Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszała 34-letnia Aneta D., mieszkanka Pabianic. Kobieta w miniony weekend biła i dusiła własnego syna. Ośmioletniemu Oskarowi udało się uciec. Kobiecie grozi dożywocie.
- Podejrzana zaatakowała syna po powrocie ze spaceru - poinformował Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. - Kobieta była pijana. Dusiła syna ręką i metalową, psią smyczą - relacjonuje prokurator Kopania.
Dzwonił, że matka chce go udusić
Jak relacjonują śledczy, chłopiec się uwolnił i zadzwonił z telefonu komórkowego na policję. W tym czasie pijaną matkę próbowała uspokoić sąsiadka i prababcia Oskara.
- Chłopiec był roztrzęsiony. Od razu poinformował dyżurnego, że matka chciała go udusić. Bezzwłocznie wysłaliśmy na miejsce patrol policji - mówi podkom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. - Funkcjonariusze zatrzymali matkę. Badania wykazały, że miała w organizmie 2,7 promila alkoholu - informuje Szczęsna.
Jutro decyzja o ewentualnym areszcie
- Ośmiolatek został przebadany przez biegłego medycyny sądowej. Stwierdził on, że działanie matki stanowiło zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka - informuje Krzysztof Kopaniai. Chłopiec jest też już po przesłuchaniu, które odbyło się w obecności psychologa. - Zeznania dziecka pozwoliły na postawienie matce zarzutu usiłowania zabójstwa - tłumaczy prokurator.
Prokuratorzy wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowy, trzymiesięczny areszt dla matki. Sąd ustosunkuje się do wniosku we wtorek.
Wrócił do domu dziecka
Podejrzana kobieta już wcześniej miała problemy z alkoholem - relacjonują policjanci.
- Z tego powodu, Oskar znalazł się w placówce wychowawczej w Pabianicach - mówi Joanna Szczęsna. - W lipcu sąd pozwolił Oskarowi na powrót do domu, bo matka zaczęła leczyć się z alkoholizmu - dodaje policjantka.
Jak informuje policja, od lipcowego powrotu chłopca do domu, aż do minionego weekendu w rodzinie nie działo się nic złego.
Autor: bż/iga / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź