To są pieniądze podatników, to są pieniądze publiczne i dlatego one muszą być bardzo pilnowane. Komisja ma takie zadanie zgodnie z traktatami, że za to wszystko odpowiada - mówiła w "Jeden na jeden" eurodeputowana Platformy Obywatelskiej Danuta Huebner. Komentowała fakt, że Polska do tej pory nie otrzymała środków z Unii Europejskiej. - Nie są winni Polacy, a są winni ci, w których rękach spoczywa spełnienie tych warunków - dodała.
Pod koniec lipca szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".
"Nie są winni Polacy, a są winni ci, w których rękach spoczywa spełnienie tych warunków"
Pytana o to, czy Polska otrzyma środki europejskie z Krajowego Planu Odbudowy, Danuta Huebner powiedziała w piątek w "Jeden na jeden", że "nadziei nie można tracić". - Władze polskie mają absolutną świadomość, że wszystko w ich rękach, dlatego że muszą być spełnione warunki. Wszystkie polityki, które prowadzą do transferów finansowych z budżetu europejskiego do państw członkowskich, do regionów, do miast, zawsze były uwarunkowane bardzo mocno - zaznaczyła.
- To są pieniądze podatników, to są pieniądze publiczne i dlatego one muszą być bardzo pilnowane. Komisja ma takie zadanie zgodnie z traktatami, że za to wszystko odpowiada. Warunki nie są spełnione, które umożliwiałyby przekazanie tych funduszy Polsce. Nie są winni Polacy, a są winni ci, w których rękach spoczywa spełnienie tych warunków - powiedziała Huebner.
Huebner: w interesie Polaków jest, by prawo europejskie było traktowane poważnie
Premier Mateusz Morawiecki mówił w rozmowie z "DGP", że chciałby, aby Polska złożyła pierwszy wniosek o płatność z KPO w najbliższych kilku tygodniach. - Kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości, od których UE uzależnia wypłaty, uznajemy za wystarczająco rozwiązane - ocenił.
- Wiadomo od miesięcy, że te kwestie nie są ostatecznie rozwiązane. Nie tylko w opinii - jak często w Polsce słyszymy - jakichś urzędasów w Brukseli, ale w opinii tych wszystkich, którzy się na tym znają - komentowała Huebner.
W ocenie rozmówczyni TVN24, "szanse na to, żeby te środki wpłynęły jak najszybciej - a mam nadzieję, że one jednak wpłyną - w tej chwili takich szans nie ma". - W mojej ocenie, a nie jest to ocena osoby nieżyczliwej, natomiast osoby, która trochę zna instytucje i prawo europejskie, te warunki muszą zostać spełnione, wymagają działań legislacyjnych - dodała.
- W interesie nas wszystkich jako Polaków jest to, żeby prawo europejskie poważnie było traktowane, żeby nie było tak, że każdy może dowolnie interpretować wartości europejskie. (…) Komisja Europejska i jej przewodnicząca naraziłaby się na konsekwencje działania niezgodnie z prawem i niezgodnie z obowiązkami Komisji Europejskiej - powiedziała eurodeputowana.
"Dwa warunki nie są spełnione, dwa z czterech, czyli 50 procent"
Środki w ramach polityki spójności, czyli 75 miliardów euro z nowego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej dla Polski, mogą zostać wstrzymane. Z umowy partnerstwa z 30 czerwca, do której dotarła dziennikarka TVN24 Agata Adamek, wynika, że Polska nie wypełnia dwóch warunków, na które się zgodziła, a które potrzebne są do wypłaty środków z perspektywy finansowej na lata 2021-2027.
- Zawsze w polityce spójności, nawet przed wejściem do Unii, kiedy korzystaliśmy z funduszy europejskich, zawsze były bardzo silne warunki postawione. To samo jest dzisiaj. Dzisiaj, kiedy pani redaktor mówi, że dwa warunki nie są spełnione, to to są dwa z czterech, czyli 50 procent - komentowała Huebner.
Zaznaczyła przy tym, że "to nie jest wymysł Komisji". - Rząd polski stwierdził w czerwcu, w trakcie zawierania i negocjowania umowy, co jest początkiem całego procesu w polityce spójności, że te dwa warunki rzeczywiście nie są spełnione. To nie jest tylko Karta praw podstawowych, ale to jest także przestrzeganie konwencji oenzetowskiej dotyczącej praw osób z niepełnosprawnościami - powiedziała.
Dopytywana o to, czy można liczyć na otrzymanie środków, nie spełniając wcześniej wszystkich warunków, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej odpowiedziała przecząco. - Negocjowaliśmy wszystkie rozporządzenia dla poprzedniej edycji polityki spójności, która jeszcze w tej chwili trwa i tu nie ma elastyczności - wskazała.
"Nie chodzi tylko o formalne kaprysy Komisji Europejskiej"
- Nie chodzi tylko o formalne kaprysy Komisji Europejskiej, związane z jej poważną odpowiedzialnością traktatową, ale chodzi o to, że to jest gwarancja, że wszystkie państwa są traktowane tak samo. Nie można tego lekceważyć, bo to się w końcu sprowadza do tego, że my jako Polacy, i jednocześnie obywatele Unii Europejskiej, mamy dokładnie takie same prawa jak każdy inny obywatel w każdym innym z pozostałych 26 państw członkowskich - zaznaczyła.
- Kiedy słucham wypowiedzi różnych osób także z administracji publicznej, którzy wręcz mówią, że naszym celem jest odrzucenie z niechęcią tych środków, to nie chce w to wierzyć, bo to jest wprost działanie przeciwko interesom Polaków, Polski. Zaniechanie szans rozwojowych, które są nam tak niesamowicie potrzebne - mówiła.
"Szczucie na inne państwa w ramach Unii Europejskiej nie służy jedności"
Danuta Huebner komentowała również antyniemieckie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości i samego prezesa tej partii Jarosława Kaczyńskiego. - To nawet nie zasługuje na komentarze. Szczucie na inne państwa w ramach Unii Europejskiej nie służy jedności Unii Europejskiej - powiedziała.
- Dzisiaj każdy polityk, nawet trochę wyizolowany od rzeczywistości, ma świadomość tego, jak ważna jest jedność europejska. Tylko dzięki temu prawdopodobnie ta wojna [w Ukrainie - przyp. red.] jest ograniczona terytorialnie. To jest niesamowicie ważne, żebyśmy byli zjednoczeni - mówiła eurodeputowana PO.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24