- Nie użyłabym innych słów. Może zamiast "kolesi" powiedziałabym "kolegów" - powiedziała o swej kontrowersyjnej wtorkowej wypowiedzi Beata Mazurek, rzeczniczka klubu PiS. Słowa dotyczyły sędziów Sądu Najwyższego. - Nie obawiam się ukarania - powiedziała Mazurek w rozmowie z TVN24.
Wniosek do komisji etyki w tej sprawie złożyli posłowie Nowoczesnej i PO. Nowoczesna złożyła także zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mazurek. Według Kamili Gasiuk-Pihowicz rzeczniczka klubu PiS znieważyła swoją wypowiedzią organ konstytucyjny.
- To nie jest pierwszy wniosek, który Nowoczesna składa do komisji etyki wobec posłów Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiem, że posłowie Nowoczesnej złożą również wniosek do komisji etyki na swojego lidera - Ryszarda Petru, który publicznie nazwał nas „szaleńcami”. To jest obraźliwe i mam nadzieję, że standardy, które chcą reprezentować, będą dotyczyły wszystkich, a nie tylko opcji rządzącej - powiedziała Mazurek.
Mazurek nie obawia się konsekwencji za swoją wypowiedź o SN.
- Przypomnę wypowiedź jednego z polityków dotyczącą najważniejszej osoby w państwie, dotyczącą Lecha Kaczyńskiego, o którym jeden z polityków powiedział, że jest chamem. Wszyscy wiedzą o tym, że jest to słowo obraźliwe. Wtedy sąd nie uznał za stosowne ukarać tego posła, więc ja nie obawiam się (ukarania - red.). Stosując to, że postępowanie wobec wszystkich jest jednakowe, (nie spodziewam się - red.), że za swoją wypowiedź będę w jakikolwiek sposób ukarana. (...) Jeśli będę wezwana to oczywiście zastosuję się do tego i do tej prokuratury pójdę - mówiła rzeczniczka klubu PiS.
- Chcę jeszcze raz podkreślić, że jeśli o najważniejszej osobie w państwie powiedziano cham i sądy nie dopatrzyły się żadnej niestosowności i nie było takiego potępienia, jakie wywołała moja dość ostra wypowiedź dotycząca uchwały kilkunastu osób, które tworzą Sąd Najwyższy, to ja pytam: czemu w demokratycznym państwie jednym wolno więcej, a drugim nie wolno praktycznie nic - podkreśliła.
- Nie użyłabym innych słów. Może zamiast "kolesi" powiedziałabym "kolegów". Może rzeczywiście nie wywoływałoby to takich kontrowersji - stwierdziła Mazurek.
Kontrowersyjne słowa rzeczniczki
We wtorek Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN stwierdziło, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności jakiegoś przepisu, nawet jeśli nie jest opublikowany, uchyla domniemanie jego zgodności z konstytucją.
Pytana o to przez dziennikarzy w Sejmie rzeczniczka klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek uznała uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego za opinię "zespołu kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy", a jego uchwały - za "szerzenia anarchii w kraju". W związku z wypowiedzią PO i Nowoczesna zgłosiły posłankę do komisji etyki. Ta zajmie się sprawą wypowiedzi dopiero za dwa tygodnie. Przewagę w komisji ma opozycja. Najwyższą karą jaka grozi Mazurek jest nagana.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24