Politycy PiS domagają się odwołania rzecznika rządu Pawła Grasia. Powód? Ich zdaniem złamał ustawę antykorupcyjną, bo zasiadał we władzach spółki będąc ministrem.
Jak mówił na konferencji prasowej w tej sprawie rzecznik PiS Mariusz Błaszczak, w przypadku Grasia nastąpił konflikt interesów – jednocześnie sprawował funkcję ministra i zasiadał w zarządzie spółki. Co więcej, spółka ta jest właścicielem podkrakowskiej willi, w której Graś mieszka.
"Premier jak zwykle zamiata sprawę pod dywan"
Błaszczak przypomniał, że sprawa cieszy się dużym zainteresowaniem gazet, które traktują sytuację „z rozbawieniem”. – Ale gdyby chodziło tylko o rozbawienie, nie byłoby problemu, bo rząd PO i tak się kompromituje złymi decyzjami – mówił poseł PiS. – Ale tu doszło do złamania kilku ustaw, a pan premier nie chce zająć stanowiska. Dlatego Graś powinien podać się do dymisji – dodał.
Z kolei Zbigniew Wassermann zwrócił uwagę na to, że Graś, jako były pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa i koordynator służb specjalnych miał dostęp do tajnych informacji, co nie pozostaje bez znaczenia w świetle wątpliwości związanych ze spółką Agemark.
Niejasne związki Grasia?
Tłumaczył, że trzeba zastanowić się nad tym, dlaczego zagraniczny inwestor utrzymuje spółkę przynoszącą straty. - Lokalizacja tej willi nie jest przypadkowa, bo Zabierzów budzi zainteresowanie nie tylko biznesmenów, ale także prokuratury. Przypomniał niedawną aferę w Zabierzowie, w której ujawniono pranie brudnych pieniędzy i wyprowadzanie ich do rajów podatkowych. Jak powiedział, ze sprawą związek mieli prominentni działacze PO.
Według niego, jeśli Graś ma niejasne związki z biznesem w Zabierzowie, to taka sytuacja może prowadzić nawet do zagrożenia bezpieczeństwa państwa. - W ten sposób kontrola nad służbami w Polsce jest upośledzona, bo byli funkcjonariusze służb specjalnych pozostają w bardzo dziwnych relacjach biznesowych - dodał.
Powtórzył też, że premier nie reaguje w tej sprawie i „jak zwykle zamiata ją pod dywan”.
Pożegnał się ze spółką, ale nie do końca
Sprawę wyciągnął na światło dzienne "Super Express", który napisał, że 21 maja Graś złożył do Krajowego Rejestru Sądowego wniosek o wykreślenie go z funkcji członka zarządu spółki Agemark, mimo iż rzecznikiem rządu był od lutego.
Gazeta podaje, że w oświadczeniu majątkowym Graś napisał, iż zrezygnował z zasiadania w zarządzie tej spółki 22 lutego jeszcze przed nominacją, ale w KRS "nie ma po tym śladu". "SE" podkreśla, że rzecznik rządu nie pożegnał się całkowicie ze spółką, gdyż teraz jego żona została prezesem Agemark.
PiS: Wątpliwy wynajem
Ale to nie wszystko. PiS-owi nie podoba się, że Graś nie zamieścił w rejestrze korzyści bezpłatnego mieszkania. Chodzi o siedzibę spółki Agemark, która znajduje się w zabytkowej willi w Zabierzowie, gdzie od kilkunastu lat mieszka Graś z rodziną.
PiS domaga się nie tylko odwołania rzecznika rządu, chce by kontakty jego ze spółką Agemark zbadało Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Sam Graś mówił dziennikarzom, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24