- Sejm nie może finansować działań nielegalnych - powtarzali posłowie PiS podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która we wtorek dyskutowała o budżecie dla TK. - Prezesi Trybunału opowiadają, że nie będą stosować ustawy, a teraz przychodzą po pieniądze - mówiła Krystyna Pawłowicz. Kwestionowano m.in. wydatki na jubileusz 30-lecia TK. Po gorącej dyskusji, mimo zastrzeżeń, projekt budżetu został przez komisję zaopiniowany pozytywnie.
Według projektu ustawy budżetowej na 2016 rok (druk sejmowy nr 146) wydatki Trybunału Konstytucyjnego zaplanowano na 33 mln 950 tysięcy złotych. Na 2015 roku - według danych opublikowanych przez TK - plan finansowy wynosił 31 mln 250 tysięcy zł, a wykonanie za rok 2014 - 28 mln 467 tys.
W trakcie dyskusji o projekcie budżetu dla Trybunału Konstytucyjnego posłowie PiS wielokrotnie sugerowali, że jeśli prezes Trybunału nie ma zamiaru stosować się do ustawy z grudnia 2015 r. - przyjętej głosami PiS nowelizacji ustawy o TK - to komisja nie powinna się pochylać nad finansowaniem "instytucji, która działa nielegalnie". - Sejm nie może finansować działań nielegalnych. Jeżeli jest tak, że TK nie stosuje dzisiaj obowiązującej ustawy, to znaczy, że działa nielegalnie - przekonywał Marek Ast. Dodał, że komisja, pozytywnie rozpatrując projekt budżetu tej instytucji "pośrednio akceptuje działania nielegalne”.
Także Krystyna Pawłowicz zaznaczyła, że w projekcie budżetu nie ma słowa o tym, iż "Trybunał odmówił stosowania ustawy, odmówił wykonywania pracy".
- Prezesi Trybunału - i w stanie spoczynku, i obecni - opowiadają we wszystkich mediach, że nie będą stosować ustawy, którą Sejm uchwalił. Teraz przychodzą do Sejmu po pieniądze, o zwiększenie jeszcze tych wydatków prawie o 10 proc. - mówiła posłanka.
Nastroje studził przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS), zwracając uwagę, że posiedzenie dotyczy "projektu ustawy budżetowej, a nie działalności instytucji".
Mimo głosów krytyki, Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ostatecznie pozytywnie zaopiniowała dla Komisji Finansów Publicznych rządowy projekt ustawy budżetowej na rok 2016 w zakresie dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego. Za rekomendacją dla zaplanowanego budżetu opowiedziało się 13 posłów komisji, przeciw były cztery osoby, a dwie wstrzymały się od głosu. Mniejszość komisji wniosła, by ograniczyć budżet TK o ponad 2,5 mln zł, czyli zostawić wydatki na poziomie zeszłorocznym.
"Milion dech zatyka"
Podczas dyskusji o budżecie Trybunału Konstytucyjnego posłanka PiS Krystyna Pawłowicz kierowała do szefa Biura TK Macieja Granieckiego pytania o oszczędności.
- Nie ma jednego zdania o tym, że przewidziane są oszczędności związane z bardzo trudną sytuacją budżetu, który zostawiła poprzednia ekipa - zauważyła posłanka.
Pawłowicz zwróciła uwagę m.in. na wydatki związane z jubileuszem 30-lecia orzecznictwa Trybunału w Polsce.
- Myślałam, że tam jest 750 tys. przewidziane na ten jubileusz, natomiast milion to rzeczywiście dech zatyka - powiedziała posłanka.
- Nie mogę zaprzeczyć, jednak gdybyśmy zbadali strukturę wydatków widzielibyśmy oczywiście, że są to trzy dni za milion zł, ale są to wydatki na konkretne czynności, działania, logistykę etc. - przyznał przedstawiciel TK Maciej Graniecki. Tłumacząc te wydatki, przekonywał, że w trzydniowej konferencji i uroczystościach jubileuszowych udział wezmą "najwyżsi przedstawiciele władzy publicznej, środowisk prawniczych i akademickich oraz delegacje z blisko 40 europejskich sądów konstytucyjnych, sądów najwyższych i międzynarodowych trybunałów".
- Czytałam umowę, którą Trybunał Konstytucyjny zawarł z instytucjami, które mają to obsłużyć. Wymagania czystej prawdziwej porcelany i tak dalej. Jestem zszokowana. Ja osobiście zrobię wszystko, złożę wszelkie możliwe wnioski, żeby to rozpasanie w ciężkiej sytuacji budżetu państwa ukrócić - podkreśliła.
Graniecki zdecydowanie sprzeciwił się "pojęciu rozpasania". - Może niektórzy się śmieją, iż w warunkach przetargu podano, że jedzenie ma być na porcelanie. Dlatego ma być na porcelanie, żeby nie było na plastikowych talerzach. Prawo zamówień publicznych jest tak ukształtowane, że jeśli nie podamy takich szczegółów, to wykonawca może podać dania na innych naczyniach niż sobie wyobrażamy. - tłumaczył szef Biura TK. - Stąd ta porcelana, co wydaje się ludziom kulturalnym oczywiste, ale nie wszystkim wykonawcom mogłoby się tak oczywiste wydawać - przekonywał.
Trybunał Konstytucyjny tłumaczy koszty jubileuszu
Do kwestii organizacji uroczystości jubileuszowych Trybunał Konstytucyjny odniósł się też w specjalnym komunikacie, wydanym we wtorek po południu. Podkreślił w nim, że wysokie koszty związane są z zakwaterowaniem i wyżywieniem licznych delegacji - w tym przedstawicieli 40 sądów konstytucyjnych z całego świata. Koszty podróży goście konferencji pokrywają sami - poinformowano.
W komunikacie Trybunał Konstytucyjny zaznaczył, że „ramowe założenia organizacyjne trzydniowych obchodów jubileuszu nie odbiegają od praktykowanych przez inne państwa przy podobnych okazjach. Zakłada się uroczyste otwarcie obchodów w Zamku Królewskim, z udziałem najwyższych władz państwowych oraz dwudniową konferencję naukową. Przewiduje się zapewnienie standardu nie odbiegającego od przyjętego w innych państwach przy podobnych okazjach”. „Planowane uroczystości miałyby wyeksponować pozycję i dorobek polskiego sądu konstytucyjnego na tle innych sądów europejskich oraz trybunałów międzynarodowych. Odnotowanie 30. rocznicy działalności orzeczniczej polskiego Trybunału Konstytucyjnego byłoby ważnym elementem upamiętnienia zapoczątkowania w Polsce antytotalitarnych przemian i ożywienia na forum europejskim pamięci o doniosłej roli Polski w obaleniu komunizmu w Europie. Byłoby też okazją do przypomnienia najdłuższego w Europie Środkowo-Wschodniej dorobku orzeczniczego, do którego odwołują się sądy konstytucyjne innych państw” - podkreślono we wtorkowym komunikacie TK.
"Coroczne podwyżki prowadzą do absurdu"
Podczas obrad komisji posłanka Krystyna Pawłowicz kwestionowała też zaplanowane w budżecie podwyżki dla sędziów TK, tym bardziej w sytuacji, kiedy "Trybunał wymówił posłuszeństwo ustawie i konstytucji".
Przedstawiciel TK, prezentując plan finansowy tej instytucji, tłumaczył, że zwiększenie uposażeń sędziowskich naliczone zostało "zgodnie z wytycznymi ustawy o TK" oraz na podstawie mnożnika podanego przez Główny Urząd Statystyczny.
Nie przekonało to posłanki Pawłowicz. - Wydaje mi się, że podwyżki pensji sędziów nie są obowiązkowe. Dlaczego państwo z 22 musicie teraz zarabiać 23 tysiące. (...) Być może my złożymy jakiś wniosek o zmianę tego przelicznika, czy wskaźnika jak to się nazywa. Coroczne podwyżki o około tysiąc złotych prowadzą do absurdu - stwierdziła Pawłowicz.
Marszałek Barbara Dolniak z Nowoczesnej przypomniała o przepisach ustawy o Trybunale, które mówią o waloryzacji wynagrodzeń sędziów oraz sędziów w stanie spoczynku. Zaznaczyła, że waloryzacja uposażeń to jedyna forma zwiększenia wynagrodzeń sędziowskich, a zasada ta jest stosowana w przypadku sędziów wszystkich sądów. Z uwagą tą zgodził się przewodniczący komisji poseł Stanisław Piotrowicz (PiS).
- To jest kwestia, która mogła być rozstrzygnięta jeszcze całkiem niedawno przy nowelizacjach ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, ale nie została - zauważył Maciej Graniecki. - Dzisiaj jest to automatyczne naliczenie. Ja wiem, że to może brzmi niezbyt ładnie i elegancko, ale taka jest rzeczywistość - przyznał. Dodał, że w tej kwestii Trybunał nie może poczynić oszczędności.
Autor: js, tmw//rzw / Źródło: tvn24