisuje się po wezwaniem duchownego, ocenił, że "to jest wezwanie do tych, którzy spowodowali tę sytuację, oni powinni to usłyszeć".
"Jeżeli to nas nie otrzeźwi, to idziemy prosto w przepaść"
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w rozmowie z reporterką TVN24, że "jak tej ciężkiej choroby nienawiści nie zatrzymamy to będzie tragedia". - I to dzisiaj wybrzmiało - podkreślił.
- Jeżeli to nas - mówię nas, bo nie chcę dzielić - nie otrzeźwi, to idziemy prosto w przepaść - dodał lider ludowców.
Autor: ads / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24