Wybuch w kopalni Pniówek. Siedem osób wciąż poszukiwanych. Pięciu górników na intensywnej terapii. Planowane kolejne zabiegi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP,TVN24
Tragedia w kopalni Pniówek, 5 osób nie żyje, 7 jest poszukiwanych
Tragedia w kopalni Pniówek, 5 osób nie żyje, 7 jest poszukiwanychTVN24
wideo 2/14
Tragedia w kopalni Pniówek, 5 osób nie żyje, 7 jest poszukiwanychTVN24

Tragedia w kopalni Pniówek w województwie śląskim, gdzie doszło do dwóch wybuchów metanu. Pięć osób nie żyje. Poszkodowanych zostało w sumie 25 osób. Akcja ratownicza od wielu godzin prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. Jastrzębska Spółka Węglowa podała w czwartek rano, że w dalszym ciągu nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych pracowników. Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich poinformowało, że hospitalizowanych jest tam dziesięć osób, z czego połowa na intensywnej terapii. Na czwartek zaplanowano kolejne zabiegi.

Pod ziemią w kopalni Pniówek w Pawłowicach od nocy ze środy na czwartek uwięzionych jest 7 pracowników zakładu: dwóch górników i pięciu ratowników górniczych.

- Akcja ratownicza ciągle trwa, nie było przerwy. Jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach - poinformował w czwartek rano Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dodał, że w rejonie prowadzonej akcji w dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia szkodliwych gazów, przez to akcja jest utrudniona.

Jak przekazał, "przez całą noc 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie składu atmosfery do takiego stanu, który umożliwiałby bezpieczną pracę zastępów ratowniczych".

Starzyński poinformował, że ratownicy zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu - instalacji umożliwiającej wtłoczenie czystego powietrza - aby sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników. Dodał, że ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu.

Komunikat o stanie zdrowia górników

W czwartek rano Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich wydało komunikat o stanie zdrowia poparzonych górników. "Na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przebywa obecnie 5 górników. Kolejnych 5 pacjentów przebywa na innych oddziałach szpitala. W nocy nie przyjęto żadnych nowych pacjentów związanych w wypadkiem w kopalni" - przekazała placówka.

Poinformowała również, że w środę ranni górnicy przeszli zabiegi, m.in. oczyszczenia ran, aplikacji specjalistycznych opatrunków, w tym opatrunków z owodni. Jednemu z pacjentów założono hodowlę komórek skóry. Na czwartek planowane są kolejne zabiegi chirurgiczne u poszkodowanych górników.

Centrum Leczenia Oparzeń - oddział intensywnej terapii

Oparzenia poszkodowanych w kopalni Pniówek są rozległe, nawet czwartego stopnia. Mają oparzenia dolnych dróg oddechowych i całej powierzchni ciała.

Tragedia w kopalni Pniówek. 10 osób hospitalizowanych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich
Tragedia w kopalni Pniówek. 10 osób hospitalizowanych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach ŚląskichTVN24

Mierzenie stanu atmosfery

Waldemar Stachura, dyrektor biura produkcji JSW, wypowiadając się o warunkach w kopalni, tłumaczył, że trzeba wewnątrz "przedmuchać powietrze". - To nie jest bezpieczne, trzeba to zrobić rozważnie, mieć świadomość, że tam może być zarzewie ognia i może dojść do ponownego wybuchu. I tu jest cały problem - mówił. - Na razie staramy się dokładnie pomierzyć stan atmosfery, wejść jak najdalej i jak najdalej ją pomierzyć. Na wlocie do tego rejonu atmosfera jest bardzo niebezpieczna, bardzo niesprzyjająca pracy ludzi - dodał.

Stachura: atmosfera wewnątrz kopalni jest bardzo niebezpieczna, bardzo niesprzyjająca pracy ludzi
Stachura: atmosfera wewnątrz kopalni jest bardzo niebezpieczna, bardzo niesprzyjająca pracy ludziTVN24

Przy wejściu do kopalni po południu młodzi ludzie umieścili transparent z namalowanym na czarnym tle napisem: "Święta Barbaro, miej ich w opiece". Przed transparentem zaczęły pojawiać się znicze.

Morawiecki: państwo nie pozostawi rodzin bez pomocy

Po godzinie 14 w środę przed kopalnią wypowiadał się premier Mateusz Morawiecki. - Słowa grzęzną w gardle. Wiemy już, że pięć osób nie żyje, siedem jest jeszcze uwięzionych w chodnikach kopalni. Ale prócz tego jest ponad 20 osób z ciężkimi poparzeniami w szpitalu - mówił.

Wspomniał, że w nocy doszło do pierwszego wybuchu na dole kopalni, który doprowadził do zawalenia chodników. - I ratownicy poszli na pomoc tym osobom, które zostały uwięzione. Ale około trzeciej w nocy nastąpił drugi wybuch, który odciął kilku ratowników - opisał. Jak dodał, wśród ofiar śmiertelnych jest ratownik, a życie innych jest zagrożone. - Ratownicy mówią, że idzie się zawsze po żywego człowieka, trzeba dotrzeć jak najszybciej do tych ludzi. Ale sytuacja jest bardzo ciężka - przyznał.

Premier powiedział, że cały czas pracuje sztab specjalistów - oni mają podjąć decyzję, kiedy kolejni ratownicy będą mogli wejść po zaginionych. Przekazał wyrazy współczucia rodzinom zmarłych, poszkodowanych i zaginionych.

Morawiecki mówił, że techniczne zapory, zastosowane w kopalni Pniówek, wkrótce powinny zacząć działać i będzie możliwe bezpieczne zejście po zaginionych. - Państwo nie pozostawi rodzin osób, które zmarły lub które są skrajnie poszkodowane, bez pomocy psychologicznej czy finansowej - zapewnił.

Premier przed kopalnią Pniówek: 5 osób nie żyje
Premier przed kopalnią Pniówek: 5 osób nie żyjeTVN24

Niedzielski: poszkodowani mają opiekę na światowym poziomie

Potem premier odwiedził Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie przebywa część poszkodowanych górników. Na miejscu był również minister zdrowia Adam Niedzielski. Skupił się na zdrowiu rannych. Podsumował, że poszkodowanych zostało w sumie 25 pracowników kopalni.

- W tych trudnych chwilach chcę zapewnić rodziny osób poszkodowanych, że opieka, którą staramy się tutaj zapewnić, to jest opieka najnowocześniejsza, najwyższej jakości - mówił szef resortu zdrowia. - Mamy do czynienia zarówno z osobami, które mają bardzo rozległe poparzenia, niestety bardzo głębokie, w skalach, którymi operujemy, to są te najwyższe stopnie oparzeń - wymieniał.

Niedzielski o siemianowickiej oparzeniówce: ośrodek na światowym poziomie
Niedzielski o siemianowickiej oparzeniówce: ośrodek na światowym poziomieTVN24

Mówiąc o "światowym poziomie opieki" w siemianowickiej oparzeniówce, minister wspomniał o nowoczesnych opatrunkach owodniowych, które wykorzystują komórki naturalne, o specjalistycznych zabiegach, o komorze hiperbarycznej, gdzie górnicy poddawani są terapii tlenowej. - To jest najwyższej klasy ośrodek w Polsce, charakteryzuje się szczególną dbałością o pacjentów. Chcę państwa zapewnić, szczególnie rodziny poszkodowanych, że pacjenci są w dobrych rękach, mają najlepszą opiekę z możliwych - podkreślił Niedzielski.

Trwają poszukiwania

Kierownik zespołu komunikacji JSW Tomasz Siemieniec poinformował w środę rano, że po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło prawdopodobnie do zapalenia metanu w ścianie N-6 na poziomie tysiąca metrów, w wyniku czego 15 pracowników zostało poszkodowanych.

Sławomir Starzyński, rzecznik JSW, po godzinie 8 informował: - 15 minut po północy doszło do pierwszego wybuchu metanu, potem był wtórny wybuch na poziomie tysiąca metrów. W rejonie zagrożenia przebywało 42 górników. 12 z nich zostało wytransportowanych na powierzchnię, przebywają w szpitalach śląskich. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.

Początkowo JSW informowała o trzech osobach, z którymi nie było kontaktu. Ale w trakcie akcji ratunkowej doszło do wtórnego wybuchu.

Po godzinie 9.30 JSW poinformowała o trzech ofiarach śmiertelnych wybuchu. Około godziny 10.40 doszła informacja o czwartej ofierze.

Trzech górników zginęło pod ziemią, a czwarty zmarł po przewiezieniu do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Po południu premier poinformował o śmierci piątej osoby. Została ona odnaleziona w kopalni. Wszystkie osoby, które zginęły, były pracownikami kopalni.

Rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej tłumaczył, że "prace ratowników koncentrują się na uzupełnianiu tamy przeciwwybuchowej", a "warunki są ekstremalnie trudne".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Drugi wybuch stłumiony

Tomasz Cudny, prezes JSW, mówił w środę, że drugi wybuch w kopalni został stłumiony przez pyłową zaporę przeciwwybuchową, ograniczając skutki i zagrożenie dla około 30 pracujących w pierwszej fazie akcji osób. Po tym wybuchu zdecydowano odtworzyć zaporę, żeby umożliwić pracę ratownikom w bezpiecznych warunkach.

Cudny wyjaśniał, że decyzja o ponownym wejściu ratowników do rejonu zagrożenia miała zapaść na podstawie analizy kopalnianej atmosfery, uzyskania stężenia metanu poza tzw. trójkątem wybuchowości (określonym przedziale stężenia metanu w powietrzu, w którym powstaje mieszanina wybuchowa) oraz po rozciągnięciu linii chromatograficznej (czujników). Wznowienie działań poszukiwawczych miały poprzedzić pomiary składu atmosfery oraz przygotowywanie wentylatorów i lutni (przewodów powietrznych), aby ratownicy wchodzili w ten rejon przy sukcesywnym przewietrzaniu wyrobiska.

Wcześniej tego dnia prezes wskazywał, że ogólnie wiadomo, gdzie znajdują się poszkodowani, problemem nie są też kwestie odległości czy stanu wyrobisk po wybuchu. - Musimy znaleźć takie rozwiązanie, aby wejście ratowników w strefę zagrożenia nie było obarczone ryzykiem kolejnego wybuchu i zagrożenia pracy tego zespołu, który tam będzie - tłumaczył.

10 poszkodowanych w kopalni Pniówek trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich

Prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny poinformował, że w sumie hospitalizowanych jest już 25 osób. Jak przekazał zaś Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, ranni transportowani byli śmigłowcem medycznym i karetkami do szpitali w Wodzisławiu Śląskim, Jastrzębiu-Zdroju, Żorach i Rybniku.

Przed kopalnią działa punkt medyczny, cztery karetki czekają na poszkodowanych. - Część rannych była w średnio ciężkim stanie - powiedział Pach. W sumie w akcji brało już udział 13 zespołów ratunkowych.

Strażacy zabezpieczali lądowanie śmigłowców

Strażacy otrzymali zgłoszenie w sprawie kopalni w środę o godzinie 1.16 w nocy. Kamil Rabaszowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie wyjaśniał, że strażacy zostali wezwani na miejsce zdarzenia w celu stworzenia i zabezpieczenia dwóch lądowisk dla śmigłowców. - Był to śmigłowiec z Krakowa oraz z Wrocławia, bo tylko te śmigłowce wykonują na południu Polski loty nocne - podał.

W sztabie akcji działają przedstawiciele zarządu JSW oraz wyższego i okręgowego urzędu górniczego. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów.

Autorka/Autor:ft, mag,akr, akw, momo/kg, gp

Źródło: PAP,TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich

Pozostałe wiadomości

W naszą stronę zmierza Kirk, który obecnie jest huraganem. Na jego trasie znajdzie się Portugalia, Hiszpania, Francja, a w czwartek przemieści w stronę północnych Niemiec i Polski. Cyklon Kirk nie pozostanie bez wpływu na pogodę w naszym kraju.

Huragan Kirk zmierza w naszą stronę. Spowoduje duże zamieszanie w pogodzie

Huragan Kirk zmierza w naszą stronę. Spowoduje duże zamieszanie w pogodzie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ambasador USA w Ugandzie, Wiliam Popp, otrzymał w piątek ultimatum od szefa ugandyjskiej armii, generała Muhooziego Kainerugaby: albo przeprosi prezydenta Yoweriego Museveniego, albo busi opuścić kraj.

Ambasador USA dostał ultimatum od szefa armii. Ma przeprosić, albo opuścić kraj

Ambasador USA dostał ultimatum od szefa armii. Ma przeprosić, albo opuścić kraj

Źródło:
PAP

Według szacunków izraelskiego wojska w operacji lądowej na południu Libanu zabito ponad 400 bojowników Hezbollahu - podał dziennik "Haarec". Media podają, że w izraelskim ataku zginął też Haszem Safiedine, prawdopodobny następca zabitego wcześniej lidera proirańskiego ruchu Hasana Nasrallaha. Natomiast ministerstwo zdrowia w Bejrucie przekazało, że w piątek w izraelskich zamachach zginęło co najmniej 25 osób, a 127 zostało rannych.

Media: w potężnym nalocie zginął prawdopodobny nowy lider Hezbollahu

Media: w potężnym nalocie zginął prawdopodobny nowy lider Hezbollahu

Źródło:
PAP

Donald Trump ponownie wystąpił na wiecu w Butler w Pensylwanii, gdzie 14 lipca doszło do zamachu na jego życie. Zarządził minutę ciszy ku czci zabitego wówczas strażaka. - Przez ostatnie osiem lat ci, którzy chcieli mnie powstrzymać, oczerniali mnie, oskarżali, a może i nawet próbowali mnie zabić - powiedział. Na wiecu wystąpił też między innymi miliarder Elon Musk, było to pierwsze jego tego rodzaju wystąpienie. Straszył w nim Amerykanów, że jak nie wybiorą Trumpa, to mogą to być "ostatnie wybory" w historii USA.

Donald Trump ponownie w miejscu zamachu na swoje życie. Razem z Muskiem, który straszył Amerykanów

Donald Trump ponownie w miejscu zamachu na swoje życie. Razem z Muskiem, który straszył Amerykanów

Źródło:
PAP
Do dna. "Byłam przedszkolanką. Codziennie wciągałam kreskę"

Do dna. "Byłam przedszkolanką. Codziennie wciągałam kreskę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niedaleko Bogoty doszło w sobotę rano do tragicznego wypadku autobusu, którym podróżowali studenci weterynarii. Pojazd przewrócił się na zakręcie. Zginęło co najmniej pięć osób, a 23 zostały ranne - podały kolumbijskie władze.

Autobus ze studentami wypadł z drogi, co najmniej pięć ofiar śmiertelnych

Autobus ze studentami wypadł z drogi, co najmniej pięć ofiar śmiertelnych

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ryszard Kalisz, adwokat i członek PKW, przekazał w TVN24, że Komisja nie będzie na razie zwoływała posiedzeń, ponieważ pojawił się w niej pat dotyczący oceny statusu nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Przekazał, że w głosowaniu na ten temat brało udział "ośmioro członków" komisji, z czego czterech było za nieuznawaniem, a czterech za uznaniem. Tymczasem udostępniony przez dziennikarza protokół z tamtego posiedzenia wskazuje, że w głosowaniach brało udział siedmioro członków Komisji.

"Pat", czy "nieporozumienie"? Rozbieżności po głosowaniu w PKW

"Pat", czy "nieporozumienie"? Rozbieżności po głosowaniu w PKW

Źródło:
tvn24.pl

"Szanujemy tajemnicę obrończą. Sprawa zostanie wyjaśniona" - napisała na X Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na zarzuty mecenasa Jacka Dubois, jednego z obrońców Janusza Palikota. Mecenas Dubois twierdzi, że prokuratura w sprawie Palikota narusza tajemnicę adwokacką.

Obrońcy Palikota oskarżają prokuraturę. W odpowiedzi krótki komunikat

Obrońcy Palikota oskarżają prokuraturę. W odpowiedzi krótki komunikat

Źródło:
tvn24.pl

- Grzyby są znacznie bliżej spokrewnione ze zwierzętami niż z roślinami. Grzyby i zwierzęta mają wspólnego przodka, który wyglądał zapewne jak ameba, był pełzakiem, a rośliny są bardzo, bardzo daleko od niego - powiedziała doktor habilitowana Marta Wrzosek, wykładowczyni na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dlatego, podobnie jak zwierzęta, grzyby się poruszają, porozumiewają i uprawiają seks.

Grzyby rozmawiają ze sobą i uprawiają seks

Grzyby rozmawiają ze sobą i uprawiają seks

Źródło:
PAP

Dziesięć lat temu na pokrytej wieloletnią zmarzliną Syberii pojawiły się tajemnicze kratery. Powstały w wyniku gigantycznych eksplozji. Naukowcy od dawna zastanawiali się, dlaczego takie kratery występują tylko w tym regionie. Wreszcie brytyjskim i hiszpańskim badaczom udało się rozwikłać zagadkę.

Eksplodujące kratery na Syberii. Rozwikłano ich zagadkę

Eksplodujące kratery na Syberii. Rozwikłano ich zagadkę

Źródło:
livescience.com

Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział, że w przyszłym roku pojedzie do Moskwy, aby uczcić 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Weźmie też udział w uroczystościach poświęconych operacji wojsk sowieckich z 1944 roku, aby "pokazać, że nie zapomina, iż wolność przyszła ze Wschodu".

Pojedzie do Moskwy na uroczystości. "Kto mnie powstrzyma?"

Pojedzie do Moskwy na uroczystości. "Kto mnie powstrzyma?"

Źródło:
PAP

Jak powiedział generał Wiesław Kukuła, "wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa". Wypowiedź szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wzbudziła kontrowersje.

Generał Kukuła: Jesteśmy pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie kraju. Wszystko na to wskazuje

Generał Kukuła: Jesteśmy pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie kraju. Wszystko na to wskazuje

Źródło:
PAP, tvn24.pl

957 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że odwiedził graniczący z Rosją obwód sumski i spotkał się z żołnierzami, uczestniczącymi po drugiej stronie granicy w prowadzonej od sierpnia ofensywie ukraińskiej w rosyjskim obwodzie kurskim. Tymczasem ukraińska armia spodziewa się nowej, rosyjskiej ofensywy na południu. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Ukraina: wojska rosyjskie przygotowują nową ofensywę

Ukraina: wojska rosyjskie przygotowują nową ofensywę

Źródło:
Reuters, PAP

Trwa proces 13-latki z Walii, która w kwietniu, na przerwie w szkole, raniła nożem dwie nauczycielki i uczennicę. Jak wyznał jeden z policjantów, który był na miejscu ataku, dziewczyna miała mówić, że "zostanie celebrytką". Przyznała się do napaści na trzy osoby, ale nie do usiłowania zabójstwa.

13-latka zaatakowała nożem trzy osoby. Mówiła o "byciu celebrytką"

13-latka zaatakowała nożem trzy osoby. Mówiła o "byciu celebrytką"

Źródło:
BBC, Guardian

Janusz Palikot w mojej ocenie zrobił sporo dobrego w polskiej polityce. (...) Ale jako przedsiębiorca w ostatnich latach prawdopodobnie okazał się czarnym charakterem - mówił w "Faktach po Faktach" współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.

Biedroń o Palikocie: pogubił się

Biedroń o Palikocie: pogubił się

Źródło:
TVN24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24
Nie ma co się zarzekać, że "moje dziecko to nigdy"

Nie ma co się zarzekać, że "moje dziecko to nigdy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Remont komunalnego mieszkania w jednej z historycznych kamienic w Szczecinie wzbudził wątpliwości jednego z lokalnych społeczników. Zamontowano w niej takie drzwi, które "nie pasują ani kolorem, ani charakterystyką". Miasto uspokaja, że jest to tylko rozwiązanie tymczasowe.

Nowe drzwi w zabytkowej kamienicy. "Odstają charakterystyką i kolorem". Miasto tłumaczy

Nowe drzwi w zabytkowej kamienicy. "Odstają charakterystyką i kolorem". Miasto tłumaczy

Źródło:
tvn24.pl

"Ocalałe" można od dziś obejrzeć w TVN24 GO. Bohaterki cyklu, cztery kobiety z Ukrainy, dają świadectwo bestialstwu, jakiego doświadczyły w rosyjskiej niewoli. Dlaczego zdecydowały się opowiedzieć o piekle, przez które przeszły? - Udzielam wielu wywiadów i uczestniczę w wielu wydarzeniach pod jednym warunkiem: że o kobietach, które tam (w niewoli - red.) pozostały, usłyszy cały świat - podkreśla Ludmiła Husejnowa.

"Nasza historia jest gwoździem wbitym w trumnę wroga".  Cykl "Ocalałe" już w TVN24 GO

"Nasza historia jest gwoździem wbitym w trumnę wroga". Cykl "Ocalałe" już w TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie o premierze drugiej części "Jokera", głośnym filmie "Substancja" z Demi Moore i finałowym sezonie serialu "Szadź".

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Cztery lata temu pani Justyna usłyszała diagnozę - czerniak. Leczenie w Polsce nie przyniosło oczekiwanych efektów, szansę daje jednak klinika w Izraelu. Kobieta samotnie wychowuje troje dzieci. To właśnie one postanowiły założyć zbiórkę i ratować swoją mamę. "Jej największym marzeniem jest dożyć 18. urodzin mojej siostry, która dziś ma 15 lat. Niestety kwota jest porażająca. Bardzo się boimy, że nie damy rady" - piszą dzieci Justyny. Potrzeba jeszcze 590 tysięcy złotych.

Marzy, by dożyć 18. urodzin córki. Dzieci postanowiły ją ratować i założyły zbiórkę

Marzy, by dożyć 18. urodzin córki. Dzieci postanowiły ją ratować i założyły zbiórkę

Źródło:
tvn24.pl, zwrotnikraka.pl