Politycy Platformy Obywatelskiej złożyli w czwartek wniosek do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w którym zaapelowali o objęcie osobistym nadzorem śledztwa w sprawie tak zwanej afery w PCK. Po południu na ten apel odpowiedział rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak, który stwierdził, że członkowie PO "narażają się na śmieszność" i "apelują o coś, co od dawna jest".
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dolnośląskim oddziałem Polskiego Czerwonego Krzyża przez lata kierowali politycy PiS.
"Prezesem był były radny sejmiku wojewódzkiego Rafał Holanowski, jego zastępcą poseł Piotr Babiarz, a dyrektorem - radny obecnej kadencji sejmiku Jerzy G. Ten ostatni podejrzewany jest dziś przez prokuraturę o wyprowadzenie z kasy PCK - wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami - 1,2 mln zł" - pisze "GW". Gazeta ustaliła w toku dziennikarskiego śledztwa, że pracownicy PCK werbowani przez Jacka G. mieli kraść odzież z należących do PCK kontenerów i sprzedawać ją do hurtowni i sklepów z używanymi ubraniami.
"GW" podaje, że część pozyskanych w ten sposób pieniędzy była przeznaczana na kampanie wyborcze polityków partii rządzącej, między innymi posła Piotra Babiarza (odszedł z PiS w marcu) i minister edukacji Anny Zalewskiej.
Platforma apeluje do Ziobry
Poseł PO Robert Kropiwnicki - odnosząc się do tych informacji - zapowiedział w czwartek na konferencji prasowej złożenie wniosku do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o objęcie przez niego osobistym nadzorem śledztwa w sprawie "afery w PCK, w której występuje Anna Zalewska i Piotr Babiarz". - To są szokujące doniesienia, że posłowie, minister rządu Mateusza Morawieckiego może być bardzo poważnie zamieszana w aferę wyłudzania pieniędzy z PCK - mówił Kropiwnicki. Według niego jest to "cała prawda o PiS-ie". Jego zdaniem może się okazać, że działacze PiS na różnych szczeblach mogli być "zamieszani w wyłudzanie pieniędzy" z PCK.
- Uważamy, że Zbigniew Ziobro - jako prokurator generalny - powinien osobiście nadzorować to śledztwo. Obiecywał nam, że każde śledztwo, w którym będą występowali politycy, będzie osobiście nadzorował, że będzie uczestniczył i nie będzie żadnej taryfy ulgowej - zaznaczył.
"Narażają się na śmieszność"
- Platforma Obywatelska i jej przewodniczący Grzegorz Schetyna nie po raz pierwszy narażają się na śmieszność - odpowiedział w czwartek po południu na konferencji prasowej w Gdańsku Jan Kanthak, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.
Stwierdził, że politycy PO "apelują o coś, co od dawna jest".
- Postępowanie przygotowawcze prowadzone przez prokuraturę okręgową jest nadzorowane przez prokuraturę krajową, Departament Przestępczości Zorganizowanej. Prokurator generalny jest na bieżąco informowany o tej sprawie - wskazywał.
Zaznaczył też, że "sprawa jest bardzo wielowątkowa, liczy przeszło 60 tomów akt, przesłuchanych zostało blisko 100 osób, a siedmiu postawiono zarzuty".
Śledztwo trwa od ponad roku
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK w połowie 2017 roku. Doniesienia o nieprawidłowościach złożyło niezależnie od siebie kilka osób, między innymi prezes tego oddziału i jeden z pracowników.
Dotychczas zarzuty postawiono siedmiu osobom. Główny podejrzany to wybrany z list PiS radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Jerzy G. Tylko on został aresztowany, ale wyszedł z więzienia za kaucją. W stosunku do pozostałych 6 podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.
Jerzy G. był dyrektorem biura wrocławskiego PCK. G. został wykluczony z PiS. Od kilku lat jest też oskarżony w procesie dotyczącym wyprowadzenia blisko 13 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK (był tam wiceprezesem). 7 marca w związku z nieprawidłowościami we wrocławskim PCK z członkostwa w PiS zrezygnował dotychczasowy szef wrocławskich struktur partii poseł Piotr Babiarz. Tłumaczył to względami osobistymi.
"Od wielu, wielu miesięcy moje nazwisko wykorzystywane jest w kontekście sprawy wrocławskiego PCK. Czuję się niewinny, jednak dla dobra imienia oraz partii, z którą byłem związany przez kilkanaście lat, podjąłem decyzję o rezygnacji" - napisał wówczas w oświadczeniu Babiarz.
Autor: ads//kg/kwoj / Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24