Klub Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej składa wniosek o wotum nieufności wobec minister edukacji Anny Zalewskiej - zapowiedział w piątek Sławomir Neumann. Jak podkreślił, Zalewska jest "osobiście odpowiedzialna za chaos w oświacie". - Hejt na minister Annę Zalewską jest nieuprawniony - stwierdziła rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.
- Przez ostatni tydzień dawaliśmy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i rządowi szansę na wybrnięcie z kryzysu, do którego doprowadzili, do kryzysu w oświacie, do groźby strajku, który w poniedziałek prawdopodobnie nastąpi w Polsce - powiedział Neumann w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.
- Liczyliśmy, że rząd, premier Morawiecki pójdą po rozum do głowy i poszukają porozumienia z nauczycielami w przededniu strajku nie dopuszczając do niego - dodał poseł.
"Zalewska jest zupełnie niepotrzebna w tym rządzie"
Neumann ocenił, że rząd nie chce porozumienia, bo - jak podkreślił - "propozycje, które szykuje nauczycielom są chyba tylko po to, żeby jeszcze bardziej zaognić sytuację".
- Zapowiadaliśmy, że złożymy wniosek o wotum nieufności dla pani minister Zalewskiej, jeżeli nie będzie żadnego efektu tych rozmów. Dzisiaj widać, że nie tylko nie ma efektów tych rozmów, ale minister Zalewska jest zupełnie niepotrzebna w tym rządzie. Nie bierze udziału w rozmowach, nie bierze udziału w tłumaczeniu Polakom tej sytuacji, do której doprowadziła - podkreślił Neumann.
- Ona jest odpowiedzialna osobiście za chaos w oświacie. To minister Zalewska jest odpowiedzialna za ten strajk, za te niedogodności dla dzieci, za te niedogodności dla rodziców, za sytuację wśród nauczycieli i wśród organów prowadzących, czyli samorządów - dodał Neumann.
- Składamy wniosek o wotum nieufności dla pani minister Zalewskiej. Jej należy się nie Bruksela i nie pieniądze w Brukseli, tylko spakowanie tornistra i przejście do oślej ławki, żeby mogła patrzeć na to, co zniszczyła w polskiej oświacie - podkreślił szef klubu PO-KO.
Zalewska "przez ostatnie trzy lata nie słuchała nikogo"
Posłanka Urszula Augustyn oceniła jako "skandal" nieobecność minister Zalewskiej przy rozmowach z przedstawicielami związków.
Na pytanie, jakie są główne zarzuty pod adresem szefowej MEN, Augustyn odpowiedziała, że "przez ostatnie trzy lata nie słuchała ona nikogo".
- Nie słuchała ani nauczycieli, ani rodziców, ani nas - opozycji i przeprowadzała swoje reformy, z których dzisiaj się wycofuje - podkreśliła posłanka.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że podwójny rocznik, który za chwilę będzie w szkołach, będzie musiał się uczyć przynajmniej na dwie zmiany. Wszyscy wiemy, że dzieci nie dostaną się do wymarzonych szkół, wszyscy mamy wielki znak zapytania, kiedy myślimy o egzaminach wstępnych, do których przystąpi dwa razy więcej uczniów. Nie 300 tysięcy, ale 700 tysięcy młodych ludzi będzie (...) zdawało egzamin ósmoklasisty i egzamin gimnazjalny - zauważyła Augustyn.
- Winą minister Zalewskiej jest także to, że dzisiaj nastolatkowie, ci którzy za chwilę powinni do egzaminu przystąpić, są przemęczeni, są sfrustrowani nie tylko ze względu na to zamieszanie, ale także ze względu na to, że pisana kolanie podstawa programowa spowodowała, że w dwa lata uczą się tego, czego ich rówieśnicy uczyli się przez trzy lata - powiedziała posłanka.
Neumann: jeden z największych szkodników
Neumann pytany, czy planowana przez PiS rekonstrukcja rządu nie uprzedzi rozpatrywania wniosku o wotum nieufności wobec Zalewskiej, odparł, że go to nie interesuje.
- Składamy wniosek o wotum nieufności, żeby odwołać minister Zalewską - jednego z największych szkodników w tym rządzie, chociaż nie jedynego. Cały ten rząd powinien być zrekonstruowany. Ten rząd i ten PiS musi odejść - najpierw 26 maja w wyborach europejskich, a potem w październiku w wyborach do Sejmu i Senatu - podkreślił.
Mazurek: hejt na Zalewską nieuprawniony
Rzeczniczka PiS była pytana w piątek, czy Zalewska będzie kandydować w wyborach do PE. - Wszyscy, o których mówiliśmy, że kandydują w wyborach, kandydują w wyborach. Hejt na minister Annę Zalewską jest nieuprawniony - oświadczyła. Zalewska ma być "jedynką" listy PiS w okręgu obejmującym woj. dolnośląskie i opolskie.
Mazurek dodała, że liczy na to, że nauczycielskie związki zawodowe "odpowiedzą pozytywnie" na piątkowe propozycje rządu dotyczące podwyżek w oświacie. - Na stole dla nauczycieli są dwie propozycje - ta sprzed kilku dni przyspieszająca podwyżki i ta, która została położona dzisiaj. To są dobre rozwiązania, to są rozwiązania systemowe - oceniła.
Strajk coraz bliżej
Na prawie 20 tysięcy szkół, zespołów szkolnych, przedszkoli, które wzięły udział w referendum strajkowym, za strajkiem - według danych ZNP - opowiedziało się 15 549 jednostek.
W piątek po godzinie 8 odbyło się kolejne spotkanie związkowców i nauczycieli. Podczas rozmów wicepremier Beata Szydło przedstawiła "nowy pakt społeczny dla oświaty", który zakłada zmiany systemowe i wzrost wynagrodzeń nauczycieli.
- Nie zachodzą żadne okoliczności, żadne przesłanki, które dawałyby nam legitymację do tego, abyśmy mogli dyskutować o wstrzymaniu akcji strajkowej w poniedziałek - ocenił po zakończeniu negocjacji prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
- Zaproponowałam, że jeżeli któraś ze stron będzie miała propozycję, to możemy wznowić rozmowy w niedzielę o 18 - podała przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias.
Jeśli strony do poniedziałku nie dojdą do porozumienia, od tego dnia do odwołania będzie obowiązywał strajk w szkołach.
Jego termin zbiegnie się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Tegoroczne matury mają rozpocząć się 6 maja.
Autor: js/adso / Źródło: PAP