PO i PiS o polityce miłości wobec zwierząt

Posłanka Mucha z PO i poseł Suski z PiS zapowiadają ochronę zwierząt
Posłanka Mucha z PO i poseł Suski z PiS zapowiadają ochronę zwierząt
Źródło: TVN24

Dzielą ich partyjne szyldy, ale w sprawie zwierząt kierują się "polityką miłości". - Będziemy pracować bez kłótni - zapowiedzieli w "Faktach po Faktach" TVN24 Joanna Mucha z PO i Marek Suski z PiS z parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt. Zgodnie podkreślili też, że kastracja nie będzie głównym tematem ich pracy.

Jednak to właśnie kastracja była pierwszą sprawą, jaką na tapetę wzięli posłowie z parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt. Mucha, prywatnie właścicielka kota opowiedziała się za obowiązkową kastracją zwierząt przekonując, że taki model sprawdza się w państwach zachodnich. Przeciwny był Suski, prywatnie właściciel suczki i psa - przygarniętych jako przybłędy. Jak bowiem przekonywał, kastracja zabija osobowość zwierzęcia.

Praca ponad podziałami

Dzień po inauguracyjnym i pełnym zgrzytów posiedzeniu, Mucha i Suski zadeklarowali w "Faktach po Faktach", że ponadpartyjnymi podziałami i bez kłótni będą pracować dla "dobra zwierząt".

- Kastracją zwierząt będziemy się zajmować jako bocznym tematem. Nie wiem dlaczego stał się tematem przewodnim - powiedział Suski.

- Ten temat został strywializowany - stwierdziła Mucha, podkreślając że problem jest, bo "mamy ogromną nadpopulację zwierząt domowych". Poseł PiS dał receptę nawiązując do hasła premiera Donalda Tuska. - Potrzebne są: polityka miłości i wzrost świadomości - przekonywał Suski. - A my będziemy się zajmować opieką na zwierzętami a nie ich okaleczeniem - dodał.

PO i PiS o polityce miłości wobec zwierząt - materiał w "Faktów"

PO i PiS o polityce miłości wobec zwierząt - materiał w "Faktów"

Policji ds. zwierząt nie będzie

Na razie zespół liczy 30 osób, ale - jak podkreśliła Mucha – są już kolejne zgłoszenia. – Liczymy, że będzie to najliczniejszy zespół parlamentarny – wtórował jej Suski.

Oboje stwierdzi, że by chronić zwierzęta potrzebne jest lepsze egzekwowanie prawa wobec tych, którzy dopuszczają się okrucieństwa wobec czworonogów.

Policji ds. zwierząt na wzór tej zza oceanu – jak stwierdził Suski – nie będzie, bo Polski w dobie kryzysu nie stać na powoływanie kolejnej instytucji. - Chcemy natomiast zwiększyć w tym zakresie uprawnienia organizacji pozarządowych – powiedział poseł PiS.

Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"

Czytaj także: