Odmówiłem składania zeznań - oświadczył w środę po wyjściu z prokuratury były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, generał Piotr Pytel. Jak ocenił, prowadzona przeciwko niemu sprawa ma charakter polityczny.
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała w środę byłego szefa SKW, generała rezerwy Piotra Pytla (zgodził się na podawanie nazwiska i pokazywanie wizerunku-red.). Został przewieziony z Krakowa do Warszawy, na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej.
Po wyjściu Pytel powiedział dziennikarzom, że nie może udzielać żadnych informacji. Podkreślił, że śledztwo jest "niejasne", a sprawa - "polityczna".
- Odmówiłem składania zeznań, trudno się odnosić do tak absurdalnych kwestii - powiedział były szef SKW.
- Sprawa jest polityczna. Albo ktoś zrobił coś niezgodnego z prawem, albo jest całkowicie czysty. W mojej sytuacji to jest ta druga opcja, stąd też mój komfort psychiczny, jeżeli chodzi o tę sprawę - dodał generał.
Pytel zaznaczył jednocześnie, że nie ma zastrzeżeń do "kolegów z Żandarmerii Wojskowej", którzy dokonali zatrzymania. - Zatrzymanie było przeprowadzone profesjonalne, z poszanowaniem moich praw - zapewnił.
Zmieniony zarzut
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński poinformował w komunikacie, że "Piotrowi P. (prokuratura nie podaje nazwiska generała - red.) ogłoszono zmieniony zarzut, dotyczący czynu będącego przedmiotem postanowienia z października 2016 r.". Dodał, że chodzi o przekroczenie uprawnień służbowych w związku z funkcjonowaniem SKW.
Krzysztofowi D., oficerowi SKW - według komunikatu prokuratury - przedstawiono jeden nowy zarzut, a Januszowi Noskowi (zgadza się na podawanie nazwiska) dwa nowe zarzuty.
Rzecznik przekazał w komunikacie, że podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Rzecznik prokuratury przekazał w komunikacie, że "z uwagi na fakt, iż ustalenia śledztwa oparte są na materiałach niejawnych, prokuratura nie udziela informacji o szczegółach zarzutów, jak też informacji na temat materiału dowodowego będącego ich podstawą".
Zatrzymanie generała Pytla
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował wcześniej w środę, że do zatrzymania byłego szefa SKW doszło na polecenie wydziału ds. wojskowych prokuratury.
Jak powiedział w środę szef MON Antoni Macierewicz, wobec Pytla prowadzone jest śledztwo i stawiane są mu zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
W środę na antenie TVN24 obrońca generała Piotra Pytla, mecenas Antoni Kania-Sieniawski mówił, że około 7 rano Żandarmeria Wojskowa zapukała do drzwi z nakazem doprowadzenia generała Pytla do prokuratury. Tłumaczył, że z uwagi na badania lekarskie, które generał przechodził, nie mógł się stawić wczoraj w prokuraturze - wskazywał adwokat, podkreślając, że prokurator został o tym powiadomiony. Jak dodał, stosowne oświadczenie w tej sprawie zostanie przesłane prokuratorowi. - Dziś były planowane kolejne badania pana generała, ale już nie udał się na te badania, ponieważ został zatrzymany - stwierdził mecenas. - Moje oświadczenie i zaświadczenie lekarskie nie wystarczyło panu prokuratorowi, który polecił zatrzymać pana generała - dodał.
W komunikacie rzecznik Prokuratury Okręgowe przekazał, że "przed zatrzymaniem prokurator podjął czynności mające na celu weryfikację okoliczności dotyczących niestawiennictwa podejrzanego na zaplanowane przesłuchanie, na które podejrzany wezwanie odebrał osobiście". "Z poczynionych ustaleń wynikało, iż okoliczności wskazywane jako przyczyna niestawiennictwa w Prokuraturze nie znalazły potwierdzenia" - dodał.
Śledztwo
Poprzednik Pytla w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, generał Janusz Nosek, stawił się w środę w prokuraturze wraz ze swoim adwokatem.
Obaj generałowie zostali wezwani w związku ze śledztwem, które wojskowa prokuratura prowadzi od ubiegłego roku. Niemal dokładnie rok temu prokuratorzy postawili już zarzuty z artykułu 231. kodeksu karnego obydwu generałom. Zarzucają im przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków w związku ze współpracą SKW z rosyjską służbą FSB.
Wówczas prokuratura postawiła także zarzut oficerowi SKW Krzysztofowi D. Grozi im do 3 lat więzienia.
Autor: js//plw, adso / Źródło: PAP, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24