Nowa ustawa refundacyjna zaczęła obowiązywać już wczoraj, ale w praktyce to właśnie dziś tzw. protest "pieczątkowy" lekarzy będzie najbardziej dostrzegalny. - 1 stycznia pracują tylko lekarze przyjmujący pacjentów w ramach świątecznej opieki medycznej i szpitalnej - oceniał wczoraj prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski. Właśnie dziś ok. 40 tys. zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy i PZ rozpoczyna protest wobec nowej ustawy.
Zamiast określenia poziomu refundacji - co nakazuje im nowe prawo - lekarze będą na receptach przystawiać pieczątkę z napisem "Refundacja do decyzji NFZ". Pieczątka nie powoduje jednak nieważności recept. Będą one refundowane na ogólnych zasadach.
Jednak jak zaznaczył prezes NFZ Jacek Paszkiewicz, jeżeli na recepcie nie będzie określony poziom refundacji, "aptekarz wyda lek za najwyższą odpłatnością". Oznacza to, że pomimo iż pacjentowi przysługuje uprawnienie np. do opłaty ryczałtowej 3,20 zł, zapłaci on znacznie więcej. Zmienny stopień odpłatności dotyczy 230 leków na choroby przewlekłe.
Są problemy
Tymczasem do aptek w całym kraju zaczęli przychodzić już pacjenci, którzy otrzymali recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Niektórzy aptekarze podkreślają, że osoby, które zgłaszają się z receptami bez określonego stopnia refundacji płacą za leki więcej niż do tej pory. Niektórzy farmaceuci w ogóle nie uwzględniają niewłaściwie wypełnionych recept i odsyłają pacjentów ponownie do lekarzy lub proponują pełnopłatne leki.
Uważajcie
Działania wobec protestujących lekarzy zapowiedział w weekend premier Donald Tusk. - Trzeba egzekwować prawo i posłuszeństwo zasadom wtedy, gdy chodzi o publiczne pieniądze i interes zwykłych ludzi - powiedział Tusk odnosząc się do zapowiadanego przez lekarzy "pieczątkowego" protestu.
- To nie chodzi o lekarzy, chodzi o każdego obywatela. Jeśli ktoś nie przestrzega prawa, wiadomo, jakie są konsekwencje - mówił premier. Nie uściślił jednak, jakiego rodzaju konsekwencje ma na myśli. Dodał, że nie spodziewa się, by na większą skalę ludziom nie udało się zrealizować recept.
Sporna ustawa
Lekarze protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej (weszła w niedzielę w życie) przewidującym, że lekarze błędnie wypisujący recepty będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.
Poczekamy
Decyzję o nieokreślaniu stopnia refundacji leków i stawiania pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ" zawiesiła Naczelna Rada Lekarska. Rada zbierze się 13 stycznia na nadzwyczajnym posiedzeniu dotyczącym wejścia w życie nowych przepisów o refundacji leków i nie wyklucza, że może zalecić lekarzom zaostrzenie formy protestu. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po wysłuchaniu sprawozdania i rekomendacji zespołu ds. współpracy z Ministerstwem Zdrowia, który ma wypracować zmiany ustawy refundacyjnej. Zespół ma spotkać się z przedstawicielami MZ 4 stycznia.
OZZL skupia blisko 35 tys. lekarzy z całego kraju. Porozumienie Zielonogórskie zrzesza natomiast 13 tys. lekarzy z 14 województw. W Polsce jest ponad 120 tys. lekarzy.
mn\mtom
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24