Uchwalili po dwóch latach. Skasowali w dwie godziny

[object Object]
Posłowie PiS bronili ustawy o IPN do samego końca. Czyli zanim rząd zmienił stanowiskotvn24
wideo 2/8

Zastrzeżenia co do nieskuteczności i międzynarodowych konsekwencji ustawy o IPN były znane od początku prac nad nią, podjętych przez rząd zimą 2016 roku. Ministrowie i posłowie forsowali przepisy karne, nie zważając na ostrzeżenia. W środę nieoczekiwanie się z nich wycofali i pospiesznie nowelizowali ustawę.

Projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej powstał w rządzie w 2016 roku. Wówczas popularnie nazywano tę nowelizację ustawą o ochronie dobrego imienia Polski. W tym samym roku zajął się nim Sejm. Pierwsze czytanie odbyło się 16 października 2016 roku. Projekt jednak utknął później na ponad rok w komisji. Komisja sejmowa, na wniosek posłów Kukiz '15 dodała 8 listopada do tej ustawy przepisy karzące za zaprzeczanie "zbrodniom ukraińskich nacjonalistów". Wnioskodawcy z klubu Pawła Kukiza twierdzili, że fakt iż przez ponad rok ustawa nie trafiła do drugiego czytania, jest spowodowany zmianami wprowadzonymi przez komisję.

Po roku marszałek wyjął projekt z szuflady

Ustawą jednak wkrótce zajął się Sejm. Została uchwalona 26 stycznia tego roku. Wprowadziła między innymi karę pozbawienia wolności za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Przewidywała również ściganie za to cudzoziemców za granicą.

Dzień później ustawa wywołała pierwsze reperkusje międzynarodowe. Ambasador Izraela w Polsce Anna Azari jednoznacznie skrytykowała tę ustawę, przemawiając w byłym niemieckim nazistowskim obozie zagłady Auschwitz w Oświęcimiu 27 stycznia, w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

- W Izraelu ta nowelizacja była traktowana jako możliwość kary dla świadectw ocalałych z Zagłady. Dużo, dużo emocji. Rząd Izraela odrzuca tę nowelizację - mówiła izraelska ambasador.

Dzień później premier Izraela Benjamin Netanjahu oceniając polską nowelizację oświadczył, że nie ma podstaw do karania za sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne", a "Holokaustowi nie można zaprzeczać".

Prezydent podpisał w napiętej sytuacji

W tej napiętej sytuacji w stosunkach polsko-izraelskich prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN, ale skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Tryb następczy oznacza, że najpierw ustawa wchodzi w życie, a dopiero potem TK ma się zająć jej zgodnością z konstytucją. Nowy Trybunał Konstytucyjny do dziś nie wyznaczył nawet terminu rozprawy.

Ustawa weszła w życie 1 marca. W domenie publicznej w Polsce pojawiły się wówczas doniesienia, że amerykańska dyplomacja miała zablokować polskiemu premierowi i prezydentowi możliwość spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem, dopóki Polska nie wycofa się z ustawy o IPN.

Polski MSZ zaprzeczał. - To nieprawda, nie było żadnego ultimatum tego rodzaju - oświadczał wiceminister Bartosz Cichocki w TVN24. Jednak szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski przyznał, że ustawa wpłynęła na atmosferę stosunków polsko-amerykańskich. Prokuratura zaś wszczęła śledztwo w sprawie wypływu poufnej notatki dyplomatycznej w tej sprawie.

Milion powtórzeń o "polskich obozach śmierci"

Międzynarodowe echa uchwalenia ustawy o IPN, zdaniem części ekspertów, pokazywały, że nowelizacja autorstwa PiS okazała się przeciwskuteczna.

- W ciągu ostatnich 48 godzin dzięki tej ustawie określenie "polskie obozy śmierci" pojawiło się w mediach społecznościowych i w prasie prawie milion razy. Jest to niebywały "sukces" polityki PiS, że to określenie właśnie weszło do światowego obiegu - oceniała Agnieszka Magdziak-Miszewska, była ambasador w Izraelu, w rozmowie z reporterami "Faktów" TVN 30 stycznia.

Zastrzeżenia były znane od początku prac

Zastrzeżenia dotyczące nieskuteczności zaplanowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości przepisów karnych i prawdopodobieństwo negatywnych reperkusji międzynarodowych znane były od początku prac nad projektem ustawy. Jeszcze gdy była opracowywana przez rząd, zanim jeszcze trafiła do Sejmu. W obowiązkowym dla rządowych projektów trybie opiniowania, pomysł karania za przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie niemieckich nazistów ocenili:

- pierwszy prezes Sądu Najwyższego

- rzecznik praw obywatelskich

- wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

- prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Tylko Instytut Pamięci Narodowej - z rezerwą, ale jednak - popierał rządowe propozycje. Instytucje niezależne od rządu wyraziły jednoznacznie negatywne opinie i przestrzegały przed groźnymi skutkami ustawy o IPN. Podkreślmy: było to wiadomo już w marcu 2016 roku.

"Już teraz założyć można, że jej faktyczne funkcjonowanie w dużej mierze będzie nieefektywne. Mało realne jest bowiem, aby możliwym było ściganie czynów popełnionych za granicami Polski (...). Mało prawdopodobne jest, aby państwo obce wydało swojego obywatela z uwagi na popełnienie przestępstwa określonego w projektowanym art. 55 a." - pisała 18 marca 2016 roku pierwsza prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf.

Profesor Gersdorf ostrzegała jednocześnie, że projektowane przepisy mogą doprowadzić do zamrożenia debaty publicznej na temat przebiegu II wojny światowej na ziemiach polskich. I że stwarza ryzyko autocenzury, bo część autorów może obawiać się poruszania takich tematów, jak denuncjowanie Żydów czy szmalcownictwo.

Ten ostatni argument podnoszony był już po uchwaleniu ustawy w 2018 roku, przez stronę izraelską, której przedstawiciele obawiali się, że ustawa autorstwa Prawa i Sprawiedliwości ma na celu utrudnienie badań nad Holokaustem.

Ekspert RPO: Polska idzie śladem Turcji

Wróćmy jednak do marca 2016. roku, bo już wtedy rzecznik praw obywatelskich ostrzegał, że projekt Ministerstwa Sprawiedliwości jest sprzeczny z wartościami ONZ i że do złudzenia przypomina turecką ustawę "o ochronie tureckości" z 2004 roku, radykalnie złagodzoną po czterech latach po naciskach międzynarodowych.

Na podobieństwo działań polskich władz do władz tureckich wskazał prawnik, profesor Ireneusz Cezary Kamiński, który w imieniu rzecznika praw obywatelskich analizował rządowy projekt. Przypomniał, że tak już było w Turcji, że Turcja 12 lat wcześniej uchwaliła prawo karzące za przypisywanie Turkom sprawstwa rzezi Ormian w 2015 roku. Prawo to posłużyło do ścigania pisarzy i publicystów, między innymi noblisty Orhana Pamuka. Ostatecznie Turcja znacznie je złagodziła, gdy wpędziła się w międzynarodowe kłopoty.

"Uzasadnienie projektu zmiany ustawy o IPN w ogóle nie zauważa konieczności zagwarantowania swobody wypowiedzi w debacie o historii kraju" - pisał w imieniu RPO profesor Kamiński. Wytykał, że minister sprawiedliwości mówi o problemach z ochroną dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej, ale nie przedstawia dowodów na ich istnienie.

Ostrzegała Krajowa Rada Sądownictwa i MSZ

Również wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa (poprzedniej kadencji, która została przerwana przez Sejm), sędzia pułkownik Piotr Raczkowski ostrzegał, że projektowany karny artykuł 55a ingeruje w wolność wyrażania poglądów i prawo do błędu w badaniach naukowych. Zauważał też, że jego efektywność będzie wątpliwa.

Co ciekawe, przed negatywnymi skutkami ustawy ostrzegało również Ministerstwo Spraw Zagranicznych, przywołując również tureckie prawo uznane przez społeczność międzynarodową i Europejski Trybunał Praw Człowieka za naruszające Europejską Kartę Praw Człowieka.

W tym kontekście wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Stępkowski ostrzegał: - Ewentualne negatywne rozstrzygnięcie Trybunału w odniesieniu do skarg przeciwko Polsce, dotyczących tej problematyki, nie sprzyjałoby realizacji celów proponowanej nowelizacji i mogłoby wręcz osłabić na arenie międzynarodowej nasze argumenty merytoryczne i wagę sprzeciwu moralnego zgłaszanego przez Polskę oraz utrudnić korzystanie z już dostępnych środków reagowania wobec przypadków obrażania dobrego imienia naszego kraju przez nieuprawnione twierdzenia.

To ostrzeżenie MSZ jest jeszcze wcześniejsze niż opinie instytucji niezależnych od rządu. Wszystkie te opinie i ekspertyzy zostały sporządzone na piśmie. Wszystkie zostały przekazane wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Warchołowi, który koordynował z ramienia resortu prace nad projektem.

Kosmetyczne zmiany rządu w projekcie

Zgłaszane uwagi zostały wzięte pod uwagę w ograniczonym stopniu. Ostatecznie rząd wyłączył spod karania działalność artystyczną i naukową oraz zmniejszył górną granicę kary z pięciu do trzech lat. Zasada ścigania na podstawie przepisów karnych została jednak utrzymana.

"Dotychczasowe mechanizmy reagowania na powyższe wydarzenia [publiczne pojawianie się określeń "polskie obozy zagłady" - przyp. red.] polegające przede wszystkim na wykorzystaniu instrumentów dyplomatycznych, okazują się nieskuteczne. W dyskursie publicznym nadal pojawiają się bowiem wypowiedzi sugerujące udział, organizację lub odpowiedzialność Narodu Polskiego i Państwa Polskiego, które powodują uzasadnione protesty polskiej opinii publicznej" - dowodził rząd w tak zwanej ocenie skutków regulacji, która była załącznikiem do projektu przesłanego do Sejmu.

Rząd nie dopuszczał wówczas innych rozwiązań tego problemu, jak tylko karanie za publiczne wypowiedzi. "Konieczna jest penalizacja czynów polegających na publicznym i wbrew faktom przypisywaniu Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką" - napisano w wyżej wspomnianym dokumencie.

Posłowie, inaczej niż eksperci, nie mieli wątpliwości

Również na etapie prac sejmowych były zgłaszane wątpliwości przez ekspertów. Jarosław Wyrembak z Biura Analiz Sejmowych ostrzegał na piśmie 7 listopada 2016 roku, że planowane karanie autorów wypowiedzi "może zostać uznane za pozbawione ważnego uzasadnienia merytorycznego i logicznego; nie zostało ono zresztą wystarczająco uzasadnione przez projektodawcę".

Zarówno tę opinię, jak i wcześniejsze ekspertyzy sporządzane dla rządu, mieli do dyspozycji posłowie. Wątpliwości i zastrzeżenia pojawiały się w debacie plenarnej i w dyskusji na komisjach sejmowych. Również nie zostały wzięte pod uwagę.

Rząd i jego polityczne zaplecze zdawali się iść w zaparte. Bronili przepisów karnych w nowelizacji na przekór ekspertyzom, ostrzeżeniom i napiętej sytuacji międzynarodowej wokół Polski.

"Nasz rząd na pewno nie pozwoli bezkarnie obrażać naszej Ojczyzny" - deklarował na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.

"Nie będziemy zmieniać żadnych przepisów w ustawie o IPN. Mamy dosyć oskarżania Polski i Polaków o niemieckie zbrodnie" - grzmiała obecna wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.

Wpis społecznościowy Beaty Mazurek o ustawie o IPN
Wpis społecznościowy Beaty Mazurek o ustawie o IPNWpis społecznościowy Beaty Mazurek o ustawie o IPNTwitter

"Nie ma pozwolenia na szkalowanie Polski" - obwieszczała rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

"Ani kroku wstecz!" - nawoływał poseł PiS Dominik Tarczyński.

Wpis społecznościowy Dominika Tarczyńskiego  o ustawie o IPN
Wpis społecznościowy Dominika Tarczyńskiego o ustawie o IPNWpis społecznościowy Dominika Tarczyńskiego o ustawie o IPNTwitter

"Ustawa o IPN jest napisana naprawdę dobrze" - zapewniał poseł i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Wpis społecznościowy Patryka Jakiego o ustawie o IPN
Wpis społecznościowy Patryka Jakiego o ustawie o IPNWpis społecznościowy Patryka Jakiego o ustawie o IPNTwitter

"Narzędzia cywilnoprawne" "bardziej efektywne"

Tę "naprawdę dobrze" napisaną ustawę Sejm, na wniosek rządu, pilnie, przy starannie koncesjonowanej przez marszałka dyskusji, znowelizował w środę.

Sejmowa większość złożona z posłów Prawa i Sprawiedliwości, która niespełna pół roku temu wierzyła zapewnieniom rządu iż "konieczna jest penalizacja", przyjęła teraz całkowicie przeciwny argument rządu, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych". Tak napisano w uzasadnieniu projektu nowelizacji podpisanego przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Pierwszym sygnałem, że zmienia się stanowisko rządu w kwestii ustawy, którą sam rząd zaprojektował, było stanowisko zastępcy prokuratora generalnego przekazane Trybunałowi Konstytucyjnymi. Szefem prokuratury w Polsce jest członek rządu będący jednocześnie ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym - Zbigniew Ziobro.

Jego zastępca, Robert Hernand, w marcu tego roku napisał do Trybunału Konstytucyjnego, że ustawa, którą firmował jego szef, jest częściowo niezgodna z Konstytucją RP. Uznał, że rozwiązania tej ustawy są "dysfunkcjonalne" oraz że mogą "skutkować zaistnieniem rezultatów przeciwnych do zakładanych, a w konsekwencji doprowadzić do podważenia autorytetu Państwa Polskiego, które nie będzie w stanie wyegzekwować ustanowionego przez siebie prawa".

Trybunał i prokuratura nie zaczną działać w sprawie artykułu 55a

Tego stanowiska prokuratora generalnego nowy Trybunał Konstytucyjny już nie weźmie pod uwagę. Jeżeli bowiem środową nowelizację poprze Senat, podpisze prezydent, a nowelizacja wejdzie w życie, zaskarżony do Trybunału przepis przestanie istnieć. A Trybunał nie orzeka o zgodności z konstytucją uchylonych przepisów. Ocenia tylko obowiązujące albo zawetowane przez prezydenta.

Prawdopodobnie również polska prokuratura nie podejmie postępowań wobec żadnego z 79 zawiadomień i naruszeniu przepisów karnych obecnej ustawy o IPN, które wpłynęły do Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Zgodnie z praktyką prawną, jeżeli następuje kolizja przepisu wcześniejszego, z przepisem późniejszym, stosuje się korzystniejszy dla ewentualnego lub rzeczywistego podejrzanego lub oskarżonego.

Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Na Lewicy mamy bardzo kompetentne kobiety. Uważam, że jest już czas, żeby to właśnie kobieta wystartowała w wyścigu o Pałac Prezydencki - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Powiedziała też, kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie.

Kobieta kandydatką Lewicy na prezydenta? "Kompetentna, rzetelna, merytoryczna"

Kobieta kandydatką Lewicy na prezydenta? "Kompetentna, rzetelna, merytoryczna"

Źródło:
TVN24

Policja zatrzymała "16-letniego obywatela Polski mającego związek" z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie.

Próba podpalenia synagogi w Warszawie. Policja zatrzymała 16-latka

Próba podpalenia synagogi w Warszawie. Policja zatrzymała 16-latka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Z jednego z jezior w Lipnicy (województwo pomorskie) wyłowiono ciała dwóch Kolumbijczyków - 19- i 29-latka, którzy po skokach do wody nie wypłynęli na powierzchnię. Okoliczności tej tragedii bada policja.

Dwaj Kolumbijczycy skoczyli do jeziora na Pomorzu. Nie żyją

Dwaj Kolumbijczycy skoczyli do jeziora na Pomorzu. Nie żyją

Źródło:
PAP

Zbliża się szczyt eta Akwarydów, roju meteorów związanych z kometą Halleya. Chociaż te spadające gwiazdy najłatwiej zaobserwować na półkuli południowej, w tym roku warto zerknąć w niebo także w Polsce - astronomowie przewidują, że tegoroczny deszcz może być najsilniejszy od początku wieku.

Już w weekend wyjątkowa noc spadających gwiazd

Już w weekend wyjątkowa noc spadających gwiazd

Źródło:
The Conversation, earthsky.org, PAP, tvnmeteo.pl

Prezydent stara się skupić na sobie uwagę, zaistnieć w jakiś sposób w debacie - tak o postawie Andrzeja Dudy w stosunku do rządu mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Została też zapytana o to, czy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Lewica wystawi kobietę jako kandydatkę. Powiedziała też kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie.

Prezydent "chce zaistnieć". Dziemianowicz-Bąk: poważna głowa państwa nie musi się dopominać o uwagę

Prezydent "chce zaistnieć". Dziemianowicz-Bąk: poważna głowa państwa nie musi się dopominać o uwagę

Źródło:
TVN24

36-letnia kobieta nie żyje, a 62-letnia kobieta i dwoje dzieci w wieku 9 i 10 lat trafili do szpitala po tym, jak zawaliła się ściana budynku gospodarczego w miejscowości Dębno (woj. małopolskie).

Tragedia w trakcie rozbiórki dachu. Kobiety i dzieci przygniecione przez ścianę

Tragedia w trakcie rozbiórki dachu. Kobiety i dzieci przygniecione przez ścianę

Źródło:
PAP, TVN24

W miejscowości Głuszyna w Wielkopolsce doszło do wypadku z udziałem quada. Maszyna zderzyła się z "pojazdem osobowym". Dwie jadące quadem 17-latki zostały przetransportowane Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Drugi kierowca uczestniczący w wypadku oddalił się z miejsca zdarzenia.

Nie wiadomo, czy z kimś się zderzyły. Dwie 17-latki w szpitalu

Nie wiadomo, czy z kimś się zderzyły. Dwie 17-latki w szpitalu

Źródło:
TVN24

Przypadek Georgii Meloni, której wizerunek wykorzystano w porno, jest bardzo hardcore'owy, ale deepfake to także imitacja głosu człowieka z banku, który dzwoni w sprawie naszych pieniędzy - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Aleksandra Przegalińska, badaczka AI, filozofka i futurolożka. - Musimy zdawać sobie sprawę, że nowa technologia wchodzi do życia człowieka dość nieoczekiwanie, może je demolować - komentuje wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

"Wchodzi nieoczekiwanie, może demolować życie"

"Wchodzi nieoczekiwanie, może demolować życie"

Źródło:
tvn24.pl

Pogoda na majówkę. Trwa długi weekend majowy, który w tym roku przywitał nas słonecznym niebem i wysoką temperaturą. Pogodowa sielanka powoli jednak się kończy, a na horyzoncie widać chmury, deszcz i wyładowania atmosferyczne. Sprawdź najnowszą aktualizację prognozy, przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Pogoda na majówkę 2024. Jest pięknie, ale czeka nas zimny prysznic

Pogoda na majówkę 2024. Jest pięknie, ale czeka nas zimny prysznic

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Liczba ofert sprzedaży działek rekreacyjnych w pierwszym kwartale 2024 roku wzrosła o 190 procent rok do roku - poinformował Polski Instytut Ekonomiczny. O ponad jedną trzecią w górę poszła też średnia cena za metr kwadratowy. Z raportu wynika, że podczas pierwszych trzech miesięcy tego roku na portalach internetowych pojawiało się średnio blisko 500 ofert tygodniowo, a w kwietniu liczba ta wzrosła do 1000.

Nawet tysiąc ofert tygodniowo. Ceny w górę

Nawet tysiąc ofert tygodniowo. Ceny w górę

Źródło:
tvn24.pl

Myśmy w 1981 roku oczywiście marzyli o wolnej Polsce, nic więcej. Chociaż było oczywiste, że dla środowiska "Solidarności" najważniejsze jest uczestniczenie, takie czynne, cywilizacyjne w strukturach Zachodu - mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Buzek, były premier, eurodeputowany PO, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego w 20. rocznicę akcesji Polski do Unii Europejskiej.

Jerzy Buzek: myślałem, że nic bardziej honorowego już mnie nie spotka

Jerzy Buzek: myślałem, że nic bardziej honorowego już mnie nie spotka

Źródło:
TVN24

Od dwóch tygodni na uniwersytetach w całych Stanach Zjednoczonych trwają protesty. Jedne skierowane przeciw działaniom Izraela w Strefie Gazy - inne, jako odpowiedź na antyizraelskie wystąpienia grup wspierających Palestyńczyków. W sumie aresztowano już ponad 1000 demonstrantów na co najmniej 26 kampusach. We wtorek po południu i w nocy do gwałtownych starć doszło na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku i na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles.

Od Kalifornii po Massachusetts. Fala protestów na uczelniach w USA

Od Kalifornii po Massachusetts. Fala protestów na uczelniach w USA

Źródło:
PAP, Reuters, "New York Times"

Pamiętajmy dziś o tych, którzy odważnie i z wyobraźnią zaczęli naszą drogę do Unii. Tych, którzy psuli i psują, a dzisiaj przed kamerami stroją dumne miny, nie będę wspominał. Szkoda święta - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Źródło:
tvn24.pl

Walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło, by źli ludzi, którzy atakują nasze wartości, nie zwyciężyli - mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w 20. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak podkreślił, nadzieje związane z 1 maja 2004 roku "spełniły się z nawiązką".

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Źródło:
PAP, TVN24

W imieniu prezydenta Joe Bidena zdecydowanie potępiam ten atak na synagogę Nożyków - powiedział w środę ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich stwierdził, że gdyby koktajl Mołotowa trafił kilkanaście centymetrów bardziej w lewo, mogłoby dojść do pożaru synagogi. Ambasador Izraela Jakow Liwne powiedział, że ci, którzy chcieli podpalić budynek, "starali się spalić relacje żydowsko-polskie, a nie możemy pozwolić im na skuteczność tego aktu".

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Próba podpalenia synagogi Nożyków i jednoznaczne potępienie. "Łobuzom nie uda się nas podzielić"

Źródło:
TVN24, PAP

Anne Hathaway wyznała, że od kilku lat nie pije alkoholu. - Normalnie o tym nie mówię, ale od pięciu lat jestem trzeźwa - powiedziała. W 2019 roku aktorka przyznała, że problemem był dla niej kac, z którym się zmagała zwykle przez kilka dni.

Anne Hathaway od pięciu lat jest trzeźwa. "Normalnie o tym nie mówię"

Anne Hathaway od pięciu lat jest trzeźwa. "Normalnie o tym nie mówię"

Źródło:
New York Times, Today, People

Tegoroczne wakacje w Turcji cieszą się rekordowym zainteresowaniem. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanych przez Kaana Kavaloglu, prezesa Śródziemnomorskiego Stowarzyszenia Hotelarzy i Operatorów Turystycznych (AKTOB). Jak podkreślił, odnotowano rekordowy wzrost liczby wczesnych rezerwacji w tym kraju. Kavaloglu określił przy tym Polskę mianem "niespodzianki roku".

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Źródło:
tvn24.pl

IMGW opublikował prognozę zagrożeń meteorologicznych na kolejne dni. Tuż przed weekendem w części kraju spodziewane są burze. W weekend gwałtowna aura zacznie obejmować swoim zasięgiem coraz większy obszar Polski.

Prognoza alarmów IMGW. Prawdopodobnie zagrzmi jeszcze w majówkę

Prognoza alarmów IMGW. Prawdopodobnie zagrzmi jeszcze w majówkę

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Kolumbia jako trzeci kraj Ameryki Łacińskiej po Boliwii i Belize zerwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Stanie się to w czwartek - zapowiedział prezydent Kolumbii Gustavo Petro.

Prezydent Kolumbii: zrywamy stosunki dyplomatyczne z Izraelem

Prezydent Kolumbii: zrywamy stosunki dyplomatyczne z Izraelem

Źródło:
PAP
Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 9 czerwca. Ale już dziś wiadomo, że w kolejnej kadencji europarlamentu zabraknie kilkunastu znanych polityków. Niektórzy z nich zasiadali w tej unijnej instytucji od dwudziestu lat. Część sama zapowiedziała przejście na emeryturę, dla innych zabrakło miejsca na listach.

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Źródło:
tvn24.pl, PAP, "Gazeta Wyborcza"

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Turysta kopnął bizona w Parku Narodowym Yellowstone. Władze parku przekazały, że mężczyzna zaczął zaczepiać stado zwierząt, będąc pod wpływem alkoholu. Jak się okazało, w spotkaniu z bizonem turysta odniósł lekkie obrażenia.

Turysta kopnął bizona. Zwierzę nie pozostało dłużne

Turysta kopnął bizona. Zwierzę nie pozostało dłużne

Źródło:
CNN, National Park Service

Podczas tegorocznej majówki pogoda dopisuje i przynajmniej część Polaków wykorzysta ten czas na zorganizowanie grilla z rodziną lub znajomymi. Żeby nie zepsuć sobie odpoczynku, warto pamiętać, że nie wszędzie grillować swobodnie możemy, a za złamanie przepisów mandat może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24