Jeżeli obywatel może domagać się, by rozstrzygnięcie było słuszne i sprawiedliwe, to trzeba dać mu gwarancje, które daje prawo międzynarodowe, konwencja praw człowieka, konstytucja, prawa i wolności obywatelskie. Ta ustawa te gwarancje obywatelowi zabiera - ocenił dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, profesor Maciej Gutowski. W jego ocenie projekt złożonej przez posłów klubu PiS tak zwanej ustawy represyjnej jest "potwornie antyobywatelski".
Posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym.
Proponowane przepisy przewidują między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Ustawa w projektowanym brzmieniu zakazywałaby też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
"Projekt jest prosty, żeby nie powiedzieć prostacki"
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu profesor Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu ocenił w piątek w rozmowie w TVN24, że "projekt jest prosty, żeby nie powiedzieć: prostacki".
- Są trzy takie reguły w konstytucji: nadrzędność norm konstytucyjnych, nadrzędność norm międzynarodowych i pierwszeństwo unijnych regulacji. Jeśli chciałoby się zamknąć w jednym przepisie, to byłoby to przekreślenie myślenia prawniczego - tłumaczył.
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu zwrócił uwagę na fakt, że projektowany zapis - uniemożliwiający między innymi podważanie powołania sędziego - może być źródłem wielu problemów dla obywateli. - Wyobraźmy sobie, że trzech sędziów emerytowanych, w stanie spoczynku, postanowiło napisać wyrok sądu apelacyjnego, zasądzający pięć milionów złotych. Sporządzili sobie klauzulę wykonalności. Komornik - przecież nie wie, jakie jest umocowanie tych sędziów - widzi klauzulę wykonalności, ma sfałszowany wyrok, przystępuje do egzekucji. Ktoś, kto ma zapłacić, zaczyna się bronić, idzie do sądu i mówi: to nie są sędziowie. W świetle tego projektu nie można tego badać - zwrócił uwagę. - Przecież to jest oczywiste, że trzeba to zbadać - dodał.
- A skoro nie możemy zbadać, czy to jest sędzia, czy nie, to okazuje się, ze wszystko, co jest zbudowane formalnie jak wyrok, trzeba traktować jak wyrok. Nikt nie może sprawdzić czy to jest rzeczywiście wyrok. Absurdalne - zauważył gość TVN24.
Gutowski: potwornie antyobywatelski projekt
W jego ocenie projekt posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości jest "potwornie antyobywatelski". - Politycy myślą tak: chcemy dzisiaj poradzić sobie z problemem ustrojowym, który nas spotkał. Tak nie można myśleć o prawie. Konstytucja to nie tylko część ustrojowa. Przy okazji przekreśla się całą cześć obywatelską. Przecież to obywatele idą do sądów ze swoimi problemami, powołują się na poszczególne gwarancje konstytucyjne, na ustawy, które mają urzeczywistniać te reguły. W ten sposób sądy tworzą od lat orzeczenia, stosując tę konstytucję - zauważył gość TVN24.
- W jaki sposób mamy decydować o sprawach, skoro nie wolno stosować najważniejszego prawa w Polsce, reguł prawa międzynarodowego, tylko trzeba o wszystko pytać o Trybunał Konstytucyjny, który rozpoznaje kilka czy kilkanaście spraw - pytał Gutowski. Jego zdaniem przygotowany projekt jest tak niespójny i zrobiony "źle pod względem prawnym", że "budzi przerażenie".
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu podał też kolejny przykład obrazujący konsekwencje, jakie mogłyby grozić w praktyce sądowej, gdyby proponowana przez PiS nowelizacja weszła w życie.
- Proszę spojrzeć: ktoś stracił rentę, bo sędzia w pierwszej instancji źle rozumie ustawę, w drugiej instancji trzeba zbadać, czy można tak tę ustawę rozumieć w świetle reguł konstytucyjnych, różnych reguł obywatelskich. Nagle okazuje się, że nie można, bo z przepisu wynika, że nie da się tego tak robić - zwrócił uwagę.
- To oznacza, że obywatel staje przed dużo trudniejszym procesem. Staje przed koniecznością takiego formułkowego działania w procesie. Teraz jeszcze stanie, zamiast przed sędzią, to przed urzędnikiem, który będzie związany takimi przepisami, nie pozwalającymi mu stosowania prawa tak, jak się przez całe życie nauczył. To trochę tak, jakby powiedzieć: ten chirurg coś źle wyciął w trakcie operacji. Zdecydujmy więc w drodze ustawy, że chirurdzy nie będą używać skalpeli, bo to niebezpieczne, niech operują nożami kuchennymi - argumentował.
Zmiany proponowane przez posłów PiS - zdaniem Gutowskiego - doprowadzą do wielu utrudnień nie tylko dla sędziów, ale i dla obywateli. - Obywatel w gruncie rzeczy ma zabrane konstytucyjne prawo do sądu, bo nie wolno temu sądowi zrobić tego, co mu konstytucja nakazuje w artykule 45. - podkreślił.
1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.2. Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie.Artykuł 45. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej "Prawo do sprawiedliwego procesu"
- Na początku każdego procesu będzie pojawiać się pytanie czy wolno w tym procesie - oprócz tego, żeby rozstrzygnąć sprawę formułkowo - domagać się obywatelowi, żeby to było słuszne i sprawiedliwe. Jeżeli obywatel może domagać się tego, by rozstrzygnięcie było słuszne i sprawiedliwe, to trzeba dać mu gwarancje, które daje prawo międzynarodowe, konwencja praw człowieka, konstytucja, prawa i wolności obywatelskie - wymieniał Gutowski. - Ta ustawa te gwarancje obywatelowi zabiera, mówi: nie wolno tych zasad stosować, w związku z tym będziemy rozstrzygać formułkowo - zwrócił uwagę.
- Ta ustawa uderza w pewien sposób prawniczego myślenia, który jest proobywatelski, oparty na wartościach konstytucyjnych, oparty na wartościach unijnych, chronionych w prawie międzynarodowym. To chce się obywatelowi zabrać. To nie jest dobry pomysł - podsumował.
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24