- Tu nie chodzi o Lecha Wałęsę, ale o styl uprawiania polityki i instytucje państwa. Szef IPN robi to, aby przypodobać się nowej władzy i dostać od niej szanse na przyszłość - powiedział w programie "Fakty po Faktach" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, komentując udostępnienie przez IPN akt TW "Bolka".
- Mnie bardziej przeraża nie tyle to, co jest w teczkach, ale to, co robi IPN. Szef IPN zachowuje się jak Zbigniew Ziobro - oskarżył już Wałęsę, powiedział, że jest winny, a teraz będziemy sprawdzać, czy papiery są prawdziwe - powiedział Petru o sprawie akt TW "Bolka" udostępnionych przez IPN w poniedziałek.
"Udostępnienie dokumentów w sposób skandaliczny"
Zdaniem Petru dokumenty zostały udostępnione w sposób "skandaliczny". - Nie ma w ogóle domniemania niewinności, w sposób skandaliczny publikowane jest kilkaset stron dokumentów. Nie wiemy, które elementy były fałszowane, czyli w majestacie prawa dokonujemy linczu na Lech Wałęsie, a on nie ma możliwości obrony - powiedział. - W majestacie prawa mamy dziś sygnał do tego, co będzie robił PiS - będzie ludzi oskarżał - dodał.
- Tu nie chodzi o Lecha Wałęsę, ale o styl uprawiania polityki i instytucje państwa. Szef IPN robi to, aby przypodobać się nowej władzy i dostać od niej szanse na przyszłość - ocenił Petru.
"Przyćmiło to rocznicę 100 dni rządu PiS"
Zdaniem Petru z tego, co się dzieje, cieszy się lider PiS Jarosław Kaczyński, szef MON Antoni Macierewicz oraz poseł Jacek Sasin, który miał powiedzieć, że "odczuwa radość" w związku ze sprawą dokumentów znalezionych u gen. Czesława Kiszczaka. - Trzeba być wyjątkowo małym człowiekiem, żeby odczuwać radość z tego tytułu, że w przypadku Wałęsy pojawiają się takie, a nie inne dokumenty i obniża się wizerunek Polski na świecie, nie sprawdziwszy tych dokumentów - powiedział Petru.
Zdaniem lidera Nowoczesnej udostępnienie tych dokumentów przyćmiło też wizytę premier Beaty Szydło w Brukseli w sprawie Brexitu. - Przyćmiło to też rocznicę 100 koszmarnych dni rządu PiS - dodał.
"Zemsta Kaczyńskiego"
Zdaniem Petru wszystko wskazuje na to, że Jarosław Kaczyński od dawna miał świadomość tego epizodu z życia Wałęsy. - Tak długo, jak z Lechem Wałęsą blisko był, to mu ta świadomość nie przeszkadzała, jak go Wałęsa zwolnił, to zaczęła mu przeszkadzać - powiedział. - To jest trochę zemsta Jarosława Kaczyńskiego. On jest zadowolony z tego, że Wałęsa ma teraz trudne chwile. Wałęsa mógłby mniej pisać w internecie, mniej się wypowiadać, bo tak naprawdę już nie wiem, o co mu chodzi w tych jego komentarzach - dodał. Ocenił, że to "starszy człowiek, który jest samotny i nie wie, jak zareagować". - Powinien zrobić krok wstecz, historycy powinni z nim porozmawiać - ocenił Petru.
- Zrobili relikwię w IPN z teczki Kiszczaka, co pokazuje, że SB nami nadal rządzi - stwierdził Petru. - Rządzi nami Kiszczak z Kaczyńskim, są ręka w rękę zadowoleni, że Polacy czują się teraz zaniepokojeni - dodał. Petru podkreślił, że nie przeglądał dokumentów udostępnionych przez IPN, bo nie wie, czy są prawdziwe. - Na pewno jest to do oceny historyków. Wygląda na to, że Wałęsa został złamany swego czasu, ale trzeba ostrożnie do tego podejść - ocenił.
"Zagłosuję za odwołaniem Błaszczaka"
Petru odniósł się też do wniosku o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. - Mam wrażenie chaosu w policji. Dziś minister Błaszczak w sposób agresywny występował na komisji. Zwalił chaos w policji na PO, za której w policji był chaos - stwierdził Petru. - Nic nie zrobił, żeby tego chaosu było mniej - dodał.
Petru powiedział, że Nowoczesna poprosiła Błaszczaka o możliwość spotkania, ale ten odmówił ze względu na dużą ilość pracy. Zaprosił za to posłów na środową komisję administracji i spraw wewnętrznych. - Nie mam innego wyjścia, jak głosować za odwołaniem ministra Błaszczaka i żałuję, że ze strony rządu nie ma chęci normalnej rozmowy - stwierdził Petru. Dodał, że widzi inne słabe punkty w rządzie, np. ministra finansów Pawła Szałamachę. - Polskie finanse publiczne są w olbrzymim chaosie - powiedział. - Minister się po prostu na tym nie zna - dodał.
"Po 100 dniach zorientowali się, że to rządzenie krajem nie jest łatwe"
- Gdyby PiS słuchał mnie wcześniej - mówiłem z trybuny sejmowej po expose, że nie dadzą rady, bo nie ma pieniędzy na to. Ale dopiero po 100 dniach się zorientowali, że to nie jest takie łatwe, rządzenie krajem - ocenił Petru. - Koszmarne 100 dni, złamana konstytucja, wprowadzona została inwigilacja Polaków przez internet - powiedział.
- Dziś Polska jest w dużo gorszej pozycji niż 100 dni temu, Polacy są skłóceni i jest poczucie chaosu i za to trzeba podziękować rządom PiS - ocenił lider Nowoczesnej.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24