Będzie to kosztowało. Ale zdrowie dzieci należy traktować jak inwestycję - tak w sobotę prezes PiS tłumaczył, dlaczego do szkół powinni powrócić lekarze i stomatolodzy. - 14 tysięcy szkół w 2014 roku, to powinno być wykonane - powiedział Jarosław Kaczyński. Miałoby to kosztować 3 miliardy złotych.
Lider Prawa i Sprawiedliwości na początku konferencji oznajmił, że ich wcześniejszy program "Blisko boisko" został w ostatnich latach zrealizowany pod nazwą "Orlików" przez rządzącą Platformę.
Projekt wymaga "dobrego rządzenia"
- Nazwa została zmieniona, a akcja w wielkiej mierze zrealizowana. I dobrze. Teraz jednak proponujemy coś nowego. Proponujemy, żeby w każdej szkole był gabinet lekarski i stomatologiczny. To poprawi opiekę zdrowotną nad najmłodszym pokoleniem, która jest w okropnym stanie - zaczął Kaczyński.
- Ktoś powie, że to jest niemożliwe. Oczywiście, to jest plan do wykonania w 2014 roku, bo to kilka tysięcy takich gabinetów, ale wszystko jest do zrealizowania. Wymaga to tylko dobrego rządzenia - przekonywał.
Gmina potrafi, państwo też powinno
Podobną propozycję wysunął niedawno Sojusz Lewicy Demokratycznej. Też chce powrotu pielęgniarek i stomatologów do szkół, jak i szerokiej profilaktyki postaw prozdrowotnych wśród dzieci i młodzieży.
Ktoś powie, to jest niemożliwe. Oczywiście, to jest plan do wykonania w 2014 roku, bo to kilka tysięcy takich gabinetów, ale wszystko jest do zrealizowania. Wymaga to tylko dobrego rządzenia. Kaczynski gabinety w szkolach
Mówił o tym m.in. Marek Balicki w debacie w TVN24 poświęconej zdrowiu i problemom społecznym.
- Samorządy powinny wziąć w tym udział - stwierdził prezes PiS. - Budżet powinien wziąć w tym udział. Powinno to się zamknąc w kwocie ok. 3 mld złotych, ale gdyby potrzebne było więcej pieniędzy, będziemy postulowali sięgnięcie do głębszych kieszeni - dodał.
Jego zdaniem zrealizowanie tego projektu jest możliwe w perspektywie trzech lat. Na dowód podał przykład gminy Pcim, w której w 2006 roku zaczął rządzić burmistrz Daniel Obajtek popierany przez PiS.
W ciągu kilku lat miał w niej stworzyć gabinet lekarski i stomatologiczny, który jest "lepiej wyposażony, niż gwarantował to NFZ." - Dzięki temu jednemu człowiekowi 95 proc. dzieci w gminie objętych jest opieką lekarską - tłumaczył Kaczyński. Dlatego, jego zdaniem, "14 tys. szkół, 2014 rok, to powinno być wykonane. Jeden burmistrz w jednej gminie to potrafił, więc państwo polskie też powinno. Musi tylko tego chcieć".
Z pewnym podziwem, a nawet zazdrością patrzymy na bardzo bogatych ludzi z Francji, a w tej chwili chyba i z innych krajów, którzy powiedzieli: "Jest kryzys, samoopodatkujemy się", więc w Polsce też jest duża grupa ludzi zamożnych (...), sądzę, że będzie można ich przekonać. Najlepiej, po prostu perswazją. Kaczynski o opodatkowaniu bogatych
Budżet nie wytrzyma? Będzie perswazja
Kaczyński ma nadzieję, że pieniądze z budżetu uda się zebrać bez problemu, ale gdyby potrzebna była "pomoc", przekonałby do niej najbogatszych Polaków. - My z pewnym podziwem, a nawet zazdrością patrzymy na bardzo bogatych ludzi z Francji, a w tej chwili chyba i z innych krajów, którzy powiedzieli: "Jest kryzys, samoopodatkujemy się", więc w Polsce też jest duża grupa ludzi zamożnych, choć nie jest to porównywalne z tym, co dzieje się tam, ale sądzę, że będzie można ich przekonać. Najlepiej, po prostu perswazją - zakończył.
Równo podzielone
Wiceprezes PiS, Beata Szydło zapewniła, że kwota 3 miliardów złotych, jaką eksperci PiS wyliczyli na uruchomienie programu opieki pokrywa wszystko, łącznie z etatami zatrudnionych specjalistów i pielęgniarek.
- Jeden gabinet to koszt 120 tys. zł. Utrzymanie roczne to porównywalny koszt. Gdyby po 1/3 złożyły się na to budżet państwa, gminy i województwa to nawet małe gminy mogłyby sobie z nim poradzić. W związku z tym proponujemy stworzenie w ciągu 2 lat 14 tys. gabinetów lekarskich - skończyła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP, Paweł Supernak