- Mogę założyć się, że wielość tych poprawek będzie się dublowało, wiele z nich nie będzie możliwych do procedowania z osobna - mówił o ponad tysiącu poprawek złożonych przez opozycję do projektu ustawy o Sądzie Najwyższym poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
W środę Sejm zdecydował o skierowaniu projekt ustawy o Sądzie Najwyższym do prac w komisji sprawiedliwości. Do propozycji autorstwa PiS w drugim czytaniu zgłoszona ponad 1000 poprawek, z czego większość zgłosił klub Nowoczesnej. Swoje zgłosił także klub PiS.
"Działanie obstrukcyjne"
- Teraz trzeba, ażeby biuro legislacyjne wykonało swoją pracę, czyli przygotowało zestawienie poprawek tak, aby każdy z posłów, członków komisji sprawiedliwości, takim dysponował - powiedział Piotrowicz.
Dodał, że zazwyczaj poprawki są łączone w bloki. - Ta ilość poprawek wskazuje nie na to, że ktoś chce usprawnić, poprawić tekst. Jest to klasyczne działanie obstrukcyjne - ocenił. Zdaniem Piotrowicza złożono je po ro, żeby były procedowane pojedynczo.
- Mogę założyć się, że wielość tych poprawek będzie się dublowało, wiele tych poprawek nie będzie możliwych do procedowania z osobna, bo przecież one się wiążą w pewną tematyczną całość - stwierdził Piotrowicz. - Mogę zakładać, że poprawki złożone przez PO, dotyczą zupełnie innej koncepcji Sądu Najwyższego. Poprawki mają wtedy sens i mogą być uwzględniane, mogą poprawiać jakość aktu prawnego, jeżeli one idą w tym samym kierunku. Nie da się połączyć wody z ogniem - dodał.
Przyznał, że projekt wymaga zmian. - Ja wczoraj złożyłem 29 poprawek. Oczywiście, większość z nich to poprawki o charakterze stricte legislacyjnym, doprecyzowującym. Jest tam kilka ważnych poprawek, w szczególności są to te poprawki, na których zależało panu prezydentowi. Wszystkie postulaty pana prezydenta z tego co wiem zostały uwzględnione - powiedział.
Piotrowicz ocenił, że teoretycznie jest możliwe, że dziś projekt wróci na salę posiedzeń.
Autor: mart//plw / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24