Gdyby wybory do parlamentu odbyły się na początku lipca, PO mogłaby liczyć na 54 procent poparcia, a PiS na 23 proc. - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP.
Do Sejmu swoich przedstawicieli wprowadziłby także SLD (11 proc.). PSL z 4-procentowym poparciem znalazłoby się zaś poniżej 5-procentowego progu wyborczego.
PO i SLD zyskują, PiS i PSL tracą
W porównaniu z badaniem z czerwca notowania PO wzrosły o 2 punkty procentowe, PiS stracił 3 punkty procentowe. Poparcie dla SLD wzrosło o 3 punkty procentowe, a dla PSL - spadło o 3 punkty procentowe.
Gdyby wybory odbywały się na początku lipca, UPR mogłaby liczyć na 2 proc. głosów. Po 1 procent poparcia otrzymały: Samoobrona, LPR, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Partia Demokratyczna - demokraci.pl, SdPl oraz Stronnictwo Demokratyczne.
Nie wiedzą na kogo głosować
Zdecydowany udział w wyborach, gdyby odbyły się na początku lipca, zadeklarowało 24 proc. badanych; 25 proc. odpowiedziało, że raczej pójdzie zagłosować. 19 proc. spośród tych osób nie wie jednak, na kogo oddałoby głos.
16 proc. raczej nie wybrałoby się na wybory, a 31 proc. - zdecydowanie nie. 4 proc. nie miało zdania w tej sprawie.
TNS OBOP przeprowadził sondaż w dniach 2-5 lipca na reprezentatywnej, losowej, 953-osobowej próbie osób od 18. roku życia. Wyniki poparcia dla partii obliczone zostały na podstawie odpowiedzi osób, które deklarowały chęć wzięcia udziału w wyborach (zdecydowanie lub raczej) i wiedziały, na kogo oddałyby swój głos (liczebność próby - 373 osoby).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24