- Platforma zamierza zlikwidować ostatecznie pluralizm polskich mediów publicznych, a to podstawa demokracji - stwierdził Jarosław Kaczyński. Według prezesa PiS nowelizacja ustawy medialnej zgłoszona przez PO zagraża także mediom prywatnym.
Prawo i Sprawiedliwość uważa, że ograniczenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oznaczać będzie podporządkowanie mediów publicznych premierowi. - Mają one największy wpływ na społeczeństwo, a będą one jednakowe, podczas gdy pluralizm mediów to podstawowa wartość demokracji - stwierdził Jarosław Kaczyński.
"To będzie instrument utrzymania mediów w dyscyplinie" Według byłego premiera zmiany w ustawie medialnej dotkną także mediów prywatnych. - Może ktoś powiedzieć, że media prywatne są teraz innym głosem w mediach i nie są pod kontrolą polityczną, rzeczywiście nie są, ale sprzyjają obecnemu rządowi - stwierdził Kaczyński. - Po zmianie ustawy może być inaczej. Bo po tych zmianach rząd zyska większe uprawnienia co do wpływania także na media prywatne. Będzie to mocny instrument utrzymywania mediów prywatnych w dyscyplinie - uważa były premier.
"To powrót do pomysłów z początku lat 90-tych" Jarosław Kaczyński stwierdził, że ta nowelizacja przypomina mu pomysły poprzednich ekip. - To cios w Polskę, kojarzy mi się to z pomysłami z lat 90-tych. Te pomysły mogą naszemu krajowi zaszkodzić. Na pewno mamy do czynienia z czymś bardzo groźnym. To bardzo istotna zmiana. Nowa jakość w polskim życiu, ale niezupełnie, bo jest jeszcze jedna - powiedział były premier. - Wraca nazwisko Rywina. Powrót do tych mechanizmów, które miały miejsce w poprzednich latach i to na niemałą skalę, jak można przypuścić.
Kruk: PO chce uzależnić media od władzy - Okrojenie kompetencji Rady, to pozbawienie jej zadań konstytucyjnych i spowoduje uzależnienie jej od władzy - stwierdziła była przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk.
Według Kruk zmiany proponowane przez Platformę podporządkują KRRiT premierowi. - Przede wszystkim cały proces koncesyjny i regulacja mediów elektronicznych zostaje przeniesione do UKE (Urzędu Komunikacji Elektronicznej - red.), a więc regulatora podległego premierowi - stwierdziła posłanka PiS. - Podporządkowanie regulatora premierowi jest niezgodne ze standardami i prawem europejskim, które wymaga niezależności od rządu - stwierdziła Kruk.
Była przewodnicząca uważa, że pozbawi to Radę wpływu na media. - To nie pozwoli Radzie stać na straży wolności słowa, bo nie będzie mieć żadnych narzędzi oddziaływania na rynek. Bez nich będzie mogła tylko sobie pokrzyczeć - uważa posłanka. - Nie będzie istotne, kto będzie wchodził w skład Krajowej Rady, bo nie będzie ona podejmować żadnych istotnych decyzji w zakresie nadzoru nad mediami publicznymi - dodała.
Co chce zmienić Platforma We wtorek w Sejmie pierwsze czytanie nowelizacji ustawy medialnej autorstwa PO. Platforma zapowiada "wyzwolenie mediów publicznych spod władzy PiS" i ograniczenie wpływu polityków na TVP i Polskie Radio.
Najważniejsze zmiany w ustawie:
• KRRiT ma liczyć siedmiu członków (dziś jest pięciu), którzy będą się zbierać co najmniej raz w miesiącu i dostawać diety za te posiedzenia (dziś członkowie mają ministerialne pensje i obradują, kiedy chcą).
• Ograniczenie kompetencji Rady - np. sprawy dotyczące koncesji, w tym karania za jej łamanie, przejdą do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
• Zmniejszenie wpływu polityków na wybór członków KRRiT oraz władz mediów publicznych:
- kandydaci do KRRiT będą musieli mieć co najmniej dwie rekomendacje uczelni akademickich, ogólnopolskich stowarzyszeń twórczych lub dziennikarskich (dziś członków Rady rekomendują partie);
- zarządy i rady nadzorcze publicznych mediów będą wybierane w drodze jawnych konkursów, które ma przeprowadzać KRRiT wraz z ministrem skarbu (dziś KRRiT wybiera rady nadzorcze, te wybierają zarządy, a konkursy nie są obowiązkowe);
- członków zarządów i rad nadzorczych będzie powoływał i odwoływał minister skarbu, ale wyłącznie spośród osób, które wygrały konkurs (dziś minister ma tylko jednego przedstawiciela w radach nadzorczych) - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24