Najpierw policja otrzymała informację, że do szpitala trafiło dwoje rannych dzieci. Jak ustalili funkcjonariusze, przywiózł je pijany ojciec. Okazało się, że 29-letni mężczyzna godzinę wcześniej spowodował wypadek.
Auto roztrzaskał na drzewie
Lekarz opowiada o stanie zdrowia dzieci
-Kierując fiatem uno na drodze z Miastkowa do Czartorii stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Na miejscu obrażeń ciała doznała dwójka jego dzieci – 2-letni chłopczyk i 6-cio letnia dziewczynka - poinformował nadkom. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku.
Mężczyzna nie wezwał na miejsce pomocy. Zostawiając rozbity pojazd zatrzymał przypadkowo przejeżdżający samochód, którego kierowca zawiózł ich do domu. Dopiero stamtąd z pomocą sąsiada przetransportował ranne dzieci do szpitala.
Matka dzieci: Mąż już wcześniej nadużywał alkoholu
Dzieci są poważnie ranne
Chłopiec miał ranę głowy, podejrzenie urazu czaszki i liczne potłuczenia. Jego siostrzyczka oprócz otarć i potłuczeń miała wielokrotne złamania obu rąk. Ze względu na skomplikowane obrażenia dzieci zostały natychmiast przewiezione do białostockiego szpitala.
- Życiu dzieci nie zagraża niebezpieczeństwo - uspokaja lekarz, który opiekuje się ofiarami wypadku - Nie ma też na szczęście obaw, co do ewentualnego urazu wewnętrznego głowy chłopca. Struktury czaszki nie zostały uszkodzone.
- Mężczyznę zbadano alkomatem. Miał prawie 1,7 promila. Okazało, że zasiadając za kierownicą nie posiadał prawa jazdy ani obowiązkowego ubezpieczenia OC. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań - informuje nadkom. Jacek Dobrzyński.
Łomżyńscy policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia. O konsekwencjach jakie poniesie zadecyduje sąd.
Źródło: policja Bydgoszcz
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24