- Nie wolno zwalać na urzędnika państwowego podejmowania decyzji, które de facto leżą w zakresie obowiązków PKW - powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski w sprawie wypłaty pieniędzy dla PiS. Zdaniem posłanki KO Doroty Łobody PKW "zostawiła otwartą furtkę" ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu, który zdecyduje o wypłacie funduszy.
W poniedziałek PKW, wykonując postanowienie nieuznawanej izby Sądu Najwyższego, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. Szef PKW Sylwester Marciniak przekazał, że za przyjęciem takiej uchwały głosowało czterech z dziewięciu członków PKW, trzech było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Było to efektem decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której działalność kwestionują między innymi europejskie trybunały. Izba ta uznała skargę PiS na wcześniejsze odrzucenie sprawozdania przez PKW. Teraz to minister finansów Andrzej Domański ma zdecydować o wypłacie lub wstrzymaniu wypłaty dla PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zwrot w sprawie sprawozdania finansowego PiS
Wśród powodów pierwotnego odrzucenia sprawozdania komitetu PiS przez PKW były m.in.: agitacja wyborcza PiS podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości i prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji. Sprawy uznane wtedy przez PKW za bezdyskusyjnie naruszające zasady prowadzenia kampanii wyborczej po przeliczeniu dały kwotę 3,6 miliona złotych.
Zgorzelski: to jest po prostu naruszenie prawa
W piątek w Sejmie sprawę tę komentowali politycy. - Nie wolno zwalać na urzędnika państwowego podejmowania decyzji, które de facto leżą w zakresie obowiązków Państwowej Komisji Wyborczej - ocenił wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Trzeciej Drogi Piotr Zgorzelski.
- To tam (PKW - red.) powinna być jednoznaczna decyzja, bo przecież zwykły obywatel widział, co się działo w kampanii wyborczej, że korzystano ze środków publicznych, używając ich w kampanii. I to jest po prostu naruszenie prawa i naprawdę nie trzeba być profesorem, czy nawet magistrem prawa, żeby to wiedzieć. Wystarczy po prostu ludzka przyzwoitość - dodał.
Zdaniem Zgorzelskiego minister finansów Andrzej Domański "powinien mieć taką uchwałę PKW, która jednoznacznie wskazuje: wypłacić lub nie wypłacić". - Gdybym ja podejmował taką decyzję, po głębokim zastanowieniu wiedziałbym, co zrobić. Po prostu nie wypłacać pieniędzy za to, że łamano prawo - stwierdził.
Łoboda: PKW zostawiła otwartą furtkę
Posłanka KO Dorota Łoboda powiedziała natomiast, iż "Domański powinien wziąć pod uwagę fakt, że Prawo i Sprawiedliwość nieprawidłowo wydatkowało środki na kampanię wyborczą, że użyło pieniędzy publicznych na finansowanie kampanii swoich kandydatów i potwierdziła to Państwowa Komisja Wyborcza".
- Ale oczywiście nie jestem Andrzejem Domańskim - dodała. - On może sam podjąć tę decyzję i na pewno tak zrobi. Natomiast PKW tak naprawdę zostawiła mu otwartą furtkę, wydając kompletnie niejednoznaczną uchwałę - zwróciła uwagę.
Telus: PKW jest polityczna
Zapytany o tę sprawę poseł PiS Robert Telus, były minister rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy, stwierdził, że "PKW wydała decyzję".
Dopytany przez reportera TVN24 Radomira Wita, czy PKW "już jest dobra", odparł: "Czy ja mówiłem, że jest zła kiedykolwiek?". - Nigdy nie mówiłem, że jest zła. W pewnym momencie nie podejmowali decyzji, a powinni ją podjąć. To jest jakby ich przymus. I nie robili tego - ocenił.
Powiedział przy tym, że PKW "jest polityczna". - I troszkę jestem pozytywnie zaskoczony dwoma członkami Platformy Obywatelskiej, którzy wstrzymali się od głosu. I teraz zastanawiam się, czy poszli po rozum do głowy, co jest możliwe, czy po prostu jest to jakaś pewna gra Platformy Obywatelskiej - powiedział.
Na pytanie, czy nie żałuje tego, co PiS zrobił w kampanii, Telus odpowiedział, że "w życiu niczego nie żałuje".
Trzaskowski: w naszych snach nam się nie wydawało, że można być tak bezczelnym
Sprawę komentował też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Wszyscy widzieli, że PiS nadużywał pieniędzy, milionów, dziesiątek milionów, setek milionów pieniędzy publicznych do prowadzenia swojej kampanii wyborczej. Wszystkie Polki i Polacy to widzieli. To jest absolutny skandal i mam nadzieję, że z tego zostaną wyciągnięte konsekwencje - powiedział.
- Niestety właśnie ten dualizm, który wprowadził prezydent Duda i PiS, powoduje tego typu turbulencje. Ja mam nadzieję, że ta sprawa zostanie załatwiona w sposób absolutnie sprawiedliwy i zgodny z prawem. Jak słyszę, dokładnie nad takimi rozwiązaniami pan minister Domański pracuje - stwierdził.
Zapytany o to, jakie to rozwiązania, odpowiedział, że on nie jest w zespole, który je przygotowuje. - To jest zespół, w którym pracuje pan minister finansów i rząd. Ja ufam tylko, że będziemy mieli takie rozwiązanie, które zyska akceptację całej opinii publicznej, dlatego że opinia publiczna jest absolutnie oburzona tym, że PiS nadużywał pieniędzy publicznych do prowadzenia swojej kampanii wyborczej i to w sposób absolutnie bez precedensu. Z taką hucpą nigdy w Polsce nie mieliśmy do czynienia. Ludzie, którzy to robili, muszą ponieść odpowiedzialność karną, ale również partia powinna ponieść odpowiedzialność karną - dodał.
- Ja nie chcę komentować tego, co PKW zrobiła, ale wszyscy widzimy, że właśnie ten dualizm doprowadził do tego, że mamy nieprawdopodobny chaos. Kolejni prezydent będzie musiał doprowadzić do wyjaśnienia tej sytuacji. Ja jestem dokładnie gotów to zrobić, a w tej chwili sprawa jest w rękach pana ministra - mówił prezydenta stolicy i jednocześnie kandydat KO na prezydenta RP w tegorocznych wyborach.
Dodał, że nie będzie "wywierał presji na nikogo", bo "nie taka jest jego rola". - Natomiast uważam, że PiS powinien zostać ukarany za finansowanie swojej kampanii wyborczej ze środków publicznych i za naruszanie prawa w taki sposób, który nie ma precedensu w historii kraju - stwierdził.
- Nawet w naszych snach nam się nie wydawało, że można być tak bezczelnym i można tak traktować państwo - ocenił Trzaskowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP