Czy minister Graś podpisał się na dokumentach, na których nie powinien, czy też podpisała się za niego jego żona? Zdaniem biegłych, podpis należy do ministra, który tym samym złamał prawo antykorupcyjne. Według obrońcy Grasia, rzecznik rządu nie podpisał się własnoręcznie. By rozwiać wątpliwości, chce zlecić osobną analizę podpisu.
Chodzi o sprawę podpisów pod dokumentami spółki Agemark z 2007 roku. Na sprawozdaniu za ten rok widnieją dwa podpisy - Pawła Grasia i Dagmary Graś. Gdyby okazało się, że obecny rzecznik rządu podpisał się pod pismem, oznaczałoby to złamanie przepisów antykorupcyjnych.
Dodatkowo, znaczyłoby to, że Graś kłamał w swych oświadczeniach majątkowych, w których nie podał faktu swojego członkostwa w zarządzie Agemarku. W tej sprawie już raz toczyło się śledztwo, umorzone w 2010 roku z braku dowodów. Według prokuratury Graś złożył skuteczną rezygnację z funkcji członka zarządu w listopadzie 2007 r.
Sfałszowany czy prawdziwy podpis?
W śledztwie pojawił się osobny wątek - podpis pod sprawozdaniem miał rzekomo być sfałszowany. To postępowanie również umorzono, stwierdzając, iż podpisy nie były sfałszowane. Teraz śledztwo - na wniosek samego Grasia - ma zostać wznowione, chociaż biegli cały czas obstają przy swoim.
Pełnomocnik Pawła Grasia uważa jednak, że podpisy znajdujące się na dokumencie różnią się od innych złożonych przez ministra, np. tych z oświadczenia majątkowego. - Gołym okiem widać, że te podpisy sie różnią, a rolą biegłego jest dokonać właściwej analizy - podkreśla Michał Woś.
Według niego, podpisy na sprawozdaniu należą do jednej osoby, a nie dwóch. Zdaniem Wosia, na dokumencie podpisała się wyłącznie Dagmara Graś, podrabiając podpis męża. Dlatego według informacji TVN24, pełnomocnik Grasia chce zlecić osobną analizę podpisu.
Opozycja: Grasiowi wolno, bo jest kolegą Tuska
Opozycja wytyka, że wobec takich zarzutów minister Graś nie powinien już sprawować funkcji rzecznika rządu. To jednak, że nadal nim jest opozycja przypisuje jego pozycji wobec Donalda Tuska. Premier ma bowiem niezmienne zaufanie do swojego ministra, jak zresztą oświadczał na jednej z konferencji prasowych.
- W normalnym demokratycznym kraju w Unii Europejskiej już by takiego rzecznika nie było. Ale Polska za rządów Donalda Tuska jest krajem towarzystwa, a że w tym towarzystwie ma Grasia, to mówi wszystkim i komunikuje: to jest mój kolega i wara wam od niego - podsumowuje Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24