- Pierwszy raz od 27 lat użyto władzy wykonawczej przeciwko władzy sądowniczej - mówił w programie "Ława polityków" w TVN24 Cezary Tomczyk (PO) o śledztwie prokuratury ws. prezesa Trybunału Konstytucyjnego. - Dziwi mnie ta emocjonalna reakcja (prezesa Rzeplińskiego - red.) - odpowiadał Jan Maria Jackowski (PiS) - Wszystko zostanie wyjaśnione w toku postępowania - dodał.
- Mamy do czynienia z sytuacją paradoksalną, że są sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy zostali legalnie wybrani, zostali zaprzysiężeni, natomiast według widzimisię pana prezesa Rzeplińskiego nie są dopuszczani do orzekania - przekonywał Jackowski. - Prokuratura dostała na ten temat zawiadomienia. Nie wiem od kogo, nie znam tych zawiadomień i w tej chwili toczy się w tej sprawie postępowanie - dodał.
- Reakcja pana sędziego Rzeplińskiego, jego emocjonalna, nerwowa reakcja pokazuje, że coś jest chyba na rzeczy - stwierdził senator PiS. - Jeżeli rzeczywiście jest tak jak on (Rzepliński - przyp. red.) uważa, no to w tym wypadku nie ma się czego obawiać ponieważ zostanie to wyjaśnione w toku postępowania. A jeżeli tak nie jest, to być może ma powody do obaw - dodał.
"Jest tylko trzech prawników w Polsce, którzy mają inne zdanie"
- Po tych ostatnich tygodniach jestem przekonany co do jednego: Prawo i Sprawiedliwość bardzo chce opublikować wyrok, tylko ten dotyczący prezesa Rzeplińskiego - odpowiedział Cezary Tomczyk (PO). - Pierwszy raz od 27 lat użyto władzy wykonawczej przeciwko władzy sądowniczej. Do tej pory nic takiego nie miało miejsca - dodał.
- Dziwnym trafem jest tak, że cały świat demokratyczny przyznaje rację Trybunałowi Konstytucyjnemu (…), a jest tylko trzech prawników w Polsce, którzy mają inne zdanie. To jest prezydent Duda, Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro - powiedział były rzecznik rządu.
Zdaniem Katarzyny Lubnauer (Nowoczesna) działania prokuratury to "próba zastraszania prezesa Rzeplińskiego". - Wynika to przede wszystkim z faktu, że prokurator generalny to jest jedna osoba z ministrem sprawiedliwości - stwierdziła. - Ten polityczny nacisk ma na celu opluwanie Trybunału Konstytucyjnego i obniżanie jego rangi - dodała.
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) przypomniał, że w kwietniu, kiedy zostało złożone zawiadomienie dotyczące niepublikowania wyroków TK przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, prokuratura stwierdziła, że nie będzie ingerować w sprawy o charakterze konstytucyjnym. - Konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego ma charakter konstytucyjny i prokuratura nie powinna w niego ingerować - dodał. Jego zdaniem działania prokuratury, którą kieruje Zbigniew Ziobro, "kompromitują" Prawo i Sprawiedliwość i niszczą zaufanie do instytucji państwa.
Zandberg: rząd jak sztubak
Włodzimierz Czarzasty (SLD) stwierdził z kolei, że w przypadku sporu o Trybunał Konstytucyjny "sędziowie w tej sprawie stali się politykami" a "politycy stali się sędziami". - Prokuratura zachowuje się jak zwykle pod rządami PiS-u - wiernopoddańczo - powiedział z kolei o śledztwie w sprawie prezesa Rzeplińskiego. - I nie jest to dla mnie żadne zdziwienie - dodał szef SLD.
- Używanie prokuratury do politycznej rozgrywki zawsze jest żenujące, a teraz jest dwukrotnie bardziej żenujące - powiedział z kolei Adrian Zandberg (Razem). - Jest oczywiste, że immunitet prezesa Rzeplińskiego jest niezagrożony - dodał podkreślając, że działania prokuratury są "teatrem" obliczonym na korzyści polityczne.
- Kłopot polega na tym, że mam rząd, który od kilku miesięcy zachowuje się jak mały sztubak, który wie, że zrobił źle. Rozsądniejsi ludzie z tego środowiska, jak europoseł (Kazimierz Michał) Ujazdowski mówią mu jakie jest proste wyjście. Tym prostym wyjściem jest po prostu przestrzeganie prawa, jest publikacja wyroków, ale ten sztubak upiera się, żeby tego nie robić. Na zasadzie uporu podwórkowego zabijaki - stwierdził Zandberg.
Autor: dln//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24