Będzie projekt zrównujący podpis odręczny z elektronicznym - zapowiedział minister administracji i cyfryzacji, Michał Boni. To jedno z założeń projektu ustawy o wykonywaniu zadań publicznych drogą elektroniczną, który przygotuje MAC. - Moim zdaniem to będzie rewolucja - zapewnia szef resortu.
Boni uczestniczył w Pałacu Prezydenckim w spotkaniu z cyklu "Siećpospolita", zatytułowanym "Elektroniczne usługi administracji publicznej". Dyskusję zorganizowano w ramach Forum Debaty Publicznej w obszarach dotyczących: solidarnego społeczeństwa - kapitału społecznego oraz sprawnego i służebnego państwa.
Polska - z papierowej - cyfrowa
MAC przygotuje - poinformował minister - nowe przepisy, które będą zrównywać podpis odręczny z podpisem elektronicznym. - Moim zdaniem to będzie rewolucja. Nie można tego zrobić z dnia na dzień dlatego, że jeśli chce się to zrobić dobrze, to trzeba przejrzeć setki przepisów, które dzisiaj czynią Polskę papierową, a nie cyfrową - powiedział Boni. Dodał, że ten projekt najprawdopodobniej zostanie skierowany do konsultacji w ciągu dwóch tygodni. Minister poinformował też, że w ramach reformy e-administracji jego resort przygotuje projekt zmian w ustawie o informatyzacji działalności podmiotów publicznych realizujących zadania publiczne. Ma on zakładać m.in. wprowadzenie elektronicznych skrzynek podawczych, wzorów elektronicznych pism i formularzy oraz rozszerzenie dostępu on-line do akt sprawy.
Inetrnet - czy nam jest to potrzebne
Podczas debaty Boni przekonywał, że skuteczna cyfryzacja opiera się na trzech filarach. Wymienił w tym kontekście zwiększenie: dostępności do internetu, potrzeby używania internetu oraz kompetencji cyfrowych obywateli. Zwrócił uwagę, że obecnie szczególnego znaczenia nabiera zwiększenie potrzeby używania internetu. Jak mówił, badania dotyczące powodów niekorzystania z sieci pokazują, że problemy finansowe i techniczne są wskazywane dopiero jako czwarte w kolejności. - Na pierwszym miejscu wskazywany jest problem: czy nam jest to potrzebne i czy umiemy powiedzieć, do czego jest nam to potrzebne - zaznaczył Boni. Zwrócił uwagę, że o ile Polacy często wykorzystują internet w domu, to w pracy robią to już w znacznie mniejszym zakresie. Jak podsumował, "w Polsce nie wystarczy już kupować sprzęt i myśleć o zwiększeniu dostępu do internetu; filar drugi - zwiększenie u obywateli potrzeby używania internetu - jest równie istotny".
60 proc. Polaków to internauci
Społeczny doradca prezydenta, analityk ds. społeczeństwa informacyjnego Krzysztof Król zwrócił z kolei uwagę, że w ostatnich latach w Polsce zwiększyła się liczba osób korzystających z internetu. Jak mówił, obecnie w naszym kraju jest 22 mln internautów, co stanowi około 60 proc. populacji. W 2007 r. internautów było o połowę mniej - 11 mln. Król zaznaczył, że w Polsce w grupie wiekowej 16-24 lata 99 proc. osób korzysta z internetu. Internautą jest też co szósty emeryt. Jak dodał, w ciągu ostatnich 5 lat w Polsce z 200 do około 2 mln wzrosła liczba deklaracji podatkowych wysyłanych drogą elektroniczną, a blisko 10 mln Polaków korzysta z elektronicznych rachunków bankowych. Przekonywał, że Polacy chcą cyfrowej administracji. Taką wolę wyraziło w przytoczonym przez niego badaniu aż 75 proc. respondentów. Prezydencki doradca zaznaczył, że Polacy chcieliby przede wszystkim mieć możliwość: umówienia przez internet wizyty u lekarza, złożenia wniosku lub podania w urzędzie, umówienia się na wizytę w urzędzie. Deklarują też chęć głosowania przez internet. Jak zauważył, "obywatele są bardzo kreatywni, wykazują zainteresowanie korzystaniem z takich usług, bo jeśli korzystają z cyfrowych banków, cyfrowej poczty, to chcą też korzystać z cyfrowego urzędu". - Rewolucja internetowa jest możliwa, jest potrzebna, a nawet jest konieczna - podkreślał z kolei prezydencki minister Olgierd Dziekoński. Przypomniał, że środowa dyskusja jest kontynuacją debaty "Siećpospolita" z września ub. roku.
Autor: MON\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc