Mieliśmy minutę na zadanie pytań do kandydata. Wcześniej Stanisław Piotrowicz stosował metodę 30 sekund. Jeżeli to jest nowa jakość, to nie widzę zbyt dużej zmiany - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, komentując przebieg posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka pod przewodnictwem Marka Asta z Prawa i Sprawiedliwości. - Widać, że pan przewodniczący Ast jest godnym następcą pana Piotrowicza - stwierdził wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek.
W środę odbyło się posiedzenie komisji sprawiedliwości i praw człowieka, na którym zaopiniowano wnioski w sprawie wyboru na stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz - których zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość - zostali pozytywnie zaopiniowani głosami 16 posłów.
Opozycyjni członkowie komisji zadawali im szereg pytań. Odpowiedziała Krystyna Pawłowicz. Stanisław Piotrowicz - nie, bo przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) zdecydował w tym momencie o przerwaniu dyskusji. Wywołało to ostry sprzeciw posłów opozycji zasiadających w komisji.
"Nie widzę zbyt dużej zmiany"
To, co działo się w czasie obrad komisji, komentowali w czwartek politycy opozycji.
- Mieliśmy minutę na zadanie pytań do kandydata. Wcześniej [Stanisław - przyp. red.] Piotrowicz stosował nawet metodę 30 sekund. Jeżeli to jest nowa jakość, to - niestety - nie widzę zbyt dużej zmiany - skomentował poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Stanisław Piotrowicz był przewodniczącym komisji sprawiedliwości i praw człowieka w zeszłej kadencji parlamentarnej.
- Mówiąc bardzo serio, wczoraj się narodził nowy Piotrowicz. Pan poseł Ast jednak jest po prostu dyspozycyjnym funkcjonariuszem Nowogrodzkiej [ulicy Nowogrodzkiej, gdzie znajduje się siedziba PiS - przyp. red.] rzuconym na odcinek komisji sprawiedliwości i praw człowieka - ocenił Szczerba.
- Był to szok dla moich koleżanek i kolegów, którzy dopiero rozpoczynają pracę w parlamencie. Dla nas to jest pewnego rodzaju już rutyna - dodał.
"Ast godnym następcą Piotrowicza"
- Nic nowego. Widać, że pan przewodniczący Ast jest godnym następcą pana przewodniczącego Piotrowicza - stwierdził z kolei wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Podkreślił również, że ze strony kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie otrzymał odpowiedzi na żadne zadane pytanie.
- Usłyszałem tylko osobiste wycieczki pod moim adresem, ale także pod adresem kolegów i koleżanek ze strony pani Pawłowicz - powiedział.
- Widać, że pani Pawłowicz nie wyszła ze swojej roli. Przez chwilę wytrzymała w spokoju na tej komisji, ale już potem jechała po bandzie. Już weszła w tę skórę polityka, z której zresztą nigdy nie wyszła - ocenił Śmiszek.
Paszyk: będę chciał pokazać podpis Piotrowicza pod aktem oskarżenia
Według planów Sejm ma głosować w sprawie wyboru sędziów TK w czwartek późnym wieczorem.
Krzysztof Paszyk, wiceprzewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka (Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15), zapowiedział, że podczas głosowań będzie przypominał przeszłość Piotrowicza.
- Będę chciał dzisiaj pokazać podpis pana prokuratora Piotrowicza w stanie wojennym pod aktem oskarżenia przeciwko panu [Antoniemu - red.] Pikulowi, ówczesnemu działaczowi opozycji antykomunistycznej - powiedział.
Powiedział, że również Krystyna Pawłowicz "nie ma kwalifikacji moralnych do tego, żeby zasiadać w Trybunale Konstytucyjnym". - Ona przez ostatnie kilka lat w Sejmie posługiwała się językiem rynsztokowym. To nie przystoi przedstawicielowi polskiego parlamentu takim językiem się posługiwać - ocenił wiceszef komisji.
Autor: js//now / Źródło: tvn24