Arcybiskup Charles Scicluna to ekspert i profesjonalista w Watykanie. Mam nadzieję, że wraz z przyjazdem bezpośredniego wysłannika papieża coś się zacznie w Polsce zmieniać, że takie praktyki, wątpliwe dla wielu ludzi, zostaną ukrócone - mówił we "Wstajesz i wiesz" jezuita ksiądz Jacek Prusak. - Polski episkopat nie może się zachowywać tak, jakby się nic nie stało - dodał, pytany o kwestię uporania się polskiego Kościoła z problemem pedofilii.
W piątek w Wałbrzychu odbywa się drugi dzień obrad 383. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Gościem specjalnym jest sekretarz pomocniczy Kongregacji Nauki Wiary i arcybiskup Malty Charles Scicluna.
"Mam nadzieję, że wraz z tym przyjazdem coś się zacznie w Polsce zmieniać"
- Mam nadzieję, że wraz z tym przyjazdem bezpośredniego wysłannika i przedstawiciela papieża coś się zacznie w Polsce zmieniać, aczkolwiek, czy to będą spektakularne zmiany, czy nie, to zobaczymy z upływem czasu - ocenił we "Wstajesz i wiesz" ksiądz Jacek Prusak.
Duchowny został zapytany również o sytuację w poznańskiej kurii. Sąd wydał postanowienie, że poznańska kuria musi przekazać akta księdza pedofila do prokuratury. Chodzi o sprawę byłego już księdza z Chodzieży w Wielkopolsce, który miał molestować ministranta. Sama kuria najpierw nie chciała wydać dokumentów, powołując się - jak twierdził prokurator - na tajemnicę zawodową. Później poinformowała, że akta tej sprawy trafiły do Watykanu.
Ksiądz Prusak wyraził nadzieję, że "takie praktyki wątpliwe dla wielu ludzi zostaną ukrócone, chociażby przez fakt wprowadzania tych nowych wytycznych Watykanu, które weszły w życie na początku czerwca".
- Biskup Scicluna będzie poinformowany o tym, co się w Polsce dzieje, nie tylko przez polskich biskupów, więc mam nadzieję, że skorzysta z szerszych opinii i przyspieszy pewne procedury, które w Polsce muszą wejść w życie, żeby Kościół odzyskał zaufanie nie tylko wiernych, ale i społeczeństwa - podkreślał gość piątkowego programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24.
"Ekspert i profesjonalista"
Charles Scicluna od lat zajmuje się sprawą pedofilii w Kościele. To on sporządził dla papieża w zeszłym roku dokument na temat nadużyć w Chile, po którym Franciszek wezwał do Watykanu cały tamtejszy episkopat. W czasie tego spotkania w maju 2018 roku wszyscy biskupi złożyli rezygnację na ręce papieża.
- Niewątpliwie to jest ekspert i profesjonalista, jeśli chodzi o Watykan w kwestii rozwiązywania tych spraw - podkreślił ksiądz Prusak. - Wiadomo, że cieszy się dużym zaufaniem nie tylko papieża, i że dobrze wykonuje swoje zadania. Te oczekiwania społeczne i w Kościele związane z jego przyjazdem do Polski są wielkie - dodał.
Zaznaczył jednocześnie, że biskup był "w innym celu zapraszany, a do innej Polski przyjeżdża".
"Szok nam jeszcze nie przeszedł"
Ksiądz Prusak pytany, co się wydarzyło w polskim Kościele w kierunku wyjaśnienia przypadków pedofilii, ocenił, że "najważniejsze to, że Polacy, w tym duża część katolików, przeżyła szok po filmie braci Sekielskich".
- I ten szok jeszcze nam nie przeszedł - zaznaczył duchowny.
- To, że nie widzimy jakichś spektakularnych czynów ze strony episkopatu, to chyba też specjalnie nikogo nie dziwi. To jest sytuacja na wyczekanie i sprawdzenie, jak głęboko ten szok wszedł w nasz krwiobieg - ocenił. Jednak według księdza "polski episkopat nie może się zachowywać tak jakby się nic nie stało".
- On zostanie w jakiś sposób wewnętrznie zmuszony do tego, żeby zacząć się zachowywać zgodnie z procedurami i naszymi oczekiwaniami - podkreślił.
Ksiądz Prusak zastanawiał się "na ile papież jest poinformowany o tym co się w Polsce dzieje i na ile biskup Scicluna zdaje sobie sprawę z całości obrazu". - Ale on ma możliwości, żeby ten obraz uzupełnić. Ja liczę na to, że to nie będzie tylko kurtuazyjna wizyta tak jak była zapowiedziana kilka miesięcy temu - powiedział.
"Kościół nie może być wyłączony spoza porządku prawnego"
Ksiądz Prusak pytany, czy ma szansę zostać powołana niezależna komisja do spraw pedofilii w polskim Kościele, odpowiedział: - Ja myślę, że jak takich niezależnych komisji nie będzie, to polski Kościół się nie oczyści i nie będzie ani wiarygodny ani transparentny.
Przyznał, że powstaje także "pytanie o prokuraturę i działanie komisji państwowych, które powinny być eksperckie, nie polityczne". - Kościół nie może być wyłączony spoza tego porządku prawnego, czy się to biskupowi takiemu, czy innemu podoba, czy nie. Jeśli sąd mu nakaże udostępnienie archiwów, to musi to zrobić - wskazywał duchowny.
- Kolejna rzecz to są komisje wewnątrzkościelne, tylko że muszą być komisje mieszane, to nie mogą być komisje złożone z samych duchownych, bo one nie będą wiarygodne. Bez pomocy tych komisji Kościół nie odzyska - po pierwsze - wiarygodności, po drugie, nie będzie transparentny i ciągle będziemy mieli jakieś "ale". Zresztą "ale" uzasadnione - mówił.
"Efekt domina"
Na uwagę, że hierarchowie sprawiają wrażenie, że nie chcą oczyszczenie Kościoła, a bardziej chronią oprawców niż ofiary, ocenił, że "tu chodzi o tak zwany efekt domina". - To znaczy, jeśli otworzymy archiwa, to znajdziemy tam różne rzeczy. Jedno przestępstwo pociąga drugie - mówił.
- Nie mamy jasności jak z polskimi duchownymi do końca było za czasów PRL-u. Dobrze wiemy, że są tak zwane różne obyczajowe haki nie tylko na nich, ale także na tych, którzy ich w jakiś sposób kryli. Ja myślę, że tu jest ten lęk, że wysypie się cała puszka Pandory z rzeczami, które mamy niepozałatwiane z przeszłości - ocenił ksiądz Prusak.
Poza tym - jak dodał - "archiwa pokazują nam w bezpośredni sposób, jak często te działania przełożonych kościelnych były nieadekwatne do sytuacji". - Co innego, jak się mogę tłumaczyć bez dowodów, a co innego, jeśli mam przed sobą dowody, jeśli już nie mogę się tłumaczyć, tylko muszę się przyznać do błędu, a nawet winy - dodał.
"Nie oczekuję spektakularnego gestu ze strony polskiego episkopatu"
Zapytany, czy w Polsce może dojść do dymisji episkopatu, jak w Chile, odparł: - Ja bym się tego nie spodziewał, ponieważ ja nie wiem, czy polskich biskupów jako całość stać na taki akt cywilnej i religijnej odwagi, żeby się oddać jako kolektyw do dyspozycji papieża i zobaczyć, co z tej oceny wyniknie. Ja myślę, że to raczej będzie mówienie, że to tylko niektórzy biskupi tylko w niektórych przypadkach, że to nie całość problemu, a polscy biskupi robią więcej dobra niż zła - stwierdził.
Przyznał, że "nie oczekuje takiego spektakularnego gestu ze strony polskiego episkopatu".
- Ale z drugiej strony nie uważam, że [wizyta arcybiskupa Scicluny - przyp. red.] skończy się tylko na kurtuazji, na powiedzeniu, że to były jakieś wypadki przy pracy i na tym, że my już polskie społeczeństwo, a zwłaszcza ofiary, przeprosiliśmy. Za tymi słowami muszą być pójść jakieś decyzje personalne odnoszące się do tych osób, które zawiniły - zaznaczył ksiądz Prusak w TVN24.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24