Koalicję tworzy się przed wyborami, a nie kiedy się jest w opozycji. Wspólne listy wyborcze z PO są możliwe, ale musimy się dogadać co do minimum programowego - powiedział w niedzielę lider Nowoczesnej Ryszard Petru, odnosząc się do propozycji szefa PO Grzegorza Schetyny.
Ryszard Petru będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 o 19:20.
Podczas sobotniego "Marszu wolności" środowisk opozycyjnych szef PO Grzegorz Schetyna przekonywał, że jedyną drogą dla partii opozycyjnych i niezależnych środowisk jest jedność. Powtórzył też ofertę wspólnej listy środowisk opozycyjnych w następnych wyborach parlamentarnych. - Jeżeli zbudujemy skuteczną opozycję, to wygramy wybory samorządowe, wygramy wybory europejskie, wygramy wybory parlamentarne i wygramy prezydenckie w 2020 r. Obiecujemy to - zaznaczył.
Do tej propozycji odniósł się w niedzielę w rozmowie z dziennikarzami szef Nowoczesnej Ryszard Petru, który stwierdził, że koalicja jest możliwa, ale tworzy się je pod wybory, a nie kiedy jest się w opozycji. "To nie jest ten moment, aby takie decyzje podejmować" - stwierdził. - Ważne jest to, aby każdy z nas zabiegał o maksymalizację poparcia wśród swojego elektoratu - dodał.
Petru zwrócił też uwagę, że każda z partii opozycyjnych ma różne programy, dlatego tworząc koalicję trzeba ustalić wspólne elementy programu. Wskazał tu m.in. na miejsce Polski w Europie, praworządność, postawienie przed trybunałami wszystkich tych, którzy łamali prawo. - To są rzeczy podstawowe - zaznaczył.
Szef Nowoczesnej zwrócił też uwagę, że program jego ugrupowania istotnie różni się z PO w kwestiach gospodarczych. - Jesteśmy partią, która sprzeciwia się populizmowi i wydawaniu pieniędzy, których nie ma - doprecyzował. Wskazał tu na pomysły Platformy dotyczące trzynastej emerytury, czy rozszerzenia programu 500plus na każde dziecko. - Tutaj mamy duży rozdźwięk i wydaje mi się, że trzeba będzie dużo popracować, aby osiągnąć wspólne stanowisko - ocenił.
- Koalicja wyborcza byłaby dobrze widziana pod warunkiem, że będziemy w stanie dogadać się co do minimum programowego - dodał.
"Każdy może demonstrować"
Petru skomentował też sobotnią wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią wolności. - Mamy demokrację, każdy może mieć swoje poglądy, każdy może demonstrować, każdy może głosować jak chce, każdy może pisać co chce. My to całkowicie zapewniamy - mówił w sobotę w Szczecinie szef PiS.
- Kaczyński kłamie. To cała polityka PiS, czyli nazywanie rzeczy inaczej niż jest w rzeczywistości - skomentował Petru.
- Nazywają się Prawo i Sprawiedliwość, a łamią prawo i działają w sposób niesprawiedliwy. Mówią o tym, że są za wolnością, a de facto są za tym, by wolności nie było - dodał.
Szef Nowoczesnej odniósł się tez do propozycji prezydenta Andrzeja Dudy ws. referendum konstytucyjnego. W środę prezydent powiedział, że chce, aby w sprawie konstytucji RP odbyło się w przyszłym roku referendum. Podkreślił, że naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa, na temat m.in. roli prezydenta, Sejmu, Senatu.
Komentując tę propozycję Petru stwierdził, że jest to zagrywka polityczna. - Zrobienie referendum jest tylko hucpą polityczną, z której nic nie wynika. Żeby była debata konstytucyjną robi się komisje konstytucyjną, w której zasiadają wszystkie partie. Robi się wielką debatę, sprawdza się różne rozwiązania na świecie, które się sprawdziły, a które nie. Robi się wielką analizę, a to trwa. Tego nie robi się ad hoc - dodał.
"Oni nikogo nie słuchają"
Jednocześnie w rozmowie z dziennikarzami Petru przyznał, że w obecnie obowiązującej konstytucji jest kilka rzeczy, które wymagają zmiany. Wskazał tu m.in. na możliwość wprowadzenia w Polsce euro. - Uważam, że powinna być ograniczona jednoznacznie rola prezydenta, zagwarantowany rozdział państwa od kościoła. Chciałbym wprowadzić też zasadę zrównoważonego budżetu, aby w Polsce budżet nigdy nie był w takim deficycie, który powoduje dług - wymieniał polityk.
Petru zaznaczył jednak, że przy obecnej rządzącej większości "wiadomo, że nie ma szans, aby którykolwiek z tych postulatów się znalazł w debacie". - Oni nikogo nie słuchają. Zmiany w konstytucji zaproponowane przez PiS mogą być wyłącznie gorsze. Z tego punktu widzenia będziemy bronić tej konstytucji która jest, tak długo jak nie będzie normalnej rozmowy na temat zmiany konstytucji, jaka była w latach 90-tych - zapowiedział.
Autor: mw/sk / Źródło: PAP