Pod niebem pełnym pieniędzy

Aktualizacja:
 
Ślady po pociskach z kałasznikowaDariusz Dziurzyński

Stali przy burcie i czekali na to samo. Samolot, pieniądze, koniec. Piraci i marynarze. Razem. Tak blisko siebie po raz pierwszy - i ostatni.

Woda się uspokoiła. Na Zatoce Adeńskiej zaczął się piracki sezon. Marzec przyniósł wielkie plony: 17 porwanych statków. Od północy po głębokie południe. W pobliżu portu Kismaju, piratom udało się przejąć osiem hinduskich statków w zaledwie trzy dni. – Koło nas na początku kwietnia trzymali już siedem jednostek. Pod koniec miesiąca 13 – opowiada polski marynarz z porwanego „St Jamesa”, Dariusz Dziurzyński. Wpływające nowe łupy piratów widzieli przez małe okna biura pokładowego. – Patrzyliśmy też na te, które odpływają. Statki liczyliśmy podczas spacerów na dziobie. Pół godziny maszerowania w kółko, raz w miesiącu. Teraz, kiedy się denerwuję, zaczynam chodzić jak wtedy.

Sen o amerykańskim filmie

Jedzenia było mało. – Może dlatego to, co mieliśmy, smakowało coraz lepiej – zastanawia się. Przywykli. Po 4 lutego, kiedy piraci udowodnili, że mogą być nieobliczalni, marynarze starali się schodzić im z oczu. Skończyły się prośby, rozmowy o lądzie, normalnym życiu w Somalii, ciężkim losie pirata, który kiedyś był porządnym rybakiem i ze ściskiem w gardle patrzył jak statki pod obcymi banderami dziesiątkują jego ławice. – Nie wchodziłem im w drogę przez dłuższy czas, bo pomyślałem, że i tak za bardzo się zaangażowałem. To ja wypraszałem u nich spacery, organizowałem sprzątanie. Mówili, że muszę być Żydem. A ich nienawidzą. Kiedy mnie bili, musiałem pokazać polskie dokumenty.

Marynarze są ostrożniejsi, uważniej obserwują piratów. Widzą, że karabin, pod którym za drzwiami biura pokładowego trzyma ich Somalijczyk, jest nienabity. Patrzą jak piraci biją piratów. Za to, że coś wynoszą ze statku, za to, że źle wykonują swoje zadania. – Lider, czyli szef grupy, która nas pilnowała, był paskudny dla nas i dla nich. Kiedy zauważył, że strażnik nie krzyknął i nie przeładował broni, gdy któryś z nas otworzył drzwi, żeby wyjść do toalety, bił go od razu. Dla nich to metoda tresury – tłumaczy marynarz. Załoga czeka i obmyśla filmowe scenariusze ich uwolnienia. – Patrzyliśmy na okręty na horyzoncie. Wyobrażałem sobie, co bym zrobił, gdyby którejś nocy podpłynęła do nas łódź podwodna. Żołnierze przeszliby jakimś rękawem do maszyny, wyciągnęli plany statku i zaczęli wchodzić do kolejnych pomieszczeń. „Gdybym tylko mógł takie plany jakoś przekazać” – myślałem. Ale takie rzeczy to tylko w filmach. Może gdyby wśród nas był jakiś Amerykanin...

Dziurzyński ma na nodze krwiak. Pamiątkę po wieczorze, kiedy został pobity. Pogorszył mu się wzrok, przez to, że 4,5 miesiąca prawie cały czas żył przy sztucznym świetle. Mówi jednak, że nigdy nie zaczął wątpić w kompanię. – Ci, którzy pracowali w niej krócej ode mnie, mieli różne momenty. Piraci cały czas nakręcali tę spiralę i robili wszystko, by marynarze uwierzyli w to, że armator milczy – opowiada. Kiedy tracili nadzieję, buntowali się. Raz nawet członkowie załogi pobili się między sobą. – Młodzież - kwituje.

Za tydzień do domu. Albo nie

Dwa razy piraci zabrali z „St Jamesa” trochę paliwa. Raz dla bossa i raz dla załogi innego, porwanego statku. – Jego marynarze byli w beznadziejnej sytuacji. Wymyślili sobie, że w Somalii kupią węgiel drzewny i sprzedadzą go z dużym zyskiem w Dubaju. Zostali porwani, ale żadnego okupu nie byli w stanie zapłacić. Piraci zaczęli wykorzystywać więc ich statek do innych napadów. Raz naprawiliśmy im pompę. A później zastanawialiśmy się, czy to nie była niedźwiedzia przysługa. Gdyby tonęli, może piraci pozwoliliby im odpłynąć? – zastanawia się Dziurzyński.

Z oddawania paliwa były też korzyści. Im mniej go na statku, tym piraci musieli bardziej się spieszyć w negocjacjach. Podobnie było z jedzeniem i wodą.

Pierwszy raz ucieszyli się 105 dnia od porwania, w poniedziałek 12 kwietnia. Na statek wszedł boss i oznajmił: „Za tydzień płyniecie do domów.” Pożegnał się i poszedł. Do dzisiaj marynarze „St Jamesa” nie wiedzą, co właściwie się stało. Po kilku dniach usłyszeli, że boss zgodził się na mały okup. Zaprotestowały ponoć inne grupy, które obawiały się zepsucia rynku. Statek ciągle stał w Garacaad. Ale odwilż czuć było coraz mocniej.

Tydzień po obietnicy bossa Dariusz Dziurzyński po raz pierwszy mógł porozmawiać z żoną o czym chciał, po polsku. 2 maja piraci przywieźli marynarzom świeże pomarańcze. Z innego porwanego statku. Przestali straszyć, że wyciągną załogę na ląd i każą jej spać wśród robactwa. Polak dorobił sprężynę do kałasznikowa jednego z piratów. Tego samego, który dwa miesiące wcześniej chciał łamać mu nogę. – Poprosił. Odmówiłby pan? – pyta.

Wkrótce miało się okazać, że o uwolnieniu chemikaliowca zdecydował jeszcze jeden czynnik. Piraci sami zaczęli mieć problemy. Ich „bracia” opuszczali właśnie swoją twierdzę w Haradheere, zajętą bez walki przez rebeliantów z ugrupowania Hizbul Islam. Port w Garacaad, w którym stał „St James Park”, mógł być następny.

W stronę słońca

Po statku rozeszła się plotka, że tuż przed uwolnieniem piraci robią marynarzom grupowe zdjęcie. Nie mogli się doczekać. Aparat zobaczyli 10 maja. Dzień później jeszcze raz stanęli przed nim w dwuszeregu, bo okazało się, że poprzedniego dnia zdjęcie wyszło słabo. – Musieli je wysłać jako kolejny dowód, że wszyscy żyjemy. Mieliśmy stać prosto, patrzeć w obiektyw – tłumaczy polski mechanik. Dwa dni później było już po wszystkim.

Parę minut po 7 rano piraci wyciągnęli wszystkich marynarzy z biura pokładowego. Kazali stanąć im wzdłuż burty i patrzeć w niebo. Najpierw usłyszeli silniki, po chwili zobaczyli mały samolot. Przeleciał nad ich głowami. Kiedy zaczął krążyć nad statkiem, marynarze musieli wrócić na dół. Pieniądze spadały z samolotu w żółtych workach. Każdy z napisem „1 M” – jeden milion. Tylko piraci i armator wiedzą, ile było tych worków.

Piraci zaczęli liczyć. I się bawić. - „Świetnie” – pomyśleliśmy. Balowali do 17. Kiedy schodzili ze statku powiedzieli, że na górze zostają jeszcze ich ludzie i jak kogoś zobaczą, to zastrzelą. Mieliśmy wyjść dopiero po dwóch godzinach. Nie wytrzymaliśmy. Po godzinie byliśmy na górze.

Stali we dwóch: Dziurzyński i kapitan. – Baliśmy się jak diabli, ale byliśmy już tylko my. Skończyło się – opowiada. Chcieli płynąć jak najszybciej, ale – zarośnięci muszelkami – rozwijali zaledwie prędkość 7,5 węzła. Marynarze rozbiegli się – wszyscy do pomieszczenia, w którym trzymano dokumenty, a później po kabinach w poszukiwaniu tego, co może im zostało. Dziurzyński wyciągnął swój kalendarz. Miał w nim zapisane wszystkie kody potrzebne do wykonania telefonu. – Żona dowiedziała się jako pierwsza. Tuż przed tym, jak kapitan dostał wiadomość, że mamy nigdzie nie dzwonić. Poszedłem do swojej kabiny. To w niej mieszkał boss. Było tam pół załogi. Każdy tłumaczył, że szuka swoich rzeczy. Zacząłem sprzątać przeżute liście khatu i wszystko inne.

Kolejnego ataku bali się jeszcze przez kilkanaście godzin. Przez złą pogodę eskorta, która płynęła do „St Jamesa”, miała opóźnienie. Ochroniarze byli dobrze uzbrojeni. Kiedy byli już razem, postanowili, dla zabawy, nauczyć załogę posługiwać się bronią. Dziurzyński nie strzelał. Następnym razem, kiedy wypłynie w rejs, też nie będzie.

Koniec części czwartej, ostatniej.

Łukasz Orłowski//mat/k

CZYTAJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ REPORTAŻU - "O JEDEN WĘZEŁ ZA MAŁO"

CZYTAJ DRUGĄ CZĘŚĆ REPORTAŻU - "ZABICI SPOTYKAJĄ SIĘ NA OBIEDZIE"

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Dziurzyński

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek upływa pod znakiem burz. Zjawiskom towarzyszą obfite opady deszczu. Niebezpiecznie było w Małopolsce, gdzie pojawił się grad. W woj. świętokrzyskim drzewa spadały na drogi, na Pomorzu deszcz zalewał ulice, a na Lubelszczyźnie tysiące obiorców nie mają prądu.

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Personel Wojska Polskiego liczy ponad 216 tysięcy żołnierzy, więcej w NATO mają tylko USA i Turcja - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez Sojusz. Porównano także wydatki na obronność. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO" - komentował w mediach społecznościowych szef BBN Jacek Siewiera.

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek. Były eurodeputowany zapowiedział w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli, że nie będzie utrudniał postępowania. - Szanuję prawo, więc oczywiście skorzystam z zaproszenia pana prokuratora - zapewnił.

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Policja hrabstwa Orange na przedmieściach Los Angeles poinformowała o zatrzymaniu pary, która miała kraść biżuterię przytulając się do napotkanych osób. Władze apelują w mediach społecznościowych o ostrożność.

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Źródło:
tvn24.pl

Odpoczywający w Łebie plażowicze pomogli utworzyć "łańcuch życia" w reakcji na wiadomość, że w wodzie zaginęła 12-letnia dziewczynka. Do akcji zaangażowano też Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz policję.

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Źródło:
TVN24

- W amerykańskiej polityce głośne wydarzenia polityczne interpretuje się w kategoriach zerojedynkowych, a to sprzyja rozpowszechnianiu teorii spiskowych - uważa prof. Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Według profesor, te zaś powstają zwykle na zamówienie polityczne. Nie inaczej jest po zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii.

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
Konkret24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl