Marszałek Sejmu Elżbieta Witek dwukrotnie upominała premiera podczas jego przemówienia w Sejmie, prosząc o zakończenie ze względu na ograniczony czas i zaplanowane na godzinę 16 posiedzenie Senatu. - Panie premierze, przepraszam, bardzo proszę zmierzać ku końcowi - mówiła Witek. Mateusz Morawiecki przemawiał 24 minuty.
Elżbieta Witek (PiS) została we wtorek wybrana marszałkiem Sejmu IX kadencji, była jedynym kandydatem zgłoszonym na to stanowisko. Witek zdobyła 314 głosów, poparli ją politycy PiS, SLD i PSL, Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu, przeciwko głosowała Konfederacja.
Po wyborze Elżbiety Witek na marszałka Sejmu Mateusz Morawiecki złożył dymisję rządu i rozpoczął swoje przemówienie. Stwierdził, że jeśli miałby jednym zdaniem podsumować te cztery lata rządów PiS i Zjednoczonej Prawicy, to powiedziałby, że "nie ma wolności bez godności i nie ma wolności bez wiarygodności".
Marszałek Witek upomniała premiera dwa razy
Premier miał przemawiać piętnaście minut, jednak na to się nie zanosiło. Wtedy marszałek Witek upominała go po raz pierwszy.
- Panie premierze, przepraszam, bardzo proszę zmierzać ku końcowi - mówiła Witek. Premier przemawiał dalej.
Minęło kilka minut i Elżbieta Witek znów weszła w słowo Morawieckiemu.
Poprosiła go o zakończenie przemówienia ze względu na ograniczony czas i zaplanowane na godzinę 16 posiedzenie Senatu. Dała mu czas na "ostatnie zdanie".
Premier powiedział, że do niego zmierza, minęły jednak kolejne minuty. W sumie Mateusz Morawiecki przebywał na mównicy 24 minuty.
Przedłużającemu się wystąpieniu szefa rządu z czasem zaczęły towarzyszyć okrzyki i komentarze z sali. Do tej atmosfery odniosła się na koniec Elżbieta Witek.
- Źle się mówi, kiedy inni przeszkadzają - powiedziała marszałek Sejmu, apelując o to, by w przyszłości - w czasie innych przemówień - tego nie robić.
Następnie marszałek Sejmu ogłosiła przerwę w obradach. Poinformowała, że w przerwie oczekuje na przedłożenie projektu uchwały, w której określona zostanie liczba wicemarszałków Sejmu.
Autor: KB/adso/kwoj / Źródło: tvn24