Piechociński: byłem zdziwiony, że jest jakieś memorandum. Ujawnić instrukcje, jakie miałem przed wyjazdem do Moskwy

Wicepremier chce wiedzieć, kto i dlaczego nie poinformował rządu o rozmowach z Gazpromem
Wicepremier chce wiedzieć, kto i dlaczego nie poinformował rządu o rozmowach z Gazpromem
Źródło: TVN 24

Byłem zdziwiony i zdumiony już w Petersburgu, gdy przyszła wiadomość z kraju, że jest jakieś memorandum - powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier Janusz Piechociński, komentując zamieszanie wokół Gazociągu Jamalskiego, który Gazprom chciałby poprowadzić przez Polskę. Piechociński dodał, że w tej sprawie "zawiodły spółki prawa handlowego" w Polsce i trzeba wyjaśnić, dlaczego rząd nie miał pełnych informacji o trwających rozmowach z Rosjanami.

Wicepremier mówił, że szef Gazpromu Aleksiej Miller "zabiegał od pół roku o spotkanie z polskimi ministrami gospodarki" i dlatego Piechociński jechał do Petersburga z "obszerną instrukcją" wypracowaną wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem, która dotyczyła negocjacji z Rosjanami.

Gazprom prosił o rozmowy od dawna

Przedmiotem spotkania miały być rozmowy dotyczące zmian w prawie energetycznym, jakie wdrożyła Polska.

Spółka EuRoPol Gaz będąca współwłaścicielem Gazociągu Jamalskiego na równi z Gazpromem (po 48 proc. akcji) podlega bowiem, zgodnie z prawem unijnym, nadzorowi państwowej spółki zarządzającej umowami gazowymi w Polsce - Gaz Systemowi.

- Strona rosyjska sygnalizowała, że chce rozmawiać o kształcie nowego prawa energetycznego, gdzie Polska słusznie - wdrażając europejską dyrektywę gazową - zmieniła nadzór nad EuroPolGazem i przesunęła to wszystko do naszego Gaz Systemu - tłumaczył Piechociński.

Piechociński był "zdumiony"

Minister gospodarki dodał jednak, że nie wiedział wszystkiego o rozmowach EuRoPol Gazu z Gazpromem, mimo, że w czwartek wylatywał do Rosji po rozmowie z prezesem polskiej spółki, Mirosławem Dobrutem.

- Byłem zdziwiony i zdumiony już w Petersburgu, gdy przyszła wiadomość z kraju, że jest jakieś memorandum. Choć w czwartek (...) prezes EuRoPol Gazu powiedział, że jest jakieś porozumienie przedsiębiorstw na poziomie technicznym - mówił.

Nie chciał wydawać wyroku, czy winna temu zamieszaniu była spółka PGNiG, która jest udziałowcem EuRoPol Gazu. Powiedział jednak, że "zawiodły spółki prawa handlowego, bo wysocy urzędnicy państwowi byli zdumieni przede wszystkim słowem +memorandum+" i na poniedziałkowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem "trzeba wyjaśnić", kto popełnił błąd i dlaczego.

- Chciałbym tego typu brudy prać we własnym rządzie - dodał.

"Chcę mieć jasność, dlaczego nie poinformowano wszystkich"

Janusz Piechociński nie zgodził się, że Rosjanie w kwestii umowy z Gazpromem Polskę "rozegrali". - Żadnych celów nikt jeszcze nie osiągnął. Pełnego wyjaśnienia wymaga, czym dysponował rząd w ramach umowy EuRoPol Gazu z Gazpromem - stwierdził, dodając że "chce mieć jasność, dlaczego podpisano porozumienie, a nie poinformowano o nim w pełni nadzoru właścicielskiego", czyli m.in. ministerstwa skarbu, które zarządza polskim sektorem gazowym w imieniu państwa.

Wicepremier dodał, że "będzie prosił pana premiera", by ten zgodził się na zaprezentowanie instrukcji negocjacyjnej, jaką przed wyjazdem do Petersburga sporządziła polska delegacja.

Na koniec minister gospodarki dodał, że "przestrzega przed zbytnimi emocjami" towarzyszącymi komentowaniu zamieszania wokół drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego, bo "to Rosjanie nadali temu olbrzymi efekt propagandowy", a nawet u naszych wschodnich sąsiadów kwestia rozbudowy gazociągu spotyka się z krytycznymi komentarzami.

Zamieszanie wokół gazociągu

O powrocie do pomysłu budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego poinformował 3 kwietnia prezydent Rosji Władimir Putin. Dzień później okazało się, że memorandum w tej sprawie zostało podpisane w Sankt Petersburgu przez szefa koncernu Gazprom Aleksieja Millera i prezesa spółki EuRoPol Gaz Mirosława Dobruta.

Rosjanie w swoim oficjalnym komunikacie poinformowali, iż "memorandum" przewiduje "realizację projektu Jamał-Europa-2 przez terytorium Polski w kierunku Słowacji i Węgier".

Prawdziwa polityczna burza w Polsce rozpętała się jednak, gdy premier Donald Tusk powiedział, że "nic nie wie" o podpisaniu jakiegokolwiek memorandum z Gazpromem. O dokumencie nie wiedzieli też nic minister skarbu Mikołaj Budzanowski i minister gospodarki Janusz Piechociński.

Kwestię dezinformacji w przypadku prac nad projektem Jamał II i zaangażowanie PGNiG i EuRoPol Gazu w rozmowy z Gazpromem ma wyjaśnić m.in. poniedziałkowe spotkanie Donalda Tuska z wicepremierem Piechocińskim i ministrami.

Piechociński: Ujawnić instrukcje, jakie miałem przed wyjazdem do Moskwy

Piechociński: Ujawnić instrukcje, jakie miałem przed wyjazdem do Moskwy

Autor: adso/ ola/k / Źródło: TVN 24

Czytaj także: