Może był trochę za nachalny - tak minister Julia Pitera mówiła o blogowych sugestiach Janusza Palikota na temat stanu zdrowia prezydenta. Tyle powiedziała dziennikarzom przed wejściem do prokuratury, gdzie była w tej sprawie przesłuchiwana. Pytana o to, co zeznała, przyznała tylko: -Powiedziałam, że nic na ten temat nie wiem.
Minister odpowiadała na pytania prokuratora przez niemal dwie godziny. Pytana o to, dlaczego właśnie ją wezwano jako świadka w tej sprawie, wyjaśniła że „prawdopodobnie dlatego, że komentowała kiedyś tę sprawę na łamach prasy”.
Jak długo zna prezydenta, czy kiedykolwiek cierpiał on na jakiekolwiek choroby, czy uważa, że pytania zadane przez Palikota naruszyły dobra prezydenta – to tylko niektóre pytania, jakie usłyszała w lubelskiej prokuraturze. - Odpowiedziałam, że ja czytam internet i przypominam sobie dywagacje na temat odwołania wizyty prezydenta, jednej z pierwszych zagranicznych, kiedy prawdę powiedziawszy komentarze internautów były wielokrotnie gorsze – powiedziała Pitera.
Jej zdaniem pytania Palikota dawały prezydentowi „szansę na przecięcie różnych nieprzyjemnych plotek, z której pan prezydent nie skorzystał”. Zarzekała się też, że sama nie plotkuje - Plotka troszkę działa tak jak pierwiastki radioaktywne po wybuchu Czarnobyla. Nikt tego nie widzi, wszyscy wiedzą, że one są i bardzo szkodzą, ale bardzo trudno je zmaterializować. Tak samo działa plotka i dlatego bawienie się w wyjaśnienie plotki jest rzeczą naprawdę niemożliwą. To stracony czas – tłumaczyła minister.
Jeszcze przed przesłuchaniem przyznała, że być może jej partyjny kolega „trochę przesadził”, ale – jak stwierdziła – „są kraje, gdzie tego typu informacje są udzielane”. Może był trochę za nachalny - dodała.
Jak poinformowała rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska zarówno Pitera, jak i przesłuchany w poniedziałek Palikot nie potrafili wskazać konkretnych osób, które miały dysponować informacjami na temat rzekomych problemów zdrowotnych prezydenta. - Świadkowie wskazali, iż rozważania w przedmiocie zdrowia pana prezydenta wynikały z zakulisowych wypowiedzi osób ze środowisk politycznych i parlamentarnych, przy czym nie potrafili wskazać konkretnych osób - mówiła rzecznik.
Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie wpisu na blogu autorstwa Janusza Palikota. Poseł PO zadał w nim pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez głowę państwa. Sprawdza m.in. na jakiej podstawie Palikot formułował swoje pytania i czy nie doszło znieważenie lub poniżenia prezydenta.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24