Marszałek Sejmu zdecydował, że prezydium nie zajmie się wnioskiem PO o powołanie komisji śledczej ws. "afery gruntowej". Dlatego PO złoży własny projekt w tej sprawie. Jak dowiedział się portal tvn24.pl Platforma ma już nawet kandydatów na członków komisji - mieliby ją reprezentować Paweł Graś i Cezary Grabarczyk.
Wniosek Platformy może liczyć na poparcie posłów SLD i PSL. Posłanka Sojuszu Katarzyna Piekarska powiedziała, że jej klub poprze wniosek, ponieważ wątpliwości dotyczące tzw. afery gruntowej nie zostały do tej pory wyjaśnione. Dodała, że oficjalnego stanowiska klubu w sprawie powołania komisji śledczej jeszcze nie ma.
SLD i PSL przychylne wnioskowi PO
- Wydaje nam się, że komisja powinna wyjaśnić znaki zapytania, które towarzyszą tej sprawie. Jest to o tyle ważne, że mamy tu do czynienia z pierwszą taką spektakularną akcją CBA wymierzoną w świat polityki. Z opinii wielu ekspertów-karnistów wynika, że CBA mogło w trakcie tej akcji przekroczyć i tak już duże uprawnienia, dlatego uważamy, że trzeba wyjaśnić tę sprawę bardzo dokładnie - zaznaczyła Piekarska.
Klub parlamentarny PSL-u również może poprzeć wniosek Platformy. - Jeśli prawdą jest to, co mówi Andrzej Lepper, to Kaczyńscy używają służb do rozgrywek politycznych w wolnym demokratycznym państwie. To jest niedopuszczalne - powiedział poseł tej partii Marek Sawicki. Z kolei inny poseł PSL Jan Bury szanse na to, by ludowcy poparli wniosek o powołanie komisji śledczej, ocenia bardziej zachowawczo - na 50 procent. Według Burego, sprawy takie jak operacja CBA w resorcie rolnictwa powinny być wyjaśniane przede wszystkim przez prokuraturę.
Marszałek: wniosek poczeka przepisowe 6 miesięcy
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn uznał wcześniej, że nie ma żadnych podstaw, aby wniosek PO skierować pod obrady Prezydium. - Jestem, byłem i będę przeciwny sytuacji, w której powołuje się komisje śledcze, podczas gdy właściwe organy ścigania prowadzą intensywne działania, zmierzające do wyjaśnienia sprawy - przyznał Ludwik Dorn.
Marszałek dodał też, że projekt PO musi "odleżeć swoje" w szufladzie i - jeżeli nie sprawdzi się groźba przedterminowych wyborów - pod obrady zostanie zgłoszony najwcześniej we wrześniu.
Platformie zależało na tym, żeby był to projekt całego Prezydium - tłumaczył Tusk, ale ponieważ tak się nie stało przedstawi inicjatywę klubu o powołaniu komisji. - Mamy zebrane podpisy, wniosek jest sformułowany i uzasadniony - zapewniał lider PO.
PO: szkoda, że to nie będzie projekt Prezydium
Wcześniej, podczas briefingu, Tusk zapewniał, że jeśli prezydeium Sejmu nie zajmie się powołaniem komisji będzie domagał się wyjaśnień od marszałka Ludwika Dorna. - Chcemy w ten sposób pokazać, że ci którzy tak często mówią o prawie i sprawiedliwości, ci którzy mówią, że nie mają nic do ukrycia będą robili wszystko, by tę prawdę ukryć - mówił Tusk. Przekonywał, że potrzebna jest kontrola służb, "po to, żeby nikomu nie przyszło do głowy, żeby działać poza prawem". Pytany o to, czy PO nie boi się zarzutów politycznych rywali o obronę Andrzeja Leppera, odpowiadał: - Tylko polityk niespełna rozumu mógłby tak powiedzieć.
Co zrobi sam Lepper?
Komisja śledcza miałaby wyjaśnić okoliczności działania CBA w sprawie tzw. "afery gruntowej". Chodzi o zatrzymanie dwóch współpracowników ministra rolnictwa w związku z podejrzeniem o korupcję i płatną protekcję. Mężczyźni powołując się na wpływy w resorcie rolnictwa, obiecywali "załatwianie" wniosków o odrolnienia ziemi. W związku z tą aferą stanowisko stracił Andrzej Lepper.
Podczas konferencji, na której liderzy LPR i Samoobrony poinformowali o powstanie LiS-u, Andrzej Lepper i Roman Giertych zapowiedzieli, że nowe ugrupowanie też będzie się domagać komisji śledczej w tej sprawie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24