Stracenie przez ministra Waszczykowskiego sposobności przedstawienia polskiej oceny przyszłości UE jest po prostu niedopuszczalne - powiedział dla TVN24 dyplomata i wieloletni ambasador Jan Wojciech Piekarski. Szef polskiego MSZ miał w czwartek wziąć udział w konferencji w ramach Forum Europejskiego, jednak w ostatniej chwili odwołał przylot do Berlina. Dzień wcześniej brał udział w sejmowej debacie na temat rządów PO-PSL, która zakończyła się późno w nocy.
- Tu nie chodzi o to, że nie pojechał na jedną z uroczystości w ramach 25-lecia układów polsko-niemieckich - powiedział Jan Wojciech Piekarski, były ambasador w Belgii i Luksemburgu (1998–2002) oraz w Izraelu (2003–2006), a obecnie ambasador tytularny w uznaniu zasług dla służby dyplomatycznej i wykładowca z zakresu protokołu dyplomatycznego.
Jak podkreślił, sednem wyjazdu nie było, "by 15 minut przemówić, ale by wziąć udział w debacie, odpowiadać też na pytania".
- Wydaje mi się, że minister po prostu stchórzył, bo zdawał sobie sprawę, że jego obecność na tym Forum Europejskim wywoła także cały szereg pytań dotyczących stanowiska Polski w niektórych sprawach; standardów europejskich, które wiążą się m.in. z polityką obecnego rządu względem Trybunału Konstytucyjnego, względem sądownictwa w Polsce. Tych spraw na pewno Jean-Claude Juncker by nie odpuścił, tym bardziej dziennikarze niemieccy byliby tym zainteresowani - stwierdził Jan Wojciech Piekarski.
"Kto nie bywa, nie ma prestiżu"
Zdaniem ambasadora, Polska ucierpiała na nieobecności ministra Witolda Waszczykowskiego. - To marginalizowanie swojej roli na forum europejskim, unikanie kontaktów i debaty z ważnymi partnerami w Europie - powiedział. - Tematykę seminarium zdominowała sytuacja uchodźców, relacje UE-Turcja oraz kwestia Brexitu. I w tych sprawach polskiego głosu nie było słychać - podkreślił.
- To była okazja, kiedy niemiecki minister, polski minister i przewodniczący KE zabierają głos w ważnych europejskich sprawach. To naprawdę buduje prestiż. Jak się nie bywa, to się nie ma prestiżu - dodał.
"Telewizyjne show"
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski miał w czwartek przemawiać w Berlinie w trakcie dyskusji panelowej, będącej wstępem do oficjalnych obchodów rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu. W dyskusji udział brali m.in. szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Minister jednak do Berlina nie poleciał bo, jak tłumaczył, uniemożliwiły mu to "obowiązki służbowe". Witold Waszczykowski miał przyznać w rozmowie z fakt24.pl., że nie odpowiadała mu forma spotkania w Berlinie. Mówił, że był przygotowany na konferencję, a okazało się, że to "telewizyjne show".
- O drugiej nad ranem dotarłem do domu po debacie w Sejmie. O szóstej miałem mieć samolot. I po co miałem lecieć, żeby wystąpić na 15 minut w niemieckiej telewizji? - miał powiedzieć minister Waszczykowski.
Pytany w piątek w Sejmie przez reporterkę TVN24, minister Waszczykowski powtórzył, że to nie było ważne spotkanie. - To było wystąpienie medialne, na które nie mogłem się udać z uwagi na obowiązki poselskie. Nie miałem tam żadnych politycznych spotkań - powiedział.
Oświadczenie MSZ
Na sprawę zareagował także dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ Rafał Sobczak. W oświadczeniu przesłanym do TVN24 napisał, że "nieuzasadnione są pojawiające w niektórych mediach sformułowania o rzekomym zlekceważeniu przez szefa polskiej dyplomacji organizatorów czwartkowego wydarzenia, co nie jest prawdą. Organizatorzy zostali poinformowani o tej sytuacji tak szybko, jak było to możliwe".
W piśmie wskazano także, że opisywanie czwartkowego spotkania w Berlinie jako "debaty" jest nieprecyzyjne, ponieważ "formuła 'Europaforum' nie zakłada bezpośrednich spotkań z politykami uczestniczącymi w wydarzeniu. Udział w Forum polega jedynie na solowym występie dla mediów niemieckich".
"Minister Witold Waszczykowski jest w kontakcie z naszymi niemieckimi partnerami, w tym z szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem. Najbliższą okazją do bezpośredniej dyskusji ministrów, jak również rozmowy szefa polskiej dyplomacji z innymi naszymi partnerami, będzie m.in. zbliżające się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli w przyszłym tygodniu" - podkreślono w oświadczeniu.
Autor: mm/ja / Źródło: TVN24, fakt24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24